„Takiego bestialstwa nie było nawet w Czeczenii i i Afganistanie”. Najemnik opisał zbrodnie na froncie
Ukraiński dziennikarz Wołodymyr Zolkin poinformował o odnalezieniu zwłok najemnika z samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL). Mężczyzna popełnił samobójstwo w jednym z punktów mobilizacyjnych. Zostawił list pożegnalny, w którym opisał skalę bestialstwa na wojnie. O najbardziej barbarzyńskie zbrodnie oskarżył żołnierzy czeczeńskiego batalionu Achmat, utworzonego przez Ramzana Kadyrowa.
W pożegnalnym liście mężczyzna stwierdził m.in., że trwająca od 11 miesięcy wojna pochłonęła ogromną liczbę ofiar. Jak dodał, załamała go nie wojenna rzeczywistość, a skala bestialstwa, którego dopuszczali się niektórzy żołnierze walczący po stronie agresora. Wśród nich wymienił tzw. kadyrowców, czyli wojskowych skupionych w oddziałach utworzonych przez czeczeńskiego dyktatora Ramzana Kadyrowa. Jak dodał mężczyzna, „dla ich bestialstwa nie ma usprawiedliwienia”.
Nie było tak nawet w Czeczenii czy Afganistanie. Morze ludzkich ciał. My, Rosjanie, jesteśmy tutaj niczym, jesteśmy pod rządami Czeczenów. Oni biją, gwałcą, katują, nikt z tym nic nie robi.
– napisał w liście do swojej żony.
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę (24 lutego 2022) pojawiają się liczne doniesienia o zbrodniach popełnianych przez kadyrowców na ludności cywilnej, m.in. na wschodzie Ukrainy.