Dlaczego dostawy rosyjskiej ropy przez Ukrainę ustały i jak Rosja szantażuje Europę?

Federacja Rosyjska wykorzystuje zasoby paliw, zwłaszcza ropy naftowej, jako jeden ze sposobów wywierania presji na wspólnotę europejską. Większość krajów UE popiera walkę Ukrainy z rosyjskim okupantem, dlatego Federacja Rosyjska stara się osłabiać to wsparcie szantażem i groźbą zablokowania dostaw ropy. Początkowo stosowała metodę podnoszenia cen, ale po sankcjach zakazujących przekazywania płatności w dolarach i euro za surowce energetyczne Federacja Rosyjska zapowiedziała, będzie przyjmować płatności w rublach. Jeśli kraje UE będą przeprowadzać takie transakcje, również wejdą w obszar sankcji. W tej chwili Austria i Węgry znalazły już narzędzie do częściowego obchodzenia ograniczeń. Zamiast szukać alternatyw dla oszczędzania, ocieplania i szukania nowych źródeł surowców paliwowych, przywódcy tych krajów postanowili negocjować z krajem, który wkrótce może zostać oficjalnie uznany za sponsora terroryzmu.

W związku z problemami z zaopatrzeniem w surowce energetyczne mieszkańcy wielu krajów europejskich zaczęli się martwić o to, jaka będzie zima i czy wystarczy przygotowany wcześniej surowiec do ogrzewania. Jest to szczególnie interesujące dla Niemiec i Węgier. To właśnie w tych krajach obserwuje się największe uzależnienie od rosyjskich surowców energetycznych, a Kreml wykorzystuje ten czynnik na swoją korzyść:

  • grozi wstrzymaniem dostaw surowców energetycznych w przypadku pomocy Ukrainie w postaci broni;
  • zawieszenie dostaw, jeśli dyplomaci nie popierają „operacji specjalnej” na arenie międzynarodowej.

Jednocześnie są kraje, które nawet na tle oświadczeń o ograniczeniu lub całkowitym wstrzymaniu dostaw nadal wspierają Ukrainę. Wśród nich jest Polska, która zgodnie z kompetentną polityką kierownictwa zgromadziła rezerwy i poszukuje alternatywnych źródeł energii, np. tworzy dostawy węgla z RPA i Australii. Ponadto uruchamiane są już programy wsparcia gospodarstw domowych w celu zapewnienia dostaw drewna opałowego i innych materiałów opałowych.

Węgry jednak tylko zwiększają napięcie w społeczeństwie i poza głośnymi wypowiedziami nie robią nic, aby pomóc swoim obywatelom przetrwać zimę. Premier Węgier Viktor Orbán wzywa do zakończenia wojny na korzystnych dla Federacji Rosyjskiej warunkach, aby „Europa nie zamarzła”. Jego wypowiedzi są oceniane sceptycznie przez państwa europejskie.

Powody wstrzymania tranzytu ropy

Ani eksperci, ani ludzie krytycznie myślący nie mają wątpliwości, że metody szantażu Federacji Rosyjskiej będą się tylko rozszerzać i intensyfikować. A przykład rurociągu Drużba dowodzi tego po raz kolejny. Ten rurociąg, który rozpoczął działalność prawie 60 lat temu, dostarcza ropę do Czech, Słowacji, Węgier, Polski i Niemiec.

Dostawy rosyjskiej ropy tranzytem przez terytorium Ukrainy zostały wstrzymane 4 sierpnia, choć stało się to znane dopiero po 5 dniach. Powodem było złamanie wieloletniego porozumienia Transniefti z Ukrtransnafta, obsługującą południową odnogę drutu. Strona rosyjska twierdzi, że pieniądze wpłacone na konto 22 lipca zostały zwrócone 28 lipca, co oznacza, że ​​nie zostały spełnione warunki 100% przedpłaty dla Ukrainy. Jednocześnie brak komentarzy ze strony ukraińskiej firmy, podobnie jak rządu. W tej chwili europejscy partnerzy, którzy czekają na ropę, informują, że i tak nie ma algorytmu, jak ją kupić, ponieważ surowiec ten znajduje się na liście sankcyjnej. Jedną z opcji jest zakup surowca w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w Arabii Saudyjskiej.

Brak komentarzy ze strony ukraińskiej pozwala przypuszczać, że działania wojenne uszkodziły pewien obszar, i pompowanie stało się niemożliwe. Dodatkowym argumentem jest to, że nadal zapewniony jest tranzyt do Niemiec i Polski.

Wszystko to mówi o pragnieniu Kremla szantażowania cywilizowanego świata: zrobić wszystko, aby rurociąg działał, wojna trwała, a pieniądze z krajów europejskich uzupełniały budżet Federacji Rosyjskiej. Ale pytanie jest inne: jeśli Europa nie kupi ropy z Rosji, komu będzie mogła sprzedawać to paliwo w tych samych ilościach? Ekonomiczna opłacalność wydobycia w obecnych warunkach może spaść do 10% jeszcze przed nadejściem zimy.

Autor: Diana Kamiński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com