Ostrzał Bachmutu „nie ustaje ani na sekundę”. Rosjanie prą do przodu „po trupach swoich”

Fot. Libkos / AP Photo

Rosjanie po trwającym pewien czas kryzysie w dostawach amunicji ponownie nasilili ataki na kluczowy strategicznie Bachmut. – Zdarzało się, że szturmowali nas nawet bez broni, próbując po prostu przytłoczyć liczebnością – relacjonuje ukraiński komandos o pseudonimie „Sokół”. Sytuacja w mieście staje się coraz trudniejsza.

Nagranie przedstawiające relację ukraińskiego żołnierza opublikowano na Facebooku Ukraińskich Sił Specjalnych. Zamaskowany „Sokół” opowiada na nim o pogarszającej się sytuacji w Bachmucie, gdzie bierze czynny udział w walkach. Zdaniem komandosa Rosjanom udało się przełamać kryzys spowodowany brakiem zaopatrzenia w amunicję i znacznie nasilić swoje działania.

Bachmut. „Ostrzał nie ustaje ani na sekundę”

Jak wynika z relacji komandosa Ukraińskich Sił Specjalnych, rosyjscy żołnierze przez pewien czas borykali się z problemem braku amunicji, co dało stronie ukraińskiej idealną okazję do prowadzenia licznych akcji i zasadzek. Niestety sytuacja najeźdźców szybko i znacząco się poprawiła, a ich zmasowane uderzenia artyleryjskie i lotnicze stały się niemal dwukrotnie silniejsze. Jak twierdzi „Sokół” artyleria wroga działa bez przerwy. – Ostrzał nie ustaje ani na sekundę. W powietrzu krążą drony. One śledzą każdy ruch naszych oddziałów. Gdy Rosjanie zauważą nas, natychmiast przeprowadzają w danym miejscu uderzenie lotnicze lub artyleryjskie – relacjonuje na nagraniu.

Wojna w Ukrainie. Rosjanie idą „po trupach swoich”

W działaniach strony rosyjskiej szokujące jest również zachowanie samych żołnierzy. Choć ponoszą oni dotkliwe straty, nadal prą do przodu „po trupach swoich”. Ukraiński komandos uważa, że ich zachowanie może wynikać ze stosowania twardych narkotyków lub innych wpływających na samopoczucie używek. – Podczas walk, mimo pocisków nadlatujących z pozycji oddalonych od nich o kilkadziesiąt metrów, idą w bój, nie chowając nawet głowy. Zdarzało się, że szturmowali nas nawet bez broni, próbując po prostu przytłoczyć nas liczebnością – relacjonuje.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com