„To inna UE niż ta, do której wchodziliśmy”. Dziś mija 20 lat od akcesji Polski do Unii Europejskiej

20 lat temu, 1 maja 2004 r., Polska, wraz z dziewięcioma innymi państwami, stała się częścią Unii Europejskiej. W tym czasie Polska otrzymała z unijnych funduszy ok. 160 mld euro netto, a środki z UE stanowiły w praktyce ok. 2 proc. polskiego PKB. Ekonomiści wskazują jednak, że akcesja pozwoliła na rozwój polskiej gospodarki głównie za sprawą współpracy handlowej i rozszerzenia możliwości eksportu. Dziś – po 20 latach – nie brakuje głosów, że Unia Europejska jest obecnie inna niż wtedy, gdy Polska przystępowała do jej struktur. 44 proc. Polaków uważa, że Bruksela nadmiernie ogranicza suwerenność Polski, choć 77 proc. badanych jest zdania, że powinniśmy dalej być członkiem Wspólnoty.

Historia integracji europejskiej sięga 1950 r., kiedy francuski minister spraw zagranicznych Robert Schuman przedstawił plan koordynacji wydobycia węgla i produkcji stali w Niemczech Zachodnich i Francji, który miał związać kluczowe sektory gospodarek dawnych zaciekłych wrogów i zapobiec wojnie gospodarczej.

Od EWWiS do Unii Europejskiej

W 1951 r. podpisano traktat paryski, powołujący rok później Europejską Wspólnotę Węgla i Stali (EWWiS). Przystąpiło do niej sześć państw: Belgia, Francja, Holandia, Luksemburg, Niemcy Zachodnie i Włochy.

Zwolennicy integracji argumentowali, że w powojennym porządku międzynarodowym opartym z dominacji dwóch mocarstw, Stanów Zjednoczonych i ZSRR, kraje europejskie będą silniejsze, jeśli będą działać razem. Innym argumentem było to, że ściślejsza współpraca pozwoli kontrolować rozwój Niemiec, które wywołały dwie wojny światowe, pomoże zagoić świeże jeszcze wówczas rany i przyniesie francusko-niemieckie pojednanie.

Założycielska szóstka podpisała w 1957 r. w Rzymie traktaty ustanawiające Europejską Wspólnotę Gospodarczą (EWG) oraz zajmującą się współpracą w dziedzinie energii jądrowej Europejską Wspólnotę Energii Atomowej (Euratom). Do pierwszej szóstki we Wspólnotach Europejskich dołączyły w 1973 r. Wielka Brytania, Irlandia oraz Dania. W ramach kolejnego rozszerzenia w 1981 r. do Wspólnot została przyjęta Grecja. W 1986 r. przyjęto Hiszpanię i Portugalię, a w 1990 r. – po zjednoczeniu Niemiec – NRD.

Przekształcenie trzech Wspólnot w Unię Europejską nastąpiło krótko po wielkich przemianach polityczno-społecznych w Europie Środkowo-Wschodniej.

Na początku 1992 r. Wspólnoty zdecydowały się na niespotykany wcześniej etap integracji. W holenderskim mieście Maastricht przywódcy dwunastki państw członkowskich postanowili rozszerzyć współpracę o kolejne dziedziny. Aby pokazać, że integracja europejska nie wynika tylko z gospodarczych, ale także politycznych ambicji dotychczasowa nazwa Europejska Wspólnota Gospodarcza została zmieniona na Wspólnota Europejska. Wraz z EWWiS oraz Euratomem stała się ona jednym z tzw. filarów nowo powołanej Unii Europejskiej.

Powołano wówczas także wspólną politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, politykę sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. Położono też podwaliny pod unię walutową. W 1995 r. wszedł w życie układ z Schengen. Euro, określane jako wspólna waluta UE, pojawiło się w 1999 r. w operacjach bezgotówkowych, a w 2002 r. – w obrocie gotówkowym. Początkowo w strefie euro znajdowało się 12 krajów, na dziś – jest ich 20.

W 1995 r. UE poszerzyła się o Austrię, Finlandię i Szwecję. 

16 kwietnia 2003 r. przedstawiciele rządów 15 państw członkowskich i 10 kandydujących podpisali w Atenach traktat akcesyjny, w wyniku czego 1 maja 2004 r. doszło do największego rozszerzenia w historii UE. Do wspólnoty wstąpiło wówczas 10 krajów: Cypr, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Malta, Polska, Słowacja, Słowenia i Węgry. Było to największe rozszerzenie pod względem liczby krajów i liczby ludności.

W 2007 r. do UE dołączyły Bułgaria i Rumunia, a w 2013 r. – Chorwacja. Z UE – na mocy referendum przeprowadzonego w 2016 r. – 1 lutego 2020 r. wyszła Wielka Brytania.

Polska droga do UE

Starania Polski o akcesję do UE rozpoczęły się w praktyce w roku 1989, podpisaniem umowy z EWG dotyczącą handlu i współpracy gospodarczej. Od lat 90. sprawa akcesji nabierała tempa. W Polsce powołano w styczniu 1991 r. stanowisko Pełnomocnika Rządu do Spraw Integracji Europejskiej oraz Pomocy Zagranicznej, które objął Jacek Saryusz-Wolski. W grudniu tego samego roku podpisano pierwszy dokument formalnie wiążący Polskę z UE – Układ Europejski, na mocy którego Polska musiała m.in. dostosować swoje przepisy do europejskich standardów. Zaczął on w praktyce obowiązywać od 1994 r. W tym samym roku Warszawa złożyła oficjalny wniosek o członkostwo w UE.

W 1998 r. rozpoczęły się oficjalne negocjacje akcesyjne. Do końca 2000 r. Polska miała wynegocjowane 25 z 29 węzłowych tematów. Największe kontrowersje wiązały się z negocjowaniem przez Polskę warunków członkostwa w obszarach: swobodnego przepływu osób (dopuszczenie Polaków do pracy w krajach UE), swobodnego przepływu kapitału (umożliwienie cudzoziemcom zakupu polskiej ziemi), oraz rolnictwa (walka o jak najwyższe dopłaty bezpośrednie dla rolników). 

Choć swoboda przepływu osób jest jedną z podstawowych zasad UE, większość państw członkowskich odmówiła otwarcia 1 maja 2004 r. swoich rynków pracy dla nowych członków. W wyniku trudnych negocjacji ustalono, że każde państwo „15” samo będzie decydować, jak długie i czy w ogóle wprowadza ograniczenia dla obywateli nowych państw. Okres przejściowy w tej dziedzinie miał trwać minimum dwa, a maksimum 7 lat. 1 maja – całkowicie, bądź z małymi ograniczeniami – swoje rynki pracy otworzyły: Wielka Brytania, Szwecja, Irlandia, Dania i Holandia.

Kwestią sporną długi czas pozostawała też wysokość dopłat bezpośrednich dla rolników w nowych krajach Unii.Ostatecznie UE wprowadziła dla nowych państw 10-letni okres dochodzenia do pełnej wysokości dopłat. W latach 2004, 2005, 2006 rolnicy otrzymają dopłaty w wysokości odpowiednio: 25 proc., 30 proc., 35 proc. płatności obowiązujących w UE. Dopłaty w pełnej wysokości polscy rolnicy mieli dostać od 2013 roku.

W grudniu 2002 r. zakończyły się negocjacje, a kwietniu 2003 r. ówczesny rząd w Warszawie wyraził zgodę na podpisanie Traktatu Akcesyjnego, co nastąpiło ostatecznie 16 kwietnia 2003 r. w Atenach. 7 i 8 czerwca 2003 r. odbyło się referendum akcesyjne w Polsce.

W referendum Polacy odpowiadali na pytanie: „Czy wyraża Pan/Pani zgodę na przystąpienie Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej?”. Za członkostwem w UE opowiedziało się 77,45 proc. biorących udział w głosowaniu – około 13,5 mln osób. 22,55 proc. było przeciwnych – około 3,9 mln osób. Frekwencja wyniosła 58,85 proc. Wyniki te stanowiły dowód na to, że w kwestii integracji europejskiej nastąpiło porozumienie ponad politycznymi podziałami. Zostały też przyjęte z entuzjazmem przez większość klasy politycznej.

Środki z UE – 2 proc. polskiego PKB

245,5 mld euro to łączna kwota, jaką Polska otrzymała od Unii Europejskiej od 1 maja 2004 r. do końca grudnia 2023 r. – wynika z danych MF zawartych w pozycji „20 lat Polski w Unii Europejskiej”. W tym samym czasie do Wspólnoty Polska odprowadziła 83,7 mld euro w ramach składki członkowskiej, co daje łączny bilans zysków-strat z obecności w UE na poziomie 161,6 mld euro.

W całym tym okresie środki unijne stanowiły równowartość ok. 2,1 proc. polskiego PKB. Transfery te były jednak niższe niż napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ), który wyniósł w latach 2003-2020 średniorocznie ok. 3,4 proc. PKB. Polska była największym w UE beneficjentem transferów z unijnego budżetu (13,3 proc. transferów brutto w 2021 roku, a następne na tej liście kraje, tj. Włochy, Hiszpania i Francja otrzymały po ok. 12 proc.), jednak pod względem transferów na jednego mieszkańca oraz w relacji do PKB Polska zajmowała dalsze miejsca”

– napisano w publikacji.

Jak zaznaczono, 65 proc. funduszy zostało przeznaczone na realizację projektów w ramach polityki spójności – głównie na poprawę infrastruktury transportowej, energetycznej i społecznej. Nieco ponad 30 proc. funduszy przekazano Polsce z kolei w ramach wspólnej polityki rolnej. 2/3 kwoty to tzw. płatności bezpośrednie, które zapewniają stabilność dochodów rolniczych, a pozostała 1/3 kwoty służy poprawie warunków produkcji rolnej i tworzeniu nowych miejsc pracy na obszarach wiejskich – wyjaśniono.

UE dała motor polskiemu eksportowi

Lata 2004-2024 były dla Polski czasem dynamicznego rozwoju. Dane unijnego urzędu statystycznego Eurostat pokazują, że przez ostatnie 20 lat Polska sukcesywnie nadrabiała dystans do państw „starej” UE, a wręcz, że radzi sobie lepiej niż niektóre państwa regionu.

Według tych statystyk w 2023 rok PKB per capita mierzony parytetem siły nabywczej w Polsce wyniósł 80 proc. średniej unijnej. Dla porównania w 2004 roku wskaźnik ten wynosił dla Polski 51 proc. średniej unijnej.

W opinii ekspertów Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), gdyby nie członkostwo w UE i uczestnictwo w jednolitym rynku, PKB per capita Polski według parytetu siły nabywczej wynosiłby dziś ok. 60 proc. unijnego. W 2018 r. niemal ¼ polskiego PKB zależała pośrednio lub bezpośrednio od Unii Europejskiej.

„Bliska współpraca handlowa z UE umożliwiła sukces gospodarczy Polski i całego regionu Europy Środkowej. To właśnie eksport w głównej mierze przyczyniał się do wzrostu polskiego PKB po przystąpieniu do Unii Europejskiej. Dwie trzecie wzrostu gospodarczego Polska zawdzięczała właśnie eksportowi. Dzięki zapotrzebowaniu na towary i usługi zawierające polską wartość dodaną w Polsce w 2018 r. istniało w Polsce ponad 3,3 mln miejsc pracy. Obecnie  już co piąte miejsce pracy w Polsce zależy od popytu kreowanego w państwach UE” 

– mówił, cytowany w raporcie PIE, Łukasz Ambroziak, starszy doradca w zespole gospodarki światowej PIE.

„To inna UE, niż ta, do której wstępowaliśmy”

UE to jednak organizm, który mocno wyewoluował w czasie 20 lat członkostwa Polski. Dziś często słyszy się, że nie jest to ta sama Unia Europejska, do której przystępowaliśmy. W Brukseli coraz silniej widoczne są tendencje centralizacyjne, dążące do ingerencji w politykę wewnętrzną państw członkowskich i działań pozatraktatowych. Dużo kontrowersji wśród członków Wspólnoty budzą plany z pogranicze ideologii i gospodarki, jak chociażby Zielony Ład, którego założenia wywołały w ostatnich miesiącach falę rolniczych protestów w całej Europie. 

Jak wynika z sondażu United Surveys, przeprowadzonego dla „Dziennika Gazety Prawnej” i RMF FM, skutki 20-letniego członkostwa Polski w UE „zdecydowanie pozytywnie” ocenia 42 proc. badanych, 28 proc. – „raczej pozytywnie”. Odmienne zdania jest 22 proc. ankietowanych.

Sondaż CBOS sprzed kilku dni pokazuje jednak spadek poparcia Polaków dla dalszej obecności w UE. Opowiada się za nią dziś 77 proc. badanych – w czerwcu 2022 r. odsetek ten wynosił 92 proc. Przeciwnych polskiej obecności w Unii Europejskiej jest 17 proc. Polaków.

Wśród korzyści z członkostwa w UE, Polacy w badaniu dla CBOS wymienili przede wszystkim „korzyści finansowe”, „napływ pieniędzy z funduszy UE”, „dotacje i projekty unijne”, a dalej „otwarcie granic i swobodę przemieszczania się”. Największe minusy obecności we Wspólnocie to – „nadmiernie ograniczona suwerenność”, „ingerencja w sprawy Polski”, „konieczność dostosowania prawa polskiego do prawa UE” oraz „presja unijna”.

Co warto zauważyć, w marcu 2024 r. 44 proc. ankietowanych przez CBOS było zdania, że członkostwo w UE zbytnio ogranicza suwerenność i niezależność Polski.

Polacy są także przeciwni wprowadzeniu w naszym kraju euro. Sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski z marca 2024 r. pokazuje, że przeciwnych zmianie waluty jest 68,8 proc. ankietowanych, z których większość określiła się jako „zdecydowani” przeciwnicy. 

Źródło: niezalezna.pl, PAP

Foto: Filip Błażejowski – Gazeta Polska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com