Chiński plan pokojowy: wyzwanie dla Zachodu i zagrożenie dla Ukrainy
Pekin przygotowuje się do zaproponowania planu rozwiązania wojny w Ukrainie, który pomógłby zachować interesy Rosji. Plan ten opiera się na idei zapobieżenia porażce Moskwy w konflikcie, co mogłoby wzmocnić pozycję Chin na arenie międzynarodowej i osłabić wpływy Zachodu. Państwa europejskie ostrzegają, że chińska inicjatywa, pomimo jej globalnej osłony, może okazać się niebezpieczna dla Ukrainy, ponieważ podważa jej wysiłki na rzecz przyciągnięcia międzynarodowego poparcia dla sprawiedliwego rozwiązania pokojowego.
Opinię tę wyraził Markus Faber, przewodniczący komisji obrony niemieckiego Bundestagu, w swoim artykule dla Defense Network.
„Wygląda na to, że Pekin poważnie myśli o przejęciu inicjatywy. Moment jest dobry: niepewność przed wyborami prezydenckimi w USA otwiera szansę dla Chin. Powołując się na wsparcie ze strony globalnego Południa i inicjatywę brazylijsko-chińskiego sześciopunktowego konsensusu, Chiny mogą zaoferować realistyczny plan zakończenia konfliktu z konkretnymi środkami i ramami czasowymi. W ten sposób Pekin może rozpocząć proces ugody zgodnie z własnym scenariuszem” – mówi Markus Faber.
Oczywiście plan ten nie będzie oficjalnie określany jako „chiński”. Wręcz przeciwnie, zostanie podkreślone, że za inicjatywą stoi Globalne Południe (jakkolwiek amorficzny może być ten termin), BRICS, a nawet „światowa większość”, według szefa Komisji Obrony Bundestagu.
„Jednak z pewnością nie będzie to plan Europy, która przeżywa największą wojnę od czasów II wojny światowej, a już na pewno nie Ukrainy, której przywódcy, na czele z Wołodymyrem Zełenskim, uparcie promują swoją wersję sprawiedliwego pokoju opartego na Karcie Narodów Zjednoczonych” – argumentuje niemiecki polityk.
Niebezpieczeństwo polega na tym, zdaniem Markusa Fabera, że plan Pekinu odpowiada Rosji. Podważa to wysiłki Ukrainy na rzecz zorganizowania dużego szczytu pokojowego, na którym warunki pokoju mogłyby zostać omówione z udziałem Kijowa, Moskwy i innych zaangażowanych stron.
„Oczywiście chiński plan nie oznacza rosyjskiego zwycięstwa, jak przedstawia to rosyjska propaganda, malując trójkolorowe flagi nad Charkowem, Kijowem czy Odessą. Nie chodzi o konstytucyjne zrzeczenie się przez Ukrainę swoich terytoriów lub natychmiastowe zniesienie zachodnich sankcji. Chiny starają się „zapobiec przegranej Rosji” w wojnie, której Pekin od dawna jest głównym beneficjentem” – pisze autor artykułu.
Niewątpliwie Moskwa zapłaci Pekinowi za te przysługi nowymi ustępstwami, a jej ruch w kierunku Chin, który Rosja stara się ignorować, tylko przyspieszy.
Ponadto, jak zauważa Faber, sukces chińskiego planu będzie dużym osiągnięciem polityki zagranicznej Pekinu, którego konsekwencje trudno przecenić.
„Chiny nie tylko wzmocnią swoją rolę lidera globalnego Południa, osłabiając wpływy Zachodu i tworząc lojalną wobec siebie „koalicję większościową” w sprawie porozumienia między Rosją a Ukrainą, ale także spróbują przekształcić globalną architekturę bezpieczeństwa według własnych upodobań” – pisze.
Dlaczego Europejczycy powinni martwić się chińsko-brazylijskimi inicjatywami lub handlem między Chinami a Rosją? – zastanawia się deputowany Bundestagu.
„Odpowiedź jest prosta. Bruksela, Paryż, Berlin i inne europejskie stolice muszą zdać sobie sprawę, że niedopuszczalne jest dyktowanie warunków stronom konfliktu, zwłaszcza ofierze agresji, nawet jeśli jest to ukryte jako „wola światowej większości””, podsumowuje autor.