Zaporoska Elektrownia Jądrowa pod ostrzałem. Burmistrz Enerhodaru: Rośnie ryzyko katastrofy
Burmistrz ukraińskiego Enerhodaru Dmytro Orłow ostrzega, że z każdym dniem rośnie ryzyko katastrofy w zajętym przez rosyjskie wojska zakładzie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej . W tym tygodniu Ukraińcy informowali, że obiekt został ponownie ostrzelany przez Rosjan. Spodziewana jest także prowokacja ze strony rosyjskiej z użyciem samobieżnej armaty.
Dmytro Orłow powiedział agencji AFP, że ze strony Rosji mamy do czynienia z „nuklearnym terroryzmem”. Jak dodał, w każdej chwili sytuacja może się rozwinąć w nieprzewidywalnym kierunku.
– Sytuacja jest ekstremalnie niebezpieczna, a to, co jest najbardziej niepokojące, to to, że nie ma żadnego procesu prowadzącego do deeskalacji – ostrzegł Orłow.
Zaporoska Elektrownia Jądrowa – największy tego typu obiekt w Europie – została zajęta przez Rosjan w pierwszych dniach wojny. Od tamtej pory elektrownia pozostaje na linii frontu, a na jej teren co najmniej kilka razy spadały rosyjskie pociski. Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres wezwał do natychmiastowego zaprzestania działań wojskowych w pobliżu elektrowni.
Jeden z ostatnich ostrzałów uszkodził pierwszy blok przepompowni Zakładu Łączności Cieplnej i Podziemnej. Kolejny doprowadził do częściowego zdewastowania siedziby straży pożarnej odpowiedzialnej za bezpieczeństwo Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. W wyniku ataków na okolicznych terenach zapaliły się lasy i trawy, co spowodowało znaczne zadymienie. Gaszenie pożarów spowodowanych ostrzałem utrudnia ciągłe ostrzeliwanie jednostek straży pożarnej.
Rosjanie szykują prowokację przy elektrowni atomowej. Zamierzają ostrzelać budynek z samobieżnej armaty
Ukraiński wywiad donosi, że u granicy miasta zatrzymała się samobieżna armata, nad którą powiewa ukraińska flaga. Zdaniem wywiadu oznacza to przygotowanie do prowokacji.
Agencja UNIAN poinformowała, że Rosjanie zamierzają ostrzelać Zaporoską Elektrownię Atomową właśnie z tego sprzętu, podając się za Ukraińców.
Mer Enerhodaru Dmytro Orłow zalecił mieszkańcom tych terenów, by ograniczyli przebywanie na ulicach ze względu na informacje o możliwych prowokacjach. W sieci pojawiają się filmy, na których widać, jak mieszkańcy opuszczają Enerhodar i okolice. Informację o ucieczkach z miasta przekazał też ukraiński polityk Anton Heraszczenko. Jak zaznaczył, w sprawie ostrzałów elektrowni pojawiają się sprzeczne informacje, które wymagają weryfikacji.
Ukraińskie wojsko ponownie ostrzelało Most Antonowski na Dnieprze
W niedzielę ukraińskie wojsko kolejny raz ostrzelało mający strategiczne znaczenie Most Antonowski na Dnieprze. Ukraińcy chcą w ten sposób utrudnić rosyjskim najeźdźcom logistykę i odciąć drogę ewentualnego odwrotu w przypadku, gdyby Rosjanie opuścili okupowaną stolicę obwodu – Chersoń – i okoliczne tereny.
Most Antonowski wcześniej wiele razy był silnie ostrzeliwany przez siły ukraińskie, podobnie jak dwa inne mosty w okolicy. Ukraińcy twierdzą, że już teraz Rosjanie mają bardzo poważne problemy z transportem amunicji i ciężkiego sprzętu na drugi brzeg Dniepru.
Jak przekazał przedstawiciel lokalnej administracji Serhij Chłań, w związku ze zniszczeniem mostów Rosjanie zaczęli przenosić swoje centra dowodzenia na lewy brzeg rzeki, bo wiedzą, że nie byliby w stanie ich ewakuować na czas w przypadku zaostrzenia walk w regionie. Chłań przyznał przy tym, że mosty, choć poważnie uszkodzone, nadal mogą być używane przez rosyjską piechotę.
W tym tygodniu Ukraińcy ostrzelali też most w Nowej Kachowce, około 50 kilometrów na północny wschód od Mostu Antonowskiego.
Źródło: gazeta.pl