Zagrożenia na rynku pracy w Polsce: jak przywrócić brakujący zasób z Ukrainy?

Rozpoczęta przez Rosję 24 lutego wojna z Ukrainą zmusiła wiele osób pracujących w Polsce do jak najszybszego powrotu do domu, do chwycenia za broń i obrony ojczyzny. Tylko w pierwszym tygodniu inwazji, według ukraińskich służb migracyjnych i straży granicznej, z krajów UE wróciło do domu ok. 800 tys. osób, z czego 2/3 pochodziło z Polski. Cały czas przed wybuchem wojny Ukraińcy pracowali w firmach, dużych i średnich przedsiębiorstwach, próbując zarobić.

Zakaz opuszczania Ukrainy dla mężczyzn

Od 24 lutego na Ukrainie obowiązuje stan wojenny, którego jednym z warunków jest brak możliwości wyjazdu za granicę mężczyznom w wieku 18–60 lat, z wyjątkiem określonych przypadków. Tak więc w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej, gdzie pracowało wielu mężczyzn z Ukrainy, doszło do katastrofalnej sytuacji – brakowało pracowników i zawodowych rzemieślników w różnych dziedzinach. Wielu polskich właścicieli firm czeka na swoich ukraińskich pracowników, kiedy będą mogli wrócić do kraju i rozpocząć swoje obowiązki. Przez cały czas sprawdzali się pozytywnie z różnych stron.

Ukraińscy migranci zarobkowi byli bardzo dobrze traktowani zarówno przez właścicieli firm, jak i ich polskich kolegów oraz właścicieli nieruchomości.

Obecnie polski biznes przeżywa katastrofalny kryzys w sferze pracy, co wiąże się z następującymi aspektami:

  • szybki spadek liczby Ukraińców jako wykwalifikowanej i wyszkolonej siły roboczej, która jest trudna, a w niektórych przypadkach nawet niemożliwa do zastąpienia;
  • nie ma dokładnego zrozumienia, kiedy ludzie będą mogli wrócić do pracy i czy będą w stanie to zrobić;
  • rosnąca inflacja na tle wojny, która jest obserwowana na całym świecie.

Jak bezpieczna jest alternatywna metoda?

Jedną z potencjalnie rozważanych opcji jest przyciąganie siły roboczej z krajów Azji Środkowej. I tu pojawiają się inne, poważniejsze problemy, wśród których warto podkreślić następujące:

  • prawdopodobieństwo potencjalnego wzrostu zagrożenia przestępczego w całym kraju (zwłaszcza w miejscach, w których gromadzą się uchodźcy) i to nie tylko słowa, ale dość duże ryzyko chuligaństwa, rabunków, rabunków;
  • wielu pracowników z tego regionu pracowało wcześniej w Federacji Rosyjskiej;
  • długi czas spędzony na ich szkoleniu;
  • nie ma gwarancji, że taka wymiana pracowników pokryje narastający niedobór większości specjalności i zrobi to dość szybko.

Naród polski wyróżnia się dość dużą tolerancją wobec innych narodów, ale jeśli potencjalni migranci zarobkowi negatywnie wpływają na zwyczajowe życie zwykłych obywateli, to nikomu się to nie spodoba.

Główne ryzyko

Ale nawet nie wszystkie te powody nie stanowią mocnego hipotetycznego ciosu, ale fakt, że tacy migranci zarobkowi z krajów Azji Środkowej mogą być wykorzystani przez tajne rosyjskie służby specjalne we własnym interesie do wpływania na społeczeństwo i biznes w Polsce. Warto też zrozumieć, że mogą pojawić się radykalne ruchy i zamieszki. W efekcie Polska będzie musiała rozwiązać swoje problemy wewnętrzne, a to zajmie dużo czasu. Ogólnie rzecz biorąc, nie można nie zauważyć dość przebiegłego planu przedstawicieli Federacji Rosyjskiej, ale trzeba powiedzieć, że im się to nie uda.

Autor: Diana Kamiński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com