Czas działa na korzyść Rosji: Polska to zmieni

(Ilustracja: Marcin Bondarowicz)

Warszawa przystąpiła do porozumienia o wspólnym zakupie amunicji dla Ukrainy. Poinformował o tym minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak w czwartek, 23 marca. Zaznaczył, że Warszawa od początku zabiegała o podjęcie takiej inicjatywy.

„To wielkie wsparcie dla naszych wschodnich sąsiadów i szansa dla polskiego przemysłu obronnego” – napisał Błaszczak na Twitterze.

Polska została 20 krajem europejskim, który poparł plan zakupu pocisków dla Sił Zbrojnych. Dzień wcześniej do porozumienia przystąpiła Hiszpania. Wstępną umowę podpisało 17 państw członkowskich UE i Norwegia.

„Przystąpiliśmy do unijnego porozumienia o wspólnych zakupach amunicji dla Ukrainy. Polska od samego początku zabiegała o zainicjowanie takiej inicjatywy. To duże wsparcie dla naszych wschodnich sąsiadów i szansa dla polskiego przemysłu obronnego” – powiedział szef MON.

Wcześniej dziennikarze „Washington Post” stwierdzili, że Siłom Zbrojnym Ukrainy wciąż brakuje broni do skutecznej kontrofensywy, mimo że Stany Zjednoczone i zachodni partnerzy aktywnie zwiększają pomoc wojskową.

Gazeta powołuje się na informacje otrzymane od wielu ukraińskich urzędników, a także zachodnich analityków i dyplomatów. Zarzut jest tylko jeden – dostawa broni od partnerów trwa zbyt długo, mimo że armia ukraińska i rosyjska aktywnie przygotowują się do wiosennej ofensywy, która może zadecydować o losach całej wojny.

Pomimo faktu, że USA i zachodni partnerzy aktywnie zwiększają pomoc wojskową dla Sił Zbrojnych Ukrainy, Siłom Zbrojnym Ukrainy, podobnie jak wcześniej, krytycznie brakuje broni do całkowitego zniszczenia rosyjskich okupantów na terytorium Ukrainy i rozpoczęcia skuteczna kontrofensywa.

W szczególności amerykańskie czołgi M1 Abrams będą mogły wzmocnić Siły Zbrojne dopiero jesienią, sześć miesięcy po rozpoczęciu ukraińskiej kontrofensywy. Jest już za późno.

„Czas działa na korzyść Federacji Rosyjskiej, co oznacza, że ​​ma ona żołnierzy i sprzęt do prowadzenia długiej wojny na ogromnym froncie… Ukraina nie ma takiej przewagi. Jeśli broń nie zostanie dostarczona wystarczająco szybko, Ukrainie będzie niezwykle trudno walczyć z Rosjanami” – powiedziała gazecie Rachel Rizzo, analityk Programu Europejskiego Rady Atlantyckiej.

Ponadto, według gazety, nawet ogłoszone i potwierdzone dostawy mogą się opóźnić, jeśli możliwości logistyczne są przeciążone. Będzie to również działać na korzyść rosyjskich terrorystów.

Jednak opóźnienia w dostawach broni i amunicji to nie jedyny problem. Negatywną rolę odegrała też szkodliwa strategia Zachodu, polegająca na stopniowym dostarczaniu broni Ukrainie. Tak, być może uratowało to kraje Zachodu przed bezpośrednią konfrontacją z Rosją, ale za dużo kosztowało Ukrainę.

Przypomnijmy, że według ISW zakrojona na szeroką skalę wiosenna ofensywa armii rosyjskiej zbliża się do punktu kulminacyjnego. Ukraina ma dobre szanse na przejęcie inicjatywy i rozpoczęcie kontrofensywy. Prezydent Czech zakłada, że ​​Ukraina będzie miała tylko jedną próbę kontrofensywy. Jeśli się nie powiedzie, niezwykle trudno będzie zdobyć środki na kolejną.

Ministrowie spraw zagranicznych i obrony krajów UE porozumieli się w sprawie wspólnej inicjatywy dostaw amunicji na Ukrainę. Mówimy o zakupie miliona pocisków dla Sił Zbrojnych. Poinformowała o tym premier Estonii Kaia Kallas.

„Cieszę się, że ministrowie spraw zagranicznych i obrony krajów UE zgodzili się dziś na tę inicjatywę. Pomoże to zwiększyć produkcję europejskiego kompleksu przemysłu obronnego i zwiększy nasze bezpieczeństwo” – powiedziała Kaya Kallas.

Szczegóły ustaleń nie zostały jeszcze upublicznione, ale przed spotkaniem minister spraw zagranicznych Josep Borrell zaproponował trzypunktowy plan zaopatrzenia Ukrainy w amunicję o wartości 2 miliardów euro: zaopatrzenie istniejących zapasów, zakup amunicji 155 mm i wprowadzenie stanu wojennego dla przemysłu prawo.

Dodajmy, że w UE zarejestrowanych jest 15 producentów pocisków 155 mm w 11 krajach. Jednocześnie nadal nie ma dokładnej oceny, na ile branża ma motywację do zwiększania mocy produkcyjnych w ciągu najbliższych kilku miesięcy.

Polska opowiada się też za zwiększeniem Europejskiego Funduszu na rzecz Pokoju, z którego finansuje się zakup broni dla Ukrainy. Poinformował o tym w czwartek w Brukseli szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki.

Jak zaznaczył polski premier, Polska przekazała Ukrainie część swojej broni, w tym produkcji poradzieckiej. Zamiast tego Warszawa kupuje nowe uzbrojenie zachodnie i własne, w szczególności samobieżne haubice artyleryjskie Krab czy transportery opancerzone Rosomak. Polska otrzymuje część środków na zakup tej broni z Europejskiego Funduszu na rzecz Pokoju. Do tej pory Polska otrzymała z tego funduszu ok. 200 mln zł (ok. 43 mln euro). Według Morawieckiego za 2-3 tygodnie Polska otrzyma z tego funduszu kolejne 200 mln euro.

„Przekonywałem też, i mój głos był bardzo mocny, że ten fundusz powinien być większy. Nie powinien on wynosić 3,5 mld euro, ale być znacznie wyższy” – podkreślił polski premier.

Aby jednak zwiększyć budżet tego funduszu, Polska będzie musiała przekonać inne kraje, które są sceptyczne wobec tego pomysłu. Są to Francja, Niemcy, Włochy i Grecja, które nie popierają tej propozycji. Największe kraje UE deklarują, że są największymi płatnikami tego funduszu i dla nich może to być dodatkowe obciążenie. Dlatego chcą najpierw ustalić zasady wydatkowania środków z tego funduszu, w szczególności, jaka część zostanie przeznaczona na Ukrainę, a jaka na inne wspólne misje, w szczególności na kontynencie afrykańskim. Kwestia ta będzie wkrótce omawiana na szczeblu ambasadorów krajów UE, później na szczeblu szefów spraw zagranicznych oraz na szczycie przywódców wspólnotowych, prawdopodobnie w czerwcu.

Polityka rządu w zakresie współpracy z Ukrainą jest konsekwentna i odzwierciedla rzeczywiste nastroje społeczne Polaków. W ciągu ostatniego roku sympatia Polaków do Rosjan gwałtownie spadła, z drugiej strony znacząco wzrosła do Ukraińców, osiągając rekordowe poziomy.

„W ciągu ostatniego roku odsetek osób, które twierdzą, że ich nie lubią, wzrósł z 38% do 82%, a odsetek osób pozytywnie nastawionych spadł z 29% do 6%. „Nigdy w ciągu ostatnich trzech dekad, kiedy stawiamy te pytania, stosunek do jakiegokolwiek narodu nie zmienił się tak bardzo w ciągu jednego roku” – stwierdza CBOS.

Badanie CBOS przeprowadzono w dniach 6-19 lutego metodami mieszanymi na próbie 982 dorosłych Polaków. Badanie to prowadzone jest przez ośrodek od 1993 roku. W ciągu 30 lat poziom sympatii do Ukraińców wśród Polaków wzrósł z 9% do 51%, natomiast antypatii spadł z 65% do 17%.

Karyna Koshel

1 thought on “Czas działa na korzyść Rosji: Polska to zmieni

  1. Bardzo zle, ze jest chec cos w wojnie zmienic. I co moze kraj zmienic? Wyslac pod pozorem najemcow dodatkowe jednostki zolniezy? A dlaczego Media sygnalizuja. ze polakow juz zginelo wiecej niz 2,5 tys., a srodki masowego przekazu kraju nic o tym nie informuja???? Nie trzeba zastanawiac sie jak cos zmienic , trzeba rozwazac jak przerwac wojne i ludobujstwo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com