Dzień po ataku Rosjan na Sumy Trump oskarżył Zełenskiego ws. wojny. Ukraińcy oburzeni

Fot. REUTERS/Kevin Lamarque
W Ukrainie oburzenie na słowa Donalda Trumpa. Dzień po dramatycznym ataku Rosjan na Sumy prezydent USA obwinił Wołodymyra Zełenskiego współodpowiedzialnością za wojnę w Ukrainie. -Miliony ludzi zginęło przez trzy osoby – powiedział Trump.
Kto odpowiada za wojnę wg Trumpa: Donald Trump obarczył Ukraińców współodpowiedzialnością za wojnę podczas poniedziałkowej rozmowy z reporterami w Białym Domu. – Nie zaczynasz wojny przeciwko komuś, kto jest 20 razy większy od ciebie w nadziei, że ludzie dadzą ci rakiety – powiedział Trump. Jak stwierdził, „miliony ludzi zginęło przez trzy osoby”. – Powiedzmy, że Putin to numer jeden, Biden, który nie miał pojęcia, co wyprawia, to numer dwa. I Zełenski – stwierdził. Stwierdził też, że „Biden mógł to powstrzymać, Zełenski mógł to powstrzymać, a Putin nigdy nie powinien tego rozpoczynać„.
Jeden atak, 34 ofiary: Słowa Trumpa wywołały oburzenie w Ukrainie. Media zwracają uwagę, że słowa Trumpa padły dzień po dramatycznym ataku na Sumy. W niedzielę w miasto uderzyły dwie rosyjskie rakiety balistyczne. Zginęły 34 osoby, 119 jest rannych. Atak potępili europejscy politycy. Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ocenił, że Putin zakpił z planu rozejmu przygotowanego przez USA miesiąc temu. – Ukraina bezwarunkowo zgodziła się na zawieszenie broni ponad miesiąc temu. Te haniebne ataki to szydercza odpowiedź Rosji. Mam nadzieję, że prezydent Trump i jego administracja widzi, że przywódca Rosji kpi z ich dobrej woli i mam nadzieję, że zostaną podjęte właściwe decyzje – powiedział minister spraw zagranicznych. Trump, odnosząc się do ataku, stwierdził, że doszło do pomyłki. Ukraińcy podkreślają, że taki pogląd jest zbieżny z rosyjską narracją.
Trump się wściekł: Zdaniem ukraińskiego publicysty Witalija Portnikowa, słowa Trumpa to wyraz jego rosnącej i coraz bardziej uświadamianej bezsilności w uregulowaniu konfliktu w Ukrainie. Jak podkreśla, coraz trudniejsze dla Trumpa jest kontynuowanie rozmów z Putinem na tle działań wojskowych i rosyjskich zbrodni, jak ta w Sumach, ponieważ uderza to w jego reputację. – Amerykański prezydent coraz bardziej to rozumie i dlatego się wścieka – podkreśla Witalij Portnikow. Władze w Kijowie przypominają, że Ukraina już ponad miesiąc temu zgodziła się na amerykańską propozycję całkowitego wstrzymania ognia, Kreml natomiast wciąż odmawia zawieszenia broni.
Źródło: gazeta.pl