Grzegorz Górny: „Łatwa zdobycz”, czyli jak Chiny budują agenturę wpływu w Europie

03.02.2020 Warszawa Chiny fot. Andrzej Skwarczynski

Sinopsis to czeski think tank zajmujący się tematyką chińską i współpracujący blisko z katedrą sinologii na Uniwersytecie Karola w Pradze. Kilka dni temu ogłosił on niezwykle interesujący raport o tajnikach prowadzenia polityki zagranicznej Chin w Europie Zachodniej, a zwłaszcza we Włoszech, m.in. za pomocą rozbudowanej sieci organizacji pozarządowych.

Z tekstu możemy dowiedzieć się, że dyplomacja Pekinu odbywa się trzema kanałami, za które odpowiadają trzy różne instytucje. Pierwszy to ścieżka polityczna (Departament Kontaktów Międzynarodowych), drugi – gospodarcza (Chińska Rada ds. Promocji Handlu Międzynarodowego) i trzeci – kulturalna (Chiński Związek Przyjaźni z Zagranicą). Wszystkie trzy gałęzie są kontrolowane przez partię komunistyczną i ściśle powiązane z wywiadem, zarówno cywilnym, jak i wojskowym.

Czeski raport jest prawdziwą kopalnią wiedzy o partiach, fundacjach, stowarzyszeniach, działaczach i politykach zaangażowanych w gigantyczne przedsięwzięcie rozszerzania chińskiej sfery wpływów. Szczególnie ciekawa jest część dotycząca oddziaływania na sferę społeczno-kulturalną poprzez tzw. trzeci sektor. Istnieje ogromna pajęczyna rozmaitych organizacji pozarządowych, które mają różnorodny charakter, ale w ostateczności za ich aktywnością kryje się zawsze ten sam polityczny cel: wyhodowanie sojuszników i zbudowanie agentury wpływu.

Sprawdzony mechanizm kooptacji

Pierwszym krokiem jest spowodowanie, aby o Chinach mówiło się wyłącznie dobrze, a przynajmniej nie mówiło się źle, np. o komunistycznym modelu władzy, zbrodniach maoizmu, prześladowaniu chrześcijan, Tybetańczyków i Ujgurów, systemie totalnej kontroli i inwigilacji czy przymusowych aborcjach. Później pojawia się presja, by zrywać kontakty z przeciwnikami i krytykami chińskiego reżimu, np. przedstawicielami Tajwanu, tybetańskimi emigrantami, a nawet sympatykami Dalajlamy. Kolejny etap to angażowanie się we wspólne projekty, zarówno gospodarcze, jak i kulturalne, z czym wiąże się przyjmowanie narracji Pekinu oraz udział (mniej lub bardziej świadomy) w budowaniu chińskiej sfery wpływów.

Mechanizm kooptowania przyjaciół został jakby żywcem przejęty ze Związku Sowieckiego, gdzie w latach trzydziestych XX wieku był on z powodzeniem stosowany wobec zachodnich intelektualistów. Metoda jest ta sama: organizowanie grupowych wyjazdów do Chin i oczarowywanie przybyszów wspaniałą gościnnością, łącznie z odwiedzaniem Tybetu czy Sinciangu, by pokazać im, że prześladowanie tamtejszej ludności to „zachodnie kłamstwa”.

Skuteczność takiego działania wynika w dużej mierze z naiwności ludzi Zachodu, którzy potrafią entuzjazmować się chińskimi rozwiązaniami. To sprawia, że akcja nie wymaga wielkich nakładów finansowych. Przejmowanie polityków i działaczy odbywa się więc relatywnie niskim kosztem. Nieprzypadkowo raport nosi tytuł: „Łatwa zdobycz”.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com