Szef NATO ostrzega: Wyścig z czasem. Putin nie przygotowuje się do pokoju
– Musimy zwiększyć wojskowe wsparcie dla Ukrainy, Putin nie przygotowuje się do pokoju – przekonywał w poniedziałek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Szef Sojuszu zaznaczył, że zaopatrzenie musi dotrzeć do Ukrainy, zanim Rosja nasili ofensywę. – Szybkość ocali ludzkie istnienia – powiedział.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg tłumaczył w poniedziałek, że już „obserwujemy początek” nowej rosyjskiej ofensywny na Ukrainie. Zaznaczył, że prezydent Rosji Władimir Putin wysyła do Ukrainy „tysiące dodatkowych żołnierzy”, akceptując przy tym dużą liczbę ofiar i ponosząc „spore straty”.
– To, czego Rosji brakuje w jakości, starają się zrekompensować ilością – mówił.
– To jasne, że bierzemy udział w wyścigu logistycznym – stwierdził Jens Stoltenberg. Jak dodał, „amunicja, paliwo i części zamienne muszą dotrzeć na Ukrainę, zanim Rosja będzie mogła przejąć inicjatywę na polu bitwy”. – Szybkość ocali ludzkie istnienia – wskazał.
Jens Stoltenberg: Zachodni przemysł obronny jest pod presją
Według Stoltenberga zachodni przemysł obronny jest „pod presją”. – Wojna w Ukrainie pochłania ogromne ilości amunicji i wyczerpuje sojusznicze zapasy. Obecne tempo wydatków Ukrainy na amunicję jest wielokrotnie wyższe niż nasze obecne tempo produkcji – ocenił.
Z informacji przekazanych przez sekretarza generalnego NATO wynika, że czas oczekiwania na dostawę niektórych rodzajów amunicji zwiększył się z roku do ponad dwóch lat. Stoltenberg zaznaczył tym samym, że konieczne jest zwiększenie produkcji i „zainwestowanie w moce produkcyjne”.
We wtorek w Brukseli spotykają się ministrowie obrony państw NATO. Stoltenberg przekazał, że jednym z tematów rozmów będzie dostawa myśliwców dla Ukrainy.
Wojna w Ukrainie. Ukraińcy o planach Rosji na 24 lutego
Ukraińskie siły zbrojne uważają, że Rosja może dokonać zmasowanego ataku rakietowego 24 lutego – w rocznicę pełnowymiarowej agresji na Ukrainę.
Według danych ukraińskiej armii obecnie na Morzu Czarnym znajdują się dwa okręty podwodne z ośmioma rakietami Kalibr na pokładzie. Jak wyjaśniła rzeczniczka Dowództwa Operacyjnego Południe ukraińskiej armii Natalii Humeniuk, inne okręty rakietowe przebywają w bazach, gdzie najprawdopodobniej są uzbrajane w pociski i przygotowują się do kolejnego wypłynięcia na morze.
Jak zaznaczyła Humeniuk, czas, który zazwyczaj upływa między rosyjskimi zmasowanymi atakami, to ok. dwóch tygodni. I to właśnie 24 lutego minie dwa tygodnie od poprzedniego ataku.
– Znając rosyjskie przywiązanie do dat i rocznic możemy się spodziewać kolejnego ataku właśnie wówczas – podkreśliła rzeczniczka Dowództwa Operacyjnego Południe ukraińskiej armii.
Ostatnio Rosjanie dokonali zmasowanych ataków rakietowych 9 i 10 lutego. Celowali głównie w infrastrukturę energetyczną. Dużą część rakiet wystrzelili z okrętów na Morzu Czarnym.
Źródło: gazeta.pl