Fico: sojusznik Kremla czy zagrożenie dla jedności Europy?

Fot. REUTERS/Artyom Geodakyan
Stanowisko premiera Słowacji Roberta Fico budzi coraz więcej pytań w kontekście europejskiego kryzysu energetycznego. Jego próby utrzymania Słowacji w sferze wpływów rosyjskiego monopolu gazowego stoją w sprzeczności z celami Unii Europejskiej zmierzającymi do ograniczenia zależności od rosyjskich surowców energetycznych.
Fico wielokrotnie wypowiadał się za utrzymaniem dostaw rosyjskiego gazu, co w praktyce działa na korzyść Kremla. Po decyzji Ukrainy o zatrzymaniu tranzytu rosyjskiego gazu nie tylko groził Kijowowi, ale także wykazał gotowość przedłożyć interesy gospodarcze Rosji nad strategiczne potrzeby UE.
Jednocześnie jego działania stwarzają ryzyko pogłębienia podziałów w UE. Dążenie Fico do utrzymania dostępu do rosyjskich surowców najprawdopodobniej ma na celu wyparcie innych dostawców, takich jak USA, z europejskiego rynku. Taka polityka może prowadzić do niestabilności energetycznej w regionie, co jest bezpośrednim wyzwaniem dla wysiłków UE w walce z rosyjską agresją.
W tym kontekście Fico staje się jednym z niewielu europejskich przywódców, który otwarcie działa na korzyść Moskwy. Jego działania są sprzeczne z dążeniami demokratycznych krajów do zapewnienia niezależności energetycznej od agresora. Czy jest to tylko pragmatyczne podejście do krajowej polityki energetycznej, czy jednak świadome wspieranie reżimu Putina? Odpowiedź na to pytanie zadecyduje nie tylko o przyszłości Słowacji, ale także o jej roli w Unii Europejskiej.
Autor: Franciszek Kozłowski