#WizaDonikąd. Syryjka chciała dostać się do Europy. Polscy żołnierze odepchnęli ją na granicę
11.10.2021 Dżamila: Żołnierze odstawili nas na stronę białoruską
Mam na imię Dżamila, jestem Syryjką, do Mińska przyleciałam z Bejrutu, z Libanu. Zdecydowałam się opowiedzieć tę historię, by była przestrogą dla innych. By ludzie nie wydawali oszczędności życia na podróż, podczas której ich i ich pieniądze mogą pochłonąć bagna na białorusko-polskiej granicy.
Białoruscy żołnierze gdzieś nas przewieźli, próbowali nawet żartować, że pomogą się nam przedostać do Polski. Jednak okazało się, że nie żartują. Zawieźli nas kolejne dwa-trzy km dalej i w nocy pokazali, jak się przecina płot. Zdążyliśmy zrobić dziurę i pojedynczo dostać się do Polski. To był 28 września w nocy. W tym miejscu było pole i jakieś drzewa. Szliśmy po cichu w jakiejś rzece 300 m, by schować się w lesie i nie wystraszyć ludzi, bo zaraz była jakaś mała wioska.
Nie chcieliśmy, by wezwali policję. Ja byłam tak zmęczona, że praktycznie zasnęłam, gdy szłam. Mimo ostrożności trafiliśmy na polskich żołnierzy. Odprowadzili nas pod płot i wypchnęli o 3:30 w nocy na stronę białoruską. Byli bardzo agresywni. Byliśmy bardzo zmęczeni, więc wróciliśmy do lasu, rozpaliliśmy ognisko i poszliśmy spać.
***
Na polskiej granicy trwa kryzys humanitarny i każdego dnia, także w tej chwili, trwają tam dramaty ludzi, którzy zdecydowali się szukać bezpieczeństwa, schronienia czy lepszego życia w Europie. Części udaje się przedostać przez granicę. Jest ona tylko fragmentem długiej i często trudnej podróży.