Rośnie liczba ofiar pożarów w USA. Zginął gwiazdor dziecięcych programów „Powiedział: Mamo, zostaw mnie”

Fot. REUTERS/Ringo Chiu
Do 16 osób wzrósł bilans ofiar pożarów szalejących w hrabstwie Los Angeles. W kataklizmie śmierć poniosła między innymi była dziecięca gwiazda – Rory Callum Sykes. Strażacy toczą nieustanną walkę z żywiołem, a meteorolodzy ostrzegają przed zbliżającym się zagrożeniem.
Rośnie liczba ofiar: Pożary, które od ubiegłego wtorku pustoszą hrabstwo Los Angeles, pochłonęły życie 16 osób – poinformowały lokalne służby medyczne. Według obecnej wiedzy 11 osób zginęło w strefie objętej pożarem Eaton, szalejącym w rejonie Altadena. Pozostałe pięć osób straciło życie w pożarze Palisades, który obejmuje górę Santa Monica oraz dzielnicę Pacific Palisades.
Trwają poszukiwania: Lokalne władze informują, że 13 osób wciąż jest uznawanych za zaginione, a bilans ofiar najprawdopodobniej wzrośnie. – Ponieważ sytuacja nadal jest niebezpieczna, nie jesteśmy w stanie przeprowadzić dokładnych poszukiwań – mówił w piątek szeryf Los Angeles Robert Luna. W regionach, gdzie ogień został opanowany, zgliszcza są przeczesywane przez zespoły poszukiwawczo-ratownicze z psami wyszkolonymi do szukania zwłok.
Zginęła była dziecięca gwiazda: Jedną z ofiar kataklizmu jest 32-letni Rory Callum Sykes, znany z występu w brytyjskim serialu „Kiddy Kapers” z 1998 roku. Mężczyzna od urodzenia był niewidomy i cierpiał na porażenie mózgowe. Zdobył uznanie dzięki swoim wystąpieniom na temat życia z niepełnosprawnością oraz działalności charytatywnej. O śmierci Sykesa poinformowała w mediach społecznościowych jego matka.
Rodzinna tragedia: Kobieta przekazała, że posiadłość w Malibu, w której przebywała wraz z synem, zapaliła się, gdy żar z pobliskiego pożaru wylądował na dachu. Próbowała ugasić ogień, ale nie udało jej się to z powodu braku dostępu do wody. – Powiedział: „mamo, zostaw mnie”. Żadna mama nie może zostawić swojego dziecka. Mam złamaną rękę, nie mogłam go podnieść, nie mogłam go przenieść – relacjonowała w rozmowie z australijskimi mediami.
Bilans strat: W związku z szalejącym żywiołem do ewakuacji zostało zmuszonych ponad 180 tysięcy osób, a ogień zniszczył lub naruszył ponad 10 tysięcy obiektów. Do tej ostatniej grupy służby ratunkowe zaliczają między innymi budynki mieszkalne i gospodarcze, siedziby firm oraz pojazdy. Ostatnie informacje wskazują, że pożar Palisades pochłonął 426 domów. W pożarze Eaton spłonęło natomiast około 750 domów, a 132 zostały uszkodzone. Trwające pożary w Kaliforni będą jednymi z najkosztowniejszych kataklizmów w historii kraju. Straty finansowe oszacowano wstępnie na około 150 miliardów dolarów.
To nie koniec zagrożenia: Narodowa Służba Meteorologiczna (NWS) wydała w sobotę komunikat, w którym ostrzega, że warunki pogodowe sprzyjające rozprzestrzenianiu się pożarów oraz powstawaniu nowych ognisk, utrzymają się co najmniej do początku przyszłego tygodnia. – Wiatr w połączeniu z niską wilgotnością powietrza sprawią, że zagrożenie pożarowe w hrabstwie Los Angeles pozostaje wysokie – przekazał Anthony Marrone, komendant straży pożarnej w hrabstwie Los Angeles.
Kluczowy początek tygodnia: Meteorolodzy zwracają uwagę, że warunki będą najniebezpieczniejsze od poniedziałku do środy. – Chociaż jest to coś, co bacznie obserwujemy, nie jest to jeszcze poziom zagrożenia pożarowego, który widzieliśmy na początku kataklizmu – zaznaczył James White, meteorolog pracujący w zespole zwalczającym pożar Eaton. Dobrej myśli pozostają również niektórzy strażacy. Brent Pascua, dowódca jednego z batalionów kalifornijskiej straży pożarnej, przekazał CNN, że wiatr może zmienić kierunek pożaru oraz sprawić, że ogień oddali się od zamieszkałych obszarów.
Źródło: gazeta.pl