Wagnerowcy w Białorusi będą „drażnić NATO”. Błaszczak: Obecność USA najlepszą metodą na odstraszanie

MON

– Dziś wiemy, że wagnerowcy są w Białorusi. Obecność amerykańska jest najlepszą metodą na odstraszanie agresora – powiedział szef MON Mariusz Błaszczak, który przebywa z wizytą w USA. Tymczasem białoruskie i rosyjskie media niezależne informują, że oddziały najemników Grupy Wagnera rozlokowują się w Białorusi.

Po nieudanym buncie i kilkugodzinnym marszu na Moskwę najemnicy z Grupy Wagnera zostali w Rosji rozformowani i zdali uzbrojenie resortowi obrony. Część z nich podpisała kontrakty z reżimową armią, a pozostali przenieśli się do Białorusi. Wciąż nie wiadomo jakie będą wykonywać zadania. Na podstawie doniesień białoruskich i rosyjskich mediów niezależnych wiadomo, że wagnerowcy rozlokowali się w dawnej bazie wojsk rosyjskich w Osipowiczach. Na zdjęciach satelitarnych widać w tym rejonie około 300 namiotów.

Wagnerowcy w Białorusi. „Będą drażnić NATO”

Ukraiński wywiad wojskowy podał, że obecnie w Białorusi jest około 700 najemników. Ze zdjęć satelitarnych wynika, że obóz jest przygotowany dla około 8 tysięcy osób. – Do Białorusi przybyło około 700 najemników rosyjskiej Grupy Wagnera, którzy będą tam pełnić dwie funkcje: szkolić białoruskich żołnierzy i drażnić NATO – stwierdził przedstawiciel wywiadu wojskowego Ukrainy Andrij Jusow. Wcześniej rosyjskie media niezależne napisały, że część wagnerowców przekroczyła rosyjsko – białoruską granicę i zmierza w kierunku Osipowicz, dysponując ciężkim sprzętem budowlanym.

Grupa Białaruski Hajun przekazała we wtorek, że po raz czwarty w ciągu ostatnich trzech tygodni na lotnisku wojskowym w Maczuliszczach, niedaleko Mińska, wylądował prywatny samolot Jewgienija Prigożyna.

Szef MON: Obecność amerykańska jest najlepszą metodą na odstraszanie agresora

Do sprawy wagnerowców odniósł się Mariusz Błaszczak, który przebywa z wizytą w Stanach Zjednoczonych. – Celem mojej wizyty w USA jest docenienie zaangażowania amerykańskiego we wzmocnienie wschodniej flanki NATO. Tu w Fort Knox mieści się dowództwo V Korpusu Sił Lądowych USA, wysunięty element tego dowództwa jest na stałe w Poznaniu. To z Poznania dowodzeni są żołnierze amerykańscy na całej wschodniej flance Sojuszu Północnoatlantyckiego – powiedział szef MON i dodał:

Ta obecność jest bardzo ważna, zwłaszcza w kontekście sytuacji za naszą wschodnią granicą. Z jednej strony mamy do czynienia z atakiem rosyjskim na Ukrainę, toczy się tam wojna. Z drugiej strony zdajemy sobie sprawę z zagrożeń z terytoriom Białorusi. Dziś wiemy, że wagnerowcy są w Białorusi. Obecność amerykańska jest najlepszą metodą na odstraszanie agresora.

– Chcę podkreślić, że przede wszystkim Wojsko Polskie broni naszej Ojczyzny. Stąd moja decyzja o przerzuceniu na wschód dwóch batalionowych grup bojowych z zachodu. To 12 i 17 Brygada, aby wzmocnić granicę i wesprzeć Straż Graniczną – zaznaczył Mariusz Błaszczak.

We wtorek szef MON odwiedzi główną bazę V Korpusu Sił Lądowych w Fort Knox, gdzie będzie uczestniczył w uroczystym przekazaniu obowiązków zastępcy dowódcy V Korpusu Sił Lądowych US Army, gen. Maciejowi Jabłońskiemu. Generał Jabłoński zastąpi na tym stanowisku gen. dyw. Adama Joksa – po raz drugi polski oficer obejmuje tak ważne i prestiżowe stanowisko. – Jesteśmy dumni z tego, że przez ostatnie dwa lata generał Joks służył w V Korpusie na stanowisku zastępcy dowódcy. Jego doświadczenie zostanie wykorzystane w Polsce. Teraz to stanowisko obejmie gen. Jabłoński – podkreślił Błaszczak.

Źródło: gazeta.pl

4 thoughts on “Wagnerowcy w Białorusi będą „drażnić NATO”. Błaszczak: Obecność USA najlepszą metodą na odstraszanie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com