Putin o zawieszeniu broni w Ukrainie: Nie możemy wstrzymać ognia, gdy jesteśmy atakowani
– Ukraina rośnie w siłę. Wojna stopniowo wraca na terytorium Rosji – ocenił w niedzielę ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski w odezwie do obywateli. Dzień wcześniej prezydent Rosji Władimir Putin ocenił natomiast, że zawieszenie broni jest niemożliwe ze względu na ukraińską kontrofensywę.
Prezydent Rosji Władimir Putin spotkał się w piątek w Petersburgu na lunchu z przedstawicielami afrykańskich państw. Spotkanie było poświęcone wojnie w Ukrainie, brali w nim udział m.in. prezydent Komorów Azali Assoumani, prezydent Abd al-Fattah as-Sisi i prezydent Republiki Południowej Afryki Cyril Ramaphosa. O szczegóły tych rozmów Putin był pytany w sobotę przez dziennikarzy.
– Sama inicjatywa, jak każda inicjatywa pokojowa, jest dobra, bo ma na celu znalezienie pokojowego rozwiązania konfliktu – ocenił prezydent Rosji. Jak stwierdził, niektóre postanowienia inicjatywy pokojowej są „trudne do zrealizowania lub nie do zrealizowania”. – Na przykład, jednym z punktów jest „zawieszenie broni”. Ale armia ukraińska posuwa się naprzód, są w ataku, jak mówią, przeprowadzają strategiczną ofensywę na dużą skalę. Co mamy zrobić z zawieszeniem broni? Nie możemy wstrzymać ognia, gdy jesteśmy atakowani – powiedział Władimir Putin.
– Rosyjska agresja zbankrutowała na polu bitwy. Dziś mija 522. dzień tak zwanej „specjalnej operacji wojskowej”, którą rosyjskie kierownictwo przewidywało na tydzień lub dwa. Ukraina rośnie w siłę. Wojna stopniowo wraca na terytorium Rosji, do jej symbolicznych ośrodków i baz wojskowych, i jest to proces nieunikniony, naturalny i absolutnie sprawiedliwy – stwierdził z kolei w niedzielnej odezwie do Ukraińców prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Wojna w Ukrainie. Rosyjski atak na Sumy
W sobotę wieczorem Rosjanie ostrzelali placówkę edukacyjną w ukraińskich Sumach. W wyniku ataku zginęły dwie osoby, a co najmniej 20 zostało rannych. Trzech poszkodowanych znajduje się w szpitalu. W placówkę edukacyjną uderzyła rakieta, w wyniku czego jeden budynek został prawie całkowicie zniszczony. Po uderzeniu ogłoszono alarm. W miejscu uderzenia wybuchł pożar. Ze względu na dość duży promień eksplozji wybite zostały okna okolicznych domów, uszkodzona została także świątynia. Ukraińskie media podają, że by to atak rakietowy, a pocisk nie leciał zza granicy, lecz z terenu obwodu sumskiego.
Tymczasem w niedzielę Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej poinformowało o próbie ukraińskiego ataku dronowego na obiekty w Moskwie. Jeden z dronów miał zostać zestrzelony przez obronę powietrzną, inne miały zostać unieszkodliwione, a po utracie kontroli miały rozbić się na terenie kompleksu budynków niemieszkalnych.
Źródło: gazeta.pl