„Washington Post”: Ruchy wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą. „To nie są ćwiczenia”
Rosja ponownie gromadzi wojska w pobliżu granicy z Ukrainą. Ruchy te wzbudziły zaniepokojenie niektórych urzędników w Stanach Zjednoczonych i Europie. – To nie są ćwiczenia – ocenia dyrektor studiów nad Rosją w organizacji non-profit CNA, Michael Kofman.
„Washington Post” na podstawie rozmów z urzędnikami w Stanach Zjednoczonych i Europie ujawnił, że przy granicy z Ukrainą nasiliły się ruchy wojsk rosyjskich. Działania wojskowych z Rosji wywołały te same obawy, które pojawiły się w kwietniu, kiedy miała miejsce największa od lat koncentracja sił militarnych w pobliżu granicy z Ukrainą.
Amerykański dziennik przypomina, że „w ostatnich miesiącach przedstawiciele prezydenta Rosji Władimira Putina nasilili swoją retorykę, atakując zachodnie relacje Kijowa, a nawet kwestionując jego suwerenność”.
W październiku Putin powiedział, że formalne członkostwo Ukrainy w NATO może nigdy nie dojść do skutku, ale ekspansja wojskowa na tym terytorium już trwa, co stanowi zagrożenie dla Federacji Rosyjskiej”. Prezydent ostrzegł, że jakakolwiek rozbudowa infrastruktury wojskowej NATO na terytorium Ukrainy stanowi „czerwoną linię”, a jest to dla Moskwy przekroczenie dozwolonej granicy.
W ostatnich dniach w mediach społecznościowych pojawiły się filmy pokazujące rosyjskie pociągi wojskowe i konwoje przewożące duże ilości sprzętu wojskowego, w tym czołgi i pociski, w południowej i zachodniej Rosji.
„Rosyjski ton i komunikaty na temat Ukrainy zmieniły się dramatycznie”
Dyrektor studiów nad Rosją w organizacji non-profit CNA, Michael Kofman ocenił na podstawie zdjęć satelitarnych, że siły z 41. Armii Ogólnowojskowej Rosji, po ćwiczeniach nie wróciły na Syberię i połączyły się z innymi jednostkami niedaleko granicy z Ukrainą. Także 1. Gwardyjska Armia Pancerna przemieszcza personel i materiały w stronę Ukrainy.
Zdaniem Kofmana wzmożona aktywność rosyjskich wojsk to nie są ćwiczenia. Jak podkreśla ekspert, obecne gromadzenie kontyngentów zasługuje na szczególną uwagę, ponieważ Rosja jest bardziej skłonna podjąć działania na Ukrainie. – Rosyjski ton i komunikaty na temat Ukrainy zmieniły się dramatycznie – zaznacza.
Źródło: https://wiadomosci.gazeta.pl/