Dziel i rządź. Kogo interesuje konflikt między Polską a Ukrainą?

ZDJĘCIA ZE STRONY KONSULATU RP NA FACEBOOKU

Jesienią 2017 r. przyjęto ustawę o oświacie, przewidującą przejście szkół na ukraiński język nauczania. Ale od września zeszłego roku szkoły rosyjskojęzyczne zostały zukraińskie. W przypadku instytucji edukacyjnych ze szkoleniem w językach państw członkowskich UE rząd ukraiński podał opóźnienie w ukrainizacji do 2023 roku.

Ukraina tłumaczy swoją decyzję chęcią wzmocnienia swojej instytucji narodowej i kulturalnej. Wszak kraj, w którym nie mówi się językiem ojczystym, prędzej czy później skazany jest na wpadnięcie w strefę wpływów tego, którego językiem się posługuje.

„Jesteśmy poważnie zaniepokojeni sytuacją na terenach zamieszkałych przez mniejszości narodowe. Tam dzieci dorastają w zamkniętym środowisku językowym, w którym język państwowy jest praktycznie nieużywany… Od wielu lat w szkołach mniejszości narodowych wszystkie przedmioty uczą się w języku mniejszości, a na zajęcia przeznacza się tylko dwie godziny tygodniowo. studiowanie języka ukraińskiego”– wyjaśniła była minister edukacji Lilia Grinevich.

Jednak rządy niektórych krajów sąsiadujących z Ukrainą postrzegały innowacje jako atak na prawa mniejszości narodowych. Ministrowie spraw zagranicznych Węgier, Rumunii, Bułgarii i Grecji od razu podpisali pismo skierowane do władz ukraińskich, w którym zaapelowali o nienakładanie ograniczeń w nauczaniu w ich ojczystym języku przewidzianych ustawą o oświacie.

Ponadto sytuacja konfliktowa rozwijała się głównie w stosunkach ukraińsko-węgierskich. Od 2017 roku Budapeszt zaczął stosować prawo weta wobec niektórych inicjatyw Ukraina–NATO. Ponadto rząd Węgier wezwał do wypowiedzenia podpisanej z Ukrainą umowy o członkostwie stowarzyszonym w UE. Irina Gerashchenko, która pracowała jako pierwsza wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej, relacjonując debaty w ZPRE, zauważyła, że ​​„agresywne wypowiedzi niektórych przedstawicieli delegacji węgierskiej i rumuńskiej czasami wyglądały jak ukryte roszczenia terytorialne wobec Ukrainy”.

Jest to logiczne, ponieważ wchłanianie terytorium zaczyna się od wchłaniania języka. Czy ktoś, na przykład, słyszał o językach pskowskim i nowogrodzkim? Oczywiście, nie. Przecież kiedyś księstwo moskiewskie wchłonęło ich kulturowo, sztucznie wszczepiło im moskiewski dialekt.

Warto zauważyć, że polskie MSZ wydało oświadczenie, w którym nie poparło inicjatyw Węgier: „Polska nie widzi możliwości rewizji Umowy Stowarzyszeniowej ani Umowy o pogłębionej strefie wolnego handlu z Ukrainą. Strona polska będzie zachęcać partnerów z Węgier i Ukrainy do rozwiązania kontrowersyjnej kwestii dotyczącej prawa oświatowego w drodze dialogu z uwzględnieniem poszanowania praw mniejszości narodowych oraz z uwzględnieniem umów międzynarodowych i dwustronnych.” Należy zauważyć, że w październiku 2017 r. Ukraina i Polska podpisały odrębną deklarację, która gwarantuje prawo polskiej mniejszości narodowej na Ukrainie i Ukraińcy w Polsce do nauki w ich ojczystym języku.

Również latem prezydent Władymir Zełenski powiedział, że Ukraina opracowuje ustawę „nie o mniejszościach narodowych, ale o wspólnotach narodowych. Ponieważ żadna narodowość na Ukrainie nie powinna czuć się jak mniejszość, mniej ważna, mniej chroniona lub mniej szczęśliwa”. Sytuacja w stosunkach międzyetnicznych w kraju jest uważana za korzystną. Tym bardziej nieoczekiwane dla Kijowa było wypowiedź polskiego wiceministra w sprawie dyskryminacji Polaków.

Oficjalny przedstawiciel MSZ Ukrainy Oleg Nikolenko zwrócił uwagę, że zaledwie kilka dni temu w Warszawie odbyło się posiedzenie komisji doradczej w sprawie zaspokojenia potrzeb edukacyjnych przedstawicieli mniejszości ukraińskiej w Polsce oraz Mniejszość polska na Ukrainie. Strony, według Nikolenko, doszły do ​​porozumienia. Trudno mu było wyjaśnić, co spowodowało negatywne oceny sytuacji z prawami Polaków na Ukrainie, dokonane przez przedstawiciela MSZ. „Posługiwanie się takimi stwierdzeniami dotyczącymi pozycji Polonii na Ukrainie jest co najmniej błędne. Wprowadza w błąd nasze społeczeństwa, nie odzwierciedla rzeczywistego stanu przyjaznych i partnerskich stosunków między Ukrainą a Polską ”– powiedział Nikolenko.

Teraz, w czasie, gdy Polska zdecydowała się bronić prawa do prymatu swojej konstytucji, musimy bardziej niż kiedykolwiek zrozumieć pragnienie Ukraińców, aby wydostać się z jarzma Rosji, z którą walczą. Musimy wspierać naszych sąsiadów bardziej niż kiedykolwiek. Nie zapominajmy, że jeśli nasi wrogowie pokłócą się z nami, a inny kraj zatopi Ukrainę, kto będzie następny w kolejce?..

Karyna Koshel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com