Wybuch Tesli przed hotelem Trumpa. Jest nagranie. To wcześniej zrobił kierowca
W sieci pojawiło się nagranie z wybuchu Tesli przed hotelem Donalda Trumpa w Las Vegas. Ustalono, że wcześniej kierowca samochodu był w tych okolicach. Co jeszcze wiadomo o sprawie z USA?
Co się wydarzyło: W środę 1 stycznia przed hotelem w Las Vegas należącym do Donalda Trumpa doszło do eksplozji samochodu Tesla Cybertruck. Trwa badanie przyczyny wybuchu, jednak udało się ustalić, że w środku były kanistry z paliwem i fajerwerki. Na nagraniu widać ogień, słychać też jak fajerwerki odpaliły się w trakcie eksplozji. Władze uważają, że były podłączone do sterowanego przez kierowcę systemu detonacyjnego. Kierowca był w środku i zmarł, a siedem osób odniosło lekkie obrażenia.
Jak przekazały służby, kierowca przejeżdżał obok hotelu Trumpa około godziny przed wybuchem samochodu. Później powrócił w to miejsce, zatrzymał się przed budynkiem, gdzie po paru sekundach pojazd eksplodował. Wiadomo, że Tesla Cybertruck została wynajęta za pośrednictwem firmy Turo. Również od tej firmy auto wynajął zamachowiec, który tego samego dnia wjechał w tłum ludzi w Nowym Orleanie. Szef policji powiedział, że to „zbieg okoliczności”. Rzecznik Turo przekazał, że firma „aktywnie współpracuje” z organami ścigania.
Komentarz Muska: „Potwierdziliśmy, że eksplozję spowodowały bardzo duże fajerwerki i/lub bomba przewożona w pace wynajętego Cybertrucka i nie ma ona związku z samym pojazdem. W chwili eksplozji wszystkie pomiary telemetryczne pojazdu były pozytywne” – przekazał Elon Musk na platformie X. Dodał, że Tesla skierowała wybuch w górę, dzięki czemu drzwi do hotelu nie zostały uszkodzone.
Źródło: gazeta.pl