Kto zabił córkę Dugina i co to oznacza dla Ukrainy: wszystkie wersje

Zdjęcia zniszczonego Mariupola i jego obrońców, zepsuty sprzęt na obrzeżach Kijowa i ofiary w masowych mogiłach w Buczy od dawna stały się straszliwymi symbolami wojny rosyjsko-ukraińskiej. Okrutną ilustracją wojny rozpętanej przez Kreml będzie także zdjęcie mężczyzny trzymającego głowę za samochód, w którym paliła się jego córka. Zdjęcie mężczyzny, który przez wiele lat nawoływał do zabijania innych ludzi, informuje o tom ZN.ua.

Rosyjska FSB poinformowała o ujawnieniu morderstwa Darii Duginy. A według rosyjskich czekistów stoją za nim służby specjalne Ukrainy.

Według FSB sprawcą morderstwa była obywatelka Ukrainy, 43-letnia Natalia Wowk (Szaban). Podobno przybyła do Rosji 23 lipca ze swoją 12-letnią córką Sofią Shaban. Według FSB wynajmowali mieszkanie w domu, w którym mieszkała również Dugina, i podążali za nią. Wowk i jego córka byli na festiwalu Tradycji, na którym obecny był także Dugin, wraz z ojcem, ideologiem eurazjatyzmu i rasizmu Aleksandrem Duginem. Tam Ukrainka, według Łubianki, wykopała samochód i zaraz po jego wysadzeniu wyjechała z córką do Estonii.

Na poparcie swojej wersji rosyjskie służby specjalne opublikowały nawet zdjęcie rzekomego dowodu osobistego Natalii Wowk, które powinno potwierdzać, że Ukrainka służy w jednostce wojskowej 3057 Gwardii Narodowej Ukrainy. (Jednostka wojskowa 3057 to 12. brygada operacyjna NGU im. Dmytra Wiszniowieckiego, stacjonująca w Mariupolu. W jej skład wchodzi również pułk azowski).

Orły Aleksandra Bortnikowa zajęły tylko dwa dni, aby rozwiązać głośne morderstwo. Niesamowita wydajność. Według magazynu Kholod w ciągu 2733 dni władze rosyjskie nie znalazły organizatorów zabójstwa polityka Borysa Niemcowa, w ciągu 4786 dni działaczki na rzecz praw człowieka Natalii Estemirowej, w ciągu 5798 dni dziennikarki Anny Politkowskiej.

Ale wersja, że ​​za zabójstwem Duginy stały ukraińskie służby specjalne, przez wielu w Moskwie od samego początku była uważana za główną. Jej ojciec jest również przekonany, że Dugin zginął „w wyniku ataku terrorystycznego przeprowadzonego przez nazistowski reżim ukraiński”.

W Kijowie kategorycznie zaprzeczają swojemu udziałowi w zabójstwie Duginy i nazywają wydany przez FSB certyfikat fałszerstwem. Z kolei pułk azowski deklaruje też, że Wowk nie ma z tą jednostką nic wspólnego, a sam atak terrorystyczny jest przygotowaniem „trybunału” przeciwko ludowi azowskiemu, by rozgrzać rosyjską opinię publiczną o „konieczności” tego test.

Jak można sądzić z „przecieków” z rosyjskich organów ścigania do mediów, FSB twierdzi, że celem „Ukrainki z „Azowa” była Dugina, a nie jej ojciec, choć wybitny ideolog, ale marginalny polityk. . Ale po co Ukrainie jest potrzebna śmierć córki Dugina? Jaki cel miałby osiągnąć Kijów, zabijając mało wpływowego i praktycznie nieznanego na Ukrainie propagandystę? Obliczone konsekwencje tego hipotetycznego scenariusza poddają w wątpliwość udział Ukrainy w śmierci Darii Duginy.

Oczywiście jej śmierć może być przestrogą dla wszystkich rosyjskich propagandystów i stałych bywalców talk show, którzy namiętnie wzywają do wojny i mordowania Ukraińców – Sołowjowa, Skabejewa, Prilepina, Żurawlewa, Simoniana, Kisielewa, Krasowskiego i innych. A sądząc po komentarzach na portalach społecznościowych, wielu Ukraińców z zadowoleniem przyjmuje polowanie ukraińskich służb specjalnych na zbrodniarzy wojennych nie tylko na okupowanym terytorium Ukrainy, ale także w samej Rosji.

Ale poczucie zemsty nie jest najlepszym doradcą przy podejmowaniu decyzji. A jeśli założymy, że wersja FSB jest poprawna, to Ukraina zbyt wiele ryzykuje. Po pierwsze, Ukraina może zostać oskarżona o terroryzm państwowy i cios w reputację naszego kraju, co może również wpłynąć na poparcie Kijowa ze strony zachodniej opinii publicznej. Rzeczywiście, dla Zachodu nie ma znaczenia, gdzie zginął cywil – w Buczy, Irpen, Mariupolu czy Moskwie. Nie ma znaczenia, że ​​29-letnia zwolenniczka Russkiego Miru sama była objęta zachodnimi sankcjami. Wypowiedź Adama Schiffa, szefa Komitetu Wywiadu Kongresu USA, jest wskazówką: „Nie chciałbym widzieć czegoś podobnego do zabijania cywilów ze strony ukraińskiej”.

Moskwa już teraz próbuje wynieść „sprawę Duginy” na poziom międzynarodowy, aby „uciszyć” temat zbrodni popełnianych przez rosyjskich żołnierzy na Ukrainie. To częściowo się udało: oficjalny przedstawiciel sekretarza generalnego ONZ Stéphane Dujarric powiedział, że ONZ wzywa do przeprowadzenia dochodzenia w celu ustalenia faktów jej śmierci. Z kolei stały przedstawiciel Federacji Rosyjskiej przy ONZ Wasilij Nebenzya powiedział, że Rosja poruszy temat zabójstwa Darii Duginy na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ 23 sierpnia.

Po drugie, zabójstwo Duginy może zwiększyć rosyjskie poparcie dla „specjalnej operacji wojskowej”, jej śmierć to kolejny powód, dla którego rosyjska propaganda zwiększa nastroje antyukraińskie. W końcu rozdarte, spalone ciało dziewczynki jest doskonałą, okropną ilustracją potwierdzającą, że na Ukrainie rządzą „faszyści”, z którymi Rosjanie zmuszeni są walczyć, aby „wyzwolić” „braterski” lud sąsiedniego kraju .

Biorąc powyższe pod uwagę, dla Kijowa minusy zamordowania Duginy to znacznie więcej niż plusy. Można zgodzić się z Michaiłem Podolakiem, doradcą szefa Kancelarii Prezydenta, który powiedział, że zabójstwo Duginy „jest w dużej mierze bez znaczenia dla Ukrainy”. Tak, a na Zachodzie (sądząc po publikacjach w mediach i rozmowach naszych poinformowanych rozmówców z zaufanymi w UE i USA) najczęściej wątpią w „ukraiński ślad”. W tym dlatego, że Rosjanie dużo i konsekwentnie kłamią.

Jednocześnie w samej Rosji jest wystarczająco dużo beneficjentów śmierci Duginy. Dlatego „wersja ukraińska” nie jest jedyną aktywnie dyskutowaną w samej Federacji Rosyjskiej.

Jedna z wersji głosi, że za zabójstwem Darii Duginy stoją rosyjskie służby specjalne (FSB lub Główny Zarząd Sztabu Generalnego Federacji Rosyjskiej), próbując w tak okrutny sposób uspokoić zbyt zagorzałych zwolenników operacji specjalnej , które wraz z upadkiem „operacji specjalnej” i wzrostem potrzeby negocjacji zaczęły być postrzegane jako element toksyczny. Moim zdaniem wersja „jastrzębi oczyszczających” jest naciągana, gdyż zabójstwo córki ideologa „Rosyjskiego Świata” prowokuje radykalizację obozu konserwatywnego, żądnego zemsty.

Inna wersja jest znacznie bardziej prawdopodobna: zabójstwo Duginy jest częścią technologii eskalacji wojny, rodzajem podkopywania budynków mieszkalnych przed drugą kampanią czeczeńską. Zgodnie z tą wersją, eksplozję samochodu zorganizowała ta część kremlowskich grup wpływów, która popiera zapowiedź mobilizacji ludności rosyjskiej, strajków w ośrodkach decyzyjnych i „szybkiego usunięcia terrorystów i morderców z Kijów, Nikołajew, Charków, Odessa i inne rosyjskie miasta”, a nie szukanie kompromisu z Zachodem i Ukrainą.

Ci, którzy wątpią w tę wersję, zwracają uwagę, że jeśli śmierć Duginy jest zwiastunem mobilizacji, to wybór ofiary jest niezrozumiały, gdyż nie była znana szerokim rosyjskim masom. Za tą wersją przemawia również szybkość identyfikacji „sprawcy” morderstwa z Ukrainy.

Rosyjscy propagandyści już mówią o Duginie jako „świętej ofierze” i oskarżają „ukraińskich nazistów” o państwowy terroryzm. Jednocześnie deputowany Jednej Rosji Władimir Dżabarow zagroził Estonii „twardymi działaniami Federacji Rosyjskiej”, jeśli nie wyda Rosji Natalii Wowk. A szefowa RT Margarita Simonyan, wyrażając wątpliwości, czy władze estońskie dokonają ekstradycji „zabójcy Dashy”, powiedziała, że ​​Rosja w Estonii znajdzie „profesjonalistów, którzy chcą podziwiać iglice w okolicach Tallina”.

Sam Dugin pisze o śmierci swojej córki: „Wrogowie Rosji podstępnie ją zabili. Ale my, nasz naród, nie da się złamać nawet tak nieznośnymi ciosami. Chcieli zmiażdżyć naszą wolę krwawym terrorem wobec najlepszych i najbardziej bezbronnych z nas. Ale oni tego nie zrozumieją. Nasze serca tęsknią za czymś więcej niż tylko zemstą czy zemstą. Jest za mały, nie po rosyjsku. Potrzebujemy tylko naszego Zwycięstwa. Moja córka położyła swoje dziewicze życie na swoim ołtarzu. Więc wygraj, proszę.”

Na sugestię byłego deputowanego do Dumy Państwowej Ilji Ponomariewa w mediach pojawiła się również wersja, według której Narodowa Armia Republikańska, usiłująca za wszelką cenę obalić Putina, dokonała eksplozji samochodu z Duginem.

Do niedawna nikt nie słyszał o tej organizacji, a to, że naprawdę istnieje, budzi wątpliwości nie tylko w Rosji, ale także na Ukrainie i na Zachodzie. Całkiem możliwe, że ta „armia” została stworzona w celu, po pierwsze, dalszego skomplikowania śledztwa w sprawie morderstwa, a po drugie, oczernienia przeciwników Kremla poprzez powiązanie ich z terroryzmem. A może ci, którzy ogłosili „armię”, po prostu wykorzystali fakt popełnionego już morderstwa, by głośno ogłosić: w Rosji jest opór wobec reżimu Putina.

Ale najbardziej ekstrawagancką wersję zaproponował rosyjski politolog Siergiej Markow. Jego zdaniem za zabójstwem córki Dugina może stać nie tylko ukraińskie służby specjalne (które, jak mówią, w przeddzień Święta Niepodległości muszą „zaaranżować jakieś zwycięstwo. Nie mogą przeprowadzić ofensywy, organizują seria zamachów terrorystycznych”), ale także… Armenia. W końcu Dugin jest postacią „proturecką”, a niektórzy tureccy generałowie dosłownie „modlą się” za niego, co może nie odpowiadać ormiańskim radykałom.

Oczywiście omawiane są również wersje, które uwzględniają kryminalne starcia (ze względu na dystrybucję funduszy na różne projekty) i osobistą zemstę.

Ale wśród ekspertów i polityków panuje zrozumienie, że śmierć Darii Duginy może mieć poważne konsekwencje dla Rosji i Ukrainy. I to nie tylko w postaci renesansu przemocy w rozwiązywaniu problemów politycznych czy biznesowych w Federacji Rosyjskiej – metody tak dobrze znanej rosyjskiemu społeczeństwu w „dziwnych latach dziewięćdziesiątych”. (Choć zabójstwa na zlecenie miały miejsce w Rosji Putina, zazwyczaj są one wymierzone w otwartych krytyków Kremla, a nie głośnych zwolenników).

Powtarzam, dla Ukrainy zabójstwo Duginy oznacza umocnienie pozycji moskiewskich „jastrzębi”, a oskarżenia pod adresem Kijowa – eskalację wojny i mobilizację konserwatywnej części rosyjskiego elektoratu. Morderstwo Duginy może być też pretekstem dla Kremla do przeprowadzenia w naszym kraju zamachów politycznych. Rosyjscy politolodzy już podają przykład Izraela, „którego służby specjalne, w odpowiedzi na jakikolwiek atak terrorystyczny na swoich obywateli, rozpoczynają prawdziwe polowanie na terrorystów”.

Jednocześnie, jak zauważa rosyjska politolog Tatiana Stanowaja, w obecnej sytuacji ważne jest, aby kolejne decyzje Putina mogły wyglądać słabo i mniej zasadnie dla zszokowanej konserwatywnej części elity i społeczeństwa. Uważa, że ​​„morderstwo zwiększa niezadowolenie z rządu w kręgach konserwatywnych, które uważają, że Kreml rysuje czerwone linie w niewłaściwym miejscu i jest zbyt niezdecydowany, by je naruszyć”.

Brak zaufania do Kremla nie sprzyja uznaniu pochopnych wyników „śledztwa” prowadzonego przez FSB. A ponieważ w niedalekiej przyszłości jest mało prawdopodobne, że dowiemy się prawdy o tym, co naprawdę wydarzyło się na przedmieściach, każdy wybiera wersję tragedii według własnego, tendencyjnego gustu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com