Gorąco w Strefie Gazy. Izrael zaatakował Rafah mimo sprzeciwu USA
Strona izraelska zaatakowała Rafah w Strefie Gazy. Wcześniej Stany Zjednoczone wyraziły swój sprzeciw w związku z planami inwazji. W wyniku ataku zginęło co najmniej 13 osób.
Izrael w nocy z niedzieli na poniedziałek zaatakował Rafah w Strefie Gazy. W ostrzale zginęło co najmniej 13 osób – wynika z danych międzynarodowych źródeł medycznych. Media związane z Hamasem informują o 15 ofiarach śmiertelnych. Ma być wielu rannych. Strona izraelska trafiła w trzy domy.
Strefa Gazy. Izrael zaatakował Rafah. Są ofiary śmiertelne
W Rafah, przy granicy Strefy Gazy z Egiptem, przebywa obecnie ponad półtora miliona Palestyńczyków, którzy schronili się tam przed atakami Izraela w pozostałych częściach enklawy. Początkowo Izrael utrzymywał, że miasto jest bezpiecznym miejscem dla cywilów. Teraz twierdzi, że również tam chronią się członkowie Hamasu i że właśnie w Rafah są przetrzymywani zakładnicy uprowadzeni 7 października z Izraela.
Palestyński prezydent Mahmoud Abbas powiedział w niedzielę, że tylko Stany Zjednoczone mogą powstrzymać Izrael przed atakiem na Rafah. – Wzywamy Stany Zjednoczone Ameryki, aby poprosiły Izrael, aby nie kontynuował ataku w Rafah. Ameryka jest jedynym krajem, który jest w stanie powstrzymać Izrael przed popełnieniem tej zbrodni – zaapelował.
Biały Dom. USA sprzeciwiły się atakowi na Rafah
Tymczasem wcześniej w niedzielę, Biały Dom poinformował o rozmowie telefonicznej prezydenta USA Joe Bidena z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Jak przekazano, Joe Biden podtrzymał „jasne stanowisko Waszyngtonu” w związku z planem izraelskiej inwazji na najbardziej wysunięte na południe miasto Rafah w Gazie, pomimo ogólnoświatowych obaw dotyczących schronienia się tam ponad miliona Palestyńczyków. USA sprzeciwiają się inwazji ze względów humanitarnych, nadwyrężając stosunki między sojusznikami.
USA podkreśliły, że nie mogą wesprzeć operacji w Rafah bez odpowiedniego i wiarygodnego planu humanitarnego. Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby przekazał wcześniej, że Izrael zgodził się wysłuchać w obawy USA przed rozpoczęciem inwazji.
„Joe Biden potwierdził swoje żelazne zaangażowanie w sprawę bezpieczeństwa Izraela” – napisano w oświadczeniu strony amerykańskiej. Przywódcy rozmawiali też o uwolnieniu izraelskich zakładników wziętych przez Hamas oraz zwiększeniu dostaw pomocy humanitarnej do Strefy Gazy, między innymi poprzez otwarcie nowych przejść granicznych do enklawy.
W Stanach Zjednoczonych drugi tydzień protestują studenci, domagając się zawieszenia broni w Strefie Gazy. Propalestyńskie demonstracje odbywają się na większości amerykańskich uczelni. W niektórych miejscach doszło do starć z policją. W całym kraju funkcjonariusze zatrzymali setki demonstrantów. Zapowiadana inwazja na Rafah mogłaby dodatkowo zaostrzyć sytuację.
Źródło: gazeta.pl