Wołodymyr Zełenski zatwierdził sankcje. Na czarnej liście setki osób i firm, wśród nich dyktator

instagram.com/utablu763
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zatwierdził listę sankcyjną, która objęła kilkaset osób i firm. Jedną z osób, która nie będzie mogła wjechać do Ukrainy, jest syryjski dyktator Baszar al-Asad.
Sankcje obejmą 300 cywili oraz 141 podmiotów prawnych. Listę przedstawiła ukraińska Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, a prezydent Wołodymyr Zełenski zatwierdził ją podpisem w sobotę 18 marca – podaje Interfax Ukraine.
Ukraina nałożyła sankcje na setki kolejnych osób
Sankcje blokują aktywa i operacje handlowe oraz tranzyt i transport przez terytorium Ukrainy. Ponadto podmioty, które znalazły się na liście, będą miały cofnięte koncesje i dotknie je zakaz prywatyzacji. Nie będą mogli też wykupić gruntów oraz dokonywać transferu technologii i własności intelektualnej.
Większość z 300 osób z nowej listy sankcyjnej to Rosjanie. Jedynie siedem nazwisk stanowią Irańczycy, a trzy należą do Syryjczyków. Wśród nich dyktator Baszar al-Asad. Restrykcje będą obowiązywały przez dekadę.
Podobnie wygląda sytuacja z firmami. Większość przedsiębiorstw objętych nowymi sankcjami należy do Rosjan, znacząca grupę stanowi też 16 firm syryjskich.
Kogo objęły ukraińskie sankcje?
Sankcje dotyczą głównie przemysłu obronnego i na liście znalazły się takie koncerny jak Kałasznikow, Almaz-Antey, fabryka samochodów Ural, United Shipbuilding Corporation czy Państwowe Produkcyjno-Badawcze Centrum Kosmiczne im. M. Chruniczewa.
Jeśli chodzi o syryjskie firmy, to restrykcjami objęto m.in. Shahed Aviation Industries Company, Iran Aircraft Industries Company, Safiran Airport Services oraz kilka linii lotniczych.
Ograniczenia nałożono też na trzy firmy przewozowe: Success Aviation Services FZC (Success Aviation) z siedzibą w Zjednoczonych Emiratach Arabskich oraz Jet Global DMCC (iJet), które według NAZK współpracowały z Safiran przy koordynowaniu lotów między Iranem a Federacją Rosyjską, w szczególności przy transportach irańskich dronów.
Źródło: gazeta.pl