Nuklearny szantaż Rosji: europejski syndrom sztokholmski

© depositphotos/CaroDi

Na początku marca wojska rosyjskie zaatakowały Energodar w obwodzie zaporoskim i zajęły miasto. Zaporoska elektrownia jądrowa stała się platformą dla Rosji w prowadzeniu wojny z Ukrainą. Okupanci utworzyli bazę wojskową przy elektrowni atomowej, skąd ostrzeliwali ukraińskie miasta i wsie.

Wojska Federacji Rosyjskiej wykorzystują elektrownię jądrową jako „tarczę” przed kontratakami ukraińskich bojowników. Rosjanie wiedzą, że Siły Zbrojne nie mogą i nie oddadzą strzału, ponieważ w tym przypadku istnieje duże prawdopodobieństwo trafienia w reaktor jądrowy lub silnie radioaktywne odpady w składowisku.

Elektrownia atomowa od szóstego miesiąca znajduje się pod kontrolą Rosjan i działa z ryzykiem naruszenia norm radiacyjnych i przeciwpożarowych. „Energoatom” mówi, że ukraińscy pracownicy stacji nadal pracują, pomimo fizycznej i moralnej presji ze strony okupantów. Zaporoska elektrownia jądrowa kontynuuje produkcję energii elektrycznej na potrzeby systemu energetycznego Ukrainy.

Rosyjska propaganda systematycznie oskarża Ukrainę o uderzenie w Zaporoże. Jednocześnie 8 sierpnia „dowódca” garnizonu okupacyjnego ZNPP gen. W. Wasiliew zagroził wykorzystaniem zaminowanych obiektów zakładu. Informacje te zostały znalezione w Centrum przeciwdziałania dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.

Zaporoska elektrownia jądrowa w Energodarze

Niedawno okupanci ogłosili, że zaminowali elektrownię Zaporizhzhya i zagrozili wysadzeniem obiektu. Pisze to „Energoatom”, nawiązując do słów rosyjskiego generała dowodzącego rosyjskim garnizonem w ZANP.

W swoim oświadczeniu szef sił ochrony radiacyjnej, chemicznej i biologicznej Federacji Rosyjskiej generał dywizji Walerij Wasiliew, który obecnie dowodzi garnizonem ZNPP, powiedział, że „będzie albo ziemia rosyjska, albo spalona pustynia”.

„Jak wiecie, wydobyliśmy wszystkie ważne obiekty elektrowni jądrowej w Zaporożu. I nie ukrywamy tego przed wrogiem. Ostrzegaliśmy ich. Wróg wie, że stacja będzie albo rosyjska, albo niczyja. Jesteśmy gotowi na konsekwencje tego kroku. A wy, wojownicy wyzwolenia, musicie zrozumieć, że nie mamy drugiej drogi. A jeśli jest najsurowszy rozkaz – musimy go wypełnić z honorem!” – powiedział swoim żołnierzom.

Wcześniej przedstawiciel służby prasowej MSWiA Andrij Jusow poinformował, że resort potwierdził informacje o eksploatowaniu przez wojska rosyjskie bloków energetycznych ZNPP.

Rosjanie nie ukrywają swoich planów i już otwarcie szantażują cały świat, deklarując, że eksploatują Zaporoską EJ i są gotowi ją wysadzić. Swoimi działaniami okupanci grożą krajom UE „nowym Czarnobylem” i sami dopuszczają się terroru nuklearnego.

Okupanci celowo prowadzą prowokacyjny ostrzał ZNPP, co powoduje realne ryzyko naruszenia norm radiacyjnych i przeciwpożarowych oraz funkcjonowania zakładu. Rosjanie
celowo niszczą połączenia stacji z ukraińskim systemem elektroenergetycznym, aby pozostawić południe Ukrainy bez prądu.

Poza obiektami reaktora, suche składowanie wypalonego paliwa jądrowego stwarza również zagrożenie nuklearne w Zaporożu. Przechowuje 174 pojemniki na odpady niebezpieczne. Kolejnym zagrożeniem jest położenie stacji nad brzegiem Zalewu Kachowskiego. W razie wypadku jego wody dotrą do Dniepru i dalej przez Morze Czarne do Morza Śródziemnego.

W przypadku katastrofy obszar potencjalnej strefy wykluczenia wyniesie nawet 30 tys. km² (podobnie jak 10 stref wykluczenia w Czarnobylu), a region Zaporoski zostanie faktycznie utracony do życia i rolnictwa. Jednocześnie powierzchnia potencjalnego skażonego terytorium wynosi do 2 mln km², a stopień skażenia pozostałych terytoriów Ukrainy oraz Europy, Rosji i Białorusi będzie zależał od wiatru.

Eksperci z Amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) są przekonani, że rosyjska armia wykorzystuje ZNPP do zwiększenia lęku Europy przed możliwością katastrofy nuklearnej. Również w celu zmniejszenia chęci państw zachodnich do udzielenia militarnego wsparcia ukraińskiej kontrofensywie.

Okupanci przystąpili też do realizacji planu przyłączenia elektrowni atomowej Zaporoża do rosyjskiego systemu energetycznego i odłączenia jej od ukraińskiego. Poinformował o tym prezes „Energoatomu” Piotr Kotin. Według Kotina, jeśli ten plan zostanie zrealizowany, zaporoska elektrownia jądrowa nie będzie już mogła podłączyć się do ukraińskiego systemu energetycznego.

Władze ukraińskie wielokrotnie wzywały społeczność międzynarodową do ostrej reakcji na stwarzanie przez Rosję zagrożeń nuklearnych dla elektrowni jądrowej i terror ludności cywilnej. W szczególności ze względu na fakt, że okupantom udało się zaminować elektrownię jądrową, przechowywać sprzęt wojskowy i pociski na terenie przemysłowym. A także groźba pozostawienia „spalonej ziemi”, czyli celowej detonacji elektrowni jądrowej.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał do sankcji wobec przemysłu jądrowego i paliwa jądrowego Federacji Rosyjskiej za ostrzał elektrowni jądrowej w Zaporożu. Zełenski rozmawiał z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem i mówił o sytuacji na froncie, a także w elektrowni atomowej w Zaporożu.

„Rosyjski terror nuklearny wymaga bardziej zdecydowanej reakcji społeczności międzynarodowej – sankcji wobec rosyjskiego przemysłu jądrowego i paliwa jądrowego” – powiedział prezydent.

Rosja szantażuje Europę awarią nuklearną, dążąc do zniesienia sankcji i osłabienia przepływu pomocy na Ukrainę. Jednak Ukraina była i pozostaje odpowiedzialnym partnerem Europy w dziedzinie energetyki jądrowej. Dlatego jedynym naprawdę zdrowym wyjściem jest nie uleganie rosyjskim prowokacjom i wykorzenienie źródła zła, a nie jego objawów.

Karyna Koshel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com