Wystąpienie J. Bidena w Polsce i W. Putina w Federacji Rosyjskiej, czyli jak dwaj przywódcy wstrząsnęli mediami w ciągu jednego dnia

Fot. Tomasz Jędrzejowski/ Gazeta Polska

21 luty nie zaskoczył ekspertów, którzy analizują wypowiedzi W. Putina od momentu otwartej agresji Federacji Rosyjskiej w Ukrainie. W przemówieniu rosyjskiego pseudocara pojawiły się jedynie powtarzane już wielokrotne wątki o tym, że wojna potrwa jeszcze przez długi czas, że nie została rozpętana przez Rosję, ale kraje NATO, że atak w Ukrainie był spowodowany jedynie dążeniem do obrony ukraińskiej ludności itp. To, co i w jaki sposób mówił podczas swojego przemówienia W. Putin, było śledzone przez sporą liczbę ludzi, dążących do zrozumienia tego, jaka będzie dalsza polityka Rosji, czy zakończy się agresja w Ukrainie, a także czego można się spodziewać, będąc przeciętnym Ukraińcem, w zbliżającą się pierwszą rocznicę agresji rosyjskiej.

Oczekiwane było wystąpienie J. Bidena, które miało miejsce w Polsce niedługo przed rocznicą rosyjskiej agresji w Ukrainie. Amerykański prezydent wygłosił 20-minutowe przemówienie w Ogrodach Zamku Królewskiego w Warszawie. Jego motywem stało się stwierdzenie, że Stany Zjednoczone nadal będą działać w celu zachowania suwerenności i demokracji na całym świecie, co więcej – aktywnie działają w tym kierunku nie tylko w samych USA, ale i Europie, której integralną częścią jest Ukraina. 

 Podczas występu podkreślił, że Ukraina nigdy nie zostanie podbita przez Rosję, a wolni ludzie nie życzą sobie życia w świecie beznadziei i ciemności. Ponadto amerykański prezydent ostro skrytykował Rosję za popełniane okrucieństwa i przestępstwa wojenne w Ukrainie, a także stwierdził, że wojna mogłaby się zakończyć natychmiast, gdyby Rosja wycofała swoją armię z terenów suwerennej Ukrainy. 

W swoim przemówieniu J. Biden wiele miejsca poświęcił nieoczekiwanej przez światową społeczność wizycie w Ukrainie, przypominając, że rok temu w pobliżu Kijowa znajdowały się rosyjskie czołgi, które jednak zostały zniszczone. Prezydent USA podkreślił, że demokracja na świecie jest silna i wzmocniła się po agresji Rosji na Ukrainę, a teraz trwa walka o fundamentalne wartości: suwerenność, wolność i demokrację. J. Biden zapewnił, że atak na jedno państwo NATO spowoduje odpowiedź całego sojuszu, a także że Rosja nigdy nie napadnie na Polskę.

Amerykański prezydent zaznaczył też, że NATO i Europa nie mają zamiaru zająć Rosji, ale zdaniem prezydenta Rosjanie – sprawcy zbrodni – powinni ponieść karę. J. Biden odniósł się także do europejskich aspiracji Mołdawii i walki o wolność demokratycznych sił Białorusi.

Przemówienie J. Bidena wielu już nazwało historycznym, co wcale nie powinno nikogo dziwić. W sytuacji, gdy Rosja poszukuje winnych, USA jednoznacznie wskazują stronę, która rozpoczęła agresję i z tym oczywistym faktem zgadza się cały świat. W. Putin twierdzi, że to Stany Zjednoczone dążą do rozpętania wojny jądrowej, natomiast z przemówienia J. Bidena dokładnie wynika, że żaden demokratyczny kraj nie ma za swój cel obranej wojny nie tylko jądrowej, ale i konwencjonalnej. Natomiast z przemówień rosyjskich przywódców jednoznacznie wynika głoszenie zachęty do użycia broni jądrowej – przeciw Ukraińcom, przeciw Europie i nawet USA.

Postrzeganie Ukrainy i jej losów w przemówieniach obu prezydentów również się od siebie różnią. J. Biden wielokrotnie powtórzył fakt, że Ukraina nadal pozostaje wolnym krajem, a Ukraińcy od Chersonia do Charkowa walczą o własną niepodległość. Podkreślił także to, że zachowanie ukraińskiej niepodległości w znacznej mierze odbyło się dzięki wysiłkowi świata, który zjednoczył się i pozwolił zobaczyć zamiast świętujących w Kijowie swoje zwycięstwo Rosjan ich spalone czołgi. Z przemówienia W. Putina wynika, że nie uznaje on suwerenności Ukrainy w granicach z 1991 r., co więcej, dąży do odebrania Ukrainie obwodów ługańskiego, donieckiego i chersońskiego, gdzie obecnie toczą się największe walki.

Analizując wystąpienie W. Putina zobaczymy także, że w swoich działaniach agresywnych Rosja może opierać się jedynie na kilku partnerach, natomiast Ukrainę wspiera niemal cały świat. J. Biden powiedział: niech nikt nie ma wątpliwości, że przywiązanie do Artykułu 5 NATO jest nierozerwalne ze strony Stanów Zjednoczonych. Rosja doskonale o tym wszystkim wie: atak na jednego jest atakiem na wszystkich, a rok wojny dodatkowo wykazał, że NATO nie tylko nie rozproszyło się i nie zmęczyło się wojną w Ukrainie, ale i jest zjednoczone tak mocno, jak nigdy wcześniej – kraje demokratyczne stoją razem dzisiaj, jutro i na zawsze.

Mija rok wojny w Ukrainie i przemówienia prezydentów Rosji i Stanów Zjednoczonych stały się niczym podsumowanie tych tragicznych wydarzeń. Rosja już tradycyjnie pokazała swoją przestępczą, imperialistyczną naturę, natomiast USA – gotowość razem z całą Europą, aby bronić demokracji, swobody i suwerenności zarówno w Ukrainie, jak i na całym świecie. Emocjonalne, wypowiedziane bez kartki wystąpienie J. Bidena w porównaniu do ciągle urywającego się, czytanego przemówienia W. Putina także pokazało, kto rzeczywiście jest liderem, a kto jedynie próbuje za takiego uchodzić, jaką drogę rozwoju wybierze dla siebie w najbliższych dziesięcioleciach ludzka cywilizacja, a także czego warto oczekiwać od dalszego ciągu wydarzeń w Ukrainie.

Autor: Daria Semenyuk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com