Rosjanie szykują się na Kijów. Niepokojące ostrzeżenia Naczelnego Wodza Sił Zbrojnych Ukrainy

fot. Arrikel - Own work, CC BY-SA 4.0

– Rosjanie szkolą około 200 tysięcy kolejnych żołnierzy. Nie mam wątpliwości, że znowu będą zmierzać do Kijowa – wyjawił w wywiadzie dla „The Economist” Naczelny Wódz Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Wałerij Załużny. Pierwsza faza wojny zakończyła się fiaskiem dla wojsk Władimira Putina, ponieważ na przełomie marca i kwietnia okupant musiał zawrócić z okolic stolicy Ukrainy.

Rosjanie na froncie są zdemoralizowani, a „branka”, zarządzona przez Władimira Putina we wrześniu, wprowadziła ogromną panikę w społeczeństwie rosyjskim. Zwykli Rosjanie rozpoczęli gwałtowną ucieczkę do Finlandii, Gruzji, Azerbejdżanu i Turcji w obawie przed śmiercią na Ukrainie. Mimo że zmobilizowani – ok. 320 tys. osób – są fatalnie przygotowani do prowadzenia działań wojennych, brakuje im podstawowego ekwipunku, niekiedy broni i przeszkolenia, to gen. Wałerij Załużny w „The Economist” zwraca uwagę na liczbę posyłanych na wschód Ukrainy. Ta robi wrażenie, a będzie jeszcze większa. Naczelny dowódca wojsk kraju nie bagatelizuje tego faktu. 

Mobilizacja Rosjan

– Rosyjska mobilizacja zadziałała. Nie jest prawdą, że ich problemy są tak potworne, że ci ludzie nie będą walczyć. Będą walczyć. Car każe im iść na wojnę, a oni idą – powiedział Załużny. – Studiowałem dokładnie historię dwóch wojen czeczeńskich – tam wszystko było takie samo. Rosjanie mogą nie być tak dobrze wyposażeni, ale nadal stanowią dla nas problem. Według naszych szacunków, mają rezerwę, to ok. 1,2-1,5 mln osób – podał liczby Naczelny Wódz Sił Zbrojnych Ukrainy. – Potencjał bojowy będzie niski, nawet jeśli zwerbują do armii kolejne miliony ludzi, tak ja to robił Żukow (radziecki dowódca podczas II wojny światowej), to i tak nie przyniesie to pożądanego rezultatu – stwierdził Załużny, dodając, że Rosjanie szkolą wojska za Uralem.

Niewykluczone, że Rosja zaatakuje Ukrainę od strony Białorusi. Kraj rządzony przez Aleksandra Łukaszenkę jest państwem „dywanowym” dla sił Moskwy. Kanał na Telegramie pod nazwą Biełaruski Hajun potwierdził w ostatnich dniach dwa transporty kolejowe z kilkudziesięcioma ciężarówkami i ciężkim sprzętem wojskowym. 

Kolejna ofensywa Rosjan

Zdaniem Załużnego, Kreml planuje ofensywę na styczeń, choć niewykluczone, że próba ataku od północy nastąpi wiosną. – Federacja Rosyjska może przeprowadzić dużą ofensywę z Donbasu na wschodzie, z południa lub nawet z Białorusi – tłumaczył dziennikarzom „The Economist”. Dlatego Załużny nie wyklucza ponownej próby zaatakowania Kijowa. Głównodowodzący armii rosyjskiej, gen. Siergiej Surowikin jest nastawiony na długoletnią wojnę – czytamy w analizie brytyjskiego tygodnika. W tym czasie będą mobilizować kolejnych cywili i produkować pociski artyleryjskie. 

Załużny przestrzega Zachód przed negocjacjami z Putinem. Wytknął przywódcom, że już trzy lata temu „mu pobłażali (Władimirowi Putinowi – przyp. red.), gdy jednocześnie on przygotowywał się do inwazji”. Jest też zła informacja dla obrońców Ukrainy: siłom zbrojnym kończy się amunicja do systemów przeciwlotniczych. Do kraju trafi system Patriot od Stanów Zjednoczonych, ale przeszkolenie żołnierzy do obsługi broni potrwa kilka miesięcy – zauważył ukraiński generał.  

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com