Rosjanie porywają ukraińskich nastolatków i chcą ich wysyłać na front. „Dzieci w wieku szkolnym”
Według szefa władz Ługańska Serhija Hadaja Rosjanie porywają lokalne dzieci, by następnie przedstawić ich rodzinom ultimatum: albo nastolatkowie pójdą na front, albo zastąpi je któryś z opiekunów. W rejonie biłowodskim 30 dzieci miało zostać powołanych do ruchu wojskowo-patriotycznego.
W poniedziałek 22 sierpnia szef ługańskiej administracji wojskowej Serhij Hadaj poinformował, że Rosjanie chcą wysyłać na front ukraińskie dzieci. „Wielokrotnie mówiłem, do jakich metod uciekają się okupanci, aby siłą zmobilizować mężczyzn w wieku poborowym. Teraz prawie nie ma tam nikogo do pracy, na przykład w kopalni w Dowżańsku, skąd zmobilizowano 430 pracowników. Wkrótce dojdzie do tego, że kobiety nie będą miały nikogo do małżeństwa” – napisał.
Wojna w Ukrainie. 30 dzieci z Ługańska dołączyło do ruchu wojskowo-patriotycznego
W rejonie biłowodskim w samozwańczej Ługańskiej Republice Ludowej doszło do złożenia uroczystej przysięgi przez 30 dzieci w wieku szkolnym, które zostały poświęcone uczestnikom ruchu wojskowo-patriotycznego „Młoda Gwardia”.
Rosjanie porywają dzieci? Hadaj: Rodzina musi wybrać, kto pójdzie na front
Hadaj poinformował także, że wśród mieszkańców Ługańska zdarzają się przypadki zaginięcia dzieci między 14 a 18 rokiem życia. „Są one przetrzymywane do czasu ustalenia ich tożsamości. Procedura nie trwa jednak 72 godzin, tylko do czasu odebrania dziecka przez ojca lub brata, który zostanie postawiony przed wyborem: jeśli nie dziecko, to kto zamiast niego pójdzie na front?” – czytamy we wpisie.
Źródło: gazeta.pl