Islamistyczny wątek zamachu w Rosji. Ameryka ostrzegała, Putin krytykował. Doszło do masakry

Dane wywiadowcze Stanów Zjednoczonych potwierdzają oświadczenie Państwa Islamskiego o odpowiedzialności za atak terrorystyczny na koncercie pod Moskwą – poinformował w nocy polskiego czasu amerykański urzędnik. Później rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Adrienne Watson oświadczyła, że władze USA w marcu przekazały Rosjanom informacje o planowanym zamachu w Moskwie. Dane wywiadu mówiły, że dojść może do zamachów podczas koncertów. Wielu obserwatorów wskazuje, że islamistyczny wątek może być tylko przykrywką dla krwawych działań Putina.

Wcześniej w tym miesiącu, rząd USA miał informacje na temat planowanego zamachu terrorystycznego – potencjalnie skierowanego przeciwko dużym zgromadzeniom, w tym koncertom – co skłoniło Departament Stanu, by wystosować publiczne ostrzeżenie dla Amerykanów w Rosji

– napisała w oświadczeniu przesłanym mediom w nocy polskiego czasu Watson. „Władze USA przekazały rosyjskim władzom te informacje zgodnie ze stosowaną od dawna polityką obowiązku ostrzegania” – dodała.

7 marca ambasada USA w Moskwie wydała alert do obywateli USA w Rosji wzywający ich do unikania dużych zgromadzeń, w tym koncertów, przez 48 godzin. Powodem miał być planowany zamach „ekstremistów”. Władimir Putin krytykował te ostrzeżenia zaledwie trzy dni przed piątkowym zamachem. Putin twierdził, że były one prowokacją wymierzoną w zdestabilizowanie społeczeństwa i „przypominały szantaż”. Niedługo później doszło do masakry.

W nocy polskiego czasu wypowiadał się również jeden z amerykańskich oficjeli, który na konferencji prasowej potwierdził, że za zamachem stoi Państwo Islamskie. Urzędnik powiedział, że Stany Zjednoczone ostrzegały Rosję w ostatnich tygodniach przed możliwością ataku. „Właściwie ostrzegaliśmy Rosjan” – podkreślił urzędnik, wypowiadając się pod warunkiem zachowania anonimowości, nie podając żadnych dodatkowych szczegółów.

Islamistyczny wątek może być jednak tylko przykrywką. Warto przypomnieć, że zaledwie kilka tygodni po tym, jak Putin w 1999 r. został po raz pierwszy premierem Rosji, w Bujnaksku, Moskwie i Wołgodońsku wysadzone zostały w nocy budynki mieszkalne. Łącznie zginęło 313 osób, 932 osoby zostały ranne. Rosyjskie służby oskarżyły o te czyny czeczeńskich terrorystów, co stało się pretekstem do krwawej agresji w Czeczenii. Aleksandr Litwinienko ujawnił w książce „Wysadzić Rosję”, że seria zamachów bombowych przeprowadzona została przez FSB i miała wylansować Putina. O tym, że Rosja jest w stanie mordować własnych obywateli, przekonywać nie trzeba. 

Ustalenia śledczych

Wcześniej specjaliści ostrzegali, że jeżeli w sprawie pojawi się afgański wątek, może to być robota od wewnątrz ludzi Władimira Putina. „Trzeba poczekać na to, jakie wersje będą przedstawione przez śledczych, bo są różne warianty. Jeśli rzeczywiście wskażą na ślad ISIS, to najpewniej tak też było, choć w The Insider i w „Spigel’u” już od roku obserwujemy, jak rosyjski wywiad wojskowy w jakimś celu szkoli młodych Afgańczyków, których przywieziono z Afganistanu do Rosji” – ostrzegał znany dziennikarz śledczy Christo Grozew. 

Według pierwszych informacji służb, osoby odpowiedzialne za zamach to jednak Tadżykowie, przybyli na miejsce samochodem na białoruskich numerach rejestracyjnych.

Do ataku, w którym zginęło ponad 60 osób przyznało się Państwo Islamskie, czyli grupa bojowników, która niegdyś sprawowała kontrolę nad obszarami Iraku i Syrii – podała w Telegramie należąca do tej grupy agencja Amaq.

Źródło: niezalezna.pl, PAP

Foto: printscreen – @smotri_media Twitter 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com