Putin i Łukaszenka zaniepokojeni postawą Polski… Zarzucają nam „niedopuszczalne i brutalne działania”

Kremlin.ru, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=40076025

Kilka dni temu pisaliśmy na naszych łamach o rewelacjach Władimira Putina, jakoby o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy dowiedział się… z mediów. Teraz zaś prezydent Rosji, ramię w ramię z Aleksandrem Łukaszenką przekonuje, że to Polska eskaluje „niedopuszczalne i brutalne działania”. To nie koniec. W komunikacie po telefonicznej rozmowie obu przywódców dowiadujemy się, iż są „poważnie zaniepokojeni” postawą naszego kraju.

– Rosja jest gotowa pomóc w rozwiązaniu kryzysu migracyjnego na granicach Białorusi z UE

– mówił kilka dni temu prezydent Władimir Putin. Odrzucił przy tym oskarżenia pod adresem Rosji i oznajmił, że Zachód próbuje na nią przerzucić odpowiedzialność. Oznajmił także, że nie omawiał sytuacji na granicy Białorusi z jej przywódcą Alaksandrem Łukaszenką, lecz dowiedział się o niej z mediów.

Teraz natomiast okazuje się, że obaj przywódcy odbyli rozmowę telefoniczną, z której wynika, że za kryzys migracyjny na naszej granicy odpowiada… Polska.

Jak poinformowała służba prasowa prezydenta Rosji, liderzy „podkreślili ważność nawiązania współpracy Mińska i UE w celu uregulowania problemu”.

Z komunikatu wynika, że Łukaszenka poinformował Putina „o krokach podejmowanych przez Mińsk na rzecz deeskalacji kryzysu i udzieleniu pomocy humanitarnej migrantom, a także – o rozmowie telefonicznej z p.o. kanclerza Niemiec Angelą Merkel”.

W komunikacie przekazano ponadto, że wyrażone zostało „poważne zaniepokojenie” działaniami polskiej strony, której liderzy Rosji i Białorusi zarzucili „niedopuszczalne i brutalne działania”.

Tymczasem jak zaznacza Nicolas Tenzer, zarówno reżim Łukaszenki, jak i prezydent Putin chcą osłabić a nawet zniszczyć UE. Zdaniem francuskiego eksperta ds. bezpieczeństwa, najważniejszym nie jest rozwiązanie tzw. kryzysu migracyjnego, ale powstrzymanie działań białoruskiego dyktatora.

„Pomoc humanitarna” Białorusi

A o tym, jak wygląda pomoc humanitarna ze strony Białorusi przekonują Kurdowie w rozmowach z „Le Monde”. Francuski dziennik opisuje migrantów jako „mięso armatnie”, którym Alaksandr Łukaszenka atakuje Zachód w odwecie za sankcje nałożone na Białoruś za brutalne represje po sfałszowanych wyborach prezydenckich.

– Uderzyli mnie w klatkę piersiową, bo nie chciałem wykonywać ich rozkazów. Poprosiliśmy grupę żołnierzy o wodę. Wyciągnęli penisy i powiedzieli, że możemy wypić ich mocz

– relacjonuje jeden z imigrantów.

– Białorusini zamienili nas w głodne szczury gotowe zrobić wszystko, aby wydostać się z ich pułapki

– dodaje inny mężczyzna.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com