Ukraiński przepis na pokój dla Donalda Trumpa

Po inauguracji Donalda Trumpa w Waszyngtonie ukraińscy żołnierze i cywile nadal żyją pod ostrzałem, licząc na wsparcie ze strony nowego przywódcy USA. Ukraina znalazła się w sytuacji, w której stała pomoc ze strony zachodnich partnerów jest jedyną szansą na zachowanie niepodległości i przezwyciężenie rosyjskiej agresji. Dla Ukraińców jest jasne, że dostawy amerykańskiej broni i środków finansowych są krytycznym elementem przyszłego zwycięstwa lub sprawiedliwego pokoju, jak pisze CSMonitor.
Kira Rudyk, członek Rady Najwyższej Ukrainy, podkreśla, że Rosja akceptuje tylko język siły. „Donald Trump powinien pamiętać, że Putinowi nie można ufać. To tylko zwiększy jego agresywne działania” – mówi. Takie słowa, wypowiedziane bezpośrednio ze sceny, brzmią jeszcze bardziej przekonująco dla tych, którzy mają wpływ na globalne decyzje.
W swojej kampanii wyborczej Trump obiecał zakończenie wojny w Ukrainie w ciągu 24 godzin. Ale czy zdaje sobie sprawę z tego, jak skomplikowana jest sytuacja? Pomimo jego oświadczeń, jego doradcy już forsują plany pokojowego rozwiązania na kilka miesięcy do przodu. Pomysł zamrożenia linii frontu, co pozwoliłoby Rosji zachować kontrolę nad częścią terytoriów, wywołuje oburzenie w Ukrainie.
Sytuacja na linii frontu pozostaje krytyczna. Dowódca 1 batalionu 82 Brygady Odwodowej, który posługuje się pseudonimem „Jesus”, podkreśla, że sprzęt dostarczony przez USA był kluczowy dla zeszłorocznej udanej ofensywy. „Potrzebujemy więcej tych pojazdów, aby odzyskać nasze terytorium” – mówi. Wojsko chwali również skuteczność pocisków Javelin, które stały się podstawą walki z pojazdami opancerzonymi wroga.
Maria Avdeeva, ukraińska analityczka, podkreśla znaczenie strategicznego podejścia do wojny. „Jeśli Putin wygra, będzie to sygnał do dalszych agresji. Donald Trump powinien pamiętać, że pokój jest możliwy tylko dzięki sile, a zaufanie do Putina to droga donikąd” – dodaje.