Rosyjska barbaria w Ukrainie: porywają dzieci, a budynki stawiają na grobach. W miejscu pamięci – klub nocny
Rosyjscy okupanci stawiają budynki na grobach w zajętym przez nich Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy – poinformowała dziś lojalna wobec Kijowa mariupolska rada miejska. Pośród zniszczonych podczas wojny bloków mieszkalnych otwarto klub nocny o wdzięcznej nazwie „Kleopatra”.
Budynki na grobach
W Mariupolu do tej pory znajdowane są tymczasowe pochówki – napisała w komunikatorze Telegram rada miejska. W czwartek poinformowano o znalezieniu jednego z nich w pobliżu placu budowy. „Okupanci dosłownie budują nowe obiekty na kościach zabitych przez siebie mieszkańców Mariupola” – wskazała rada miejska.
Według niej w Mariupolu są setki tymczasowych pochówków, które sąsiedzi czy bliscy zmarłych wykopywali na podwórkach i parkach podczas rosyjskiej blokady miasta. „Tysiące zabitych zostały pod ruinami, tysiące są pochowane w zbiorowych grobach, tysiące przepadły bez wieści” – podkreślono.
Klub nocny? „Może jeszcze na cmentarzu?”
Ze wstępnych szacunków strony ukraińskiej wynika, że w Mariupolu zginęło ponad 22 tys. ludzi, jednak liczba ofiar może być znacznie wyższa.
Również w czwartek doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko poinformował, że pośród zniszczonych w wyniku wojny bloków w Mariupolu otworzono nocny klub „Kleopatra”. „Ile setek mieszkańców Mariupola tu było zabitych? Rosjanie mają to gdzieś. Następny klub może otworzą na środku cmentarza. Czemu nie?” – napisał w Telegramie.
Przymusowa adopcja
Od początku okupacji Rosjanie uprowadzili z Melitopola i nielegalnie adoptowali 230 ukraińskich dzieci – poinformował z kolei Iwan Fedorow, lojalny wobec władz w Kijowie mer okupowanego miasta w południowo-wschodniej Ukrainie.
Ich fałszywe ministerstwo podało, że „adoptowano” 230 dzieci, odkąd miasto trafiło pod okupację. Co to znaczy? Że wróg ukradł nam 230 dzieci, przekazał je jakimś rodzinom i teraz będzie nam niewyobrażalnie trudno je odzyskać
– powiedział mer Melitopola.
Uczą dzieci kochać Rosję…
Dodał, że dzieci nadal zabierane są do Rosji do obozów propagandowych. Dzieci mają tam – opowiedział Fedorow, cytując władze rosyjskie – „uczyć się 'prawdziwej’ historii, miłości do Rosji i tego, czym tak naprawdę jest ruch separatystyczny”.
Na nagraniu poniżej widać jedną z „sesji” propagandowych.
„Na przestrzeni ostatnich czterech miesięcy do takich obozów trafiły tysiące dzieci” – zauważył ukraiński samorządowiec.
Władze w Kijowie szacują, że Rosja uprowadziła około 20 tys. dzieci z jednoznacznym zamiarem pozbawienia ich ukraińskiej tożsamości.