Jak wypadek na gazociągu Bulgartransgaz mógł wpłynąć na Europę?
W nocy 1 listopada doszło do wypadku na gazociągu Bulgartransgaz, który znajduje się w pobliżu wsi Vetrino w Bułgarii. Uszkodzone są dwie rury, z których każda ma 12 metrów długości. Po tym zdarzeniu dostawy gazu zostały automatycznie wstrzymane. Bulgartransgaz jest kontynuacją gazociągu Turkish Stream, więc w tej chwili Serbia, Węgry i Rumunia pozostały bez rosyjskiego gazu, który był dostarczany przez Bułgarię. Podobno nikt nie został ranny, wyrządzono jedynie szkody materialne.
Co spowodowało incydent?
Faktem jest, że wypadek miał miejsce na starym odcinku gazociągu transbałkańskiego, który został zbudowany w latach 1986-1987 i do tego momentu nie miał żadnych większych usprawnień. Biorąc pod uwagę wzrost ilości gazu, stare rury nie wytrzymały takiego obciążenia. Dlatego w przyszłości można się spodziewać, że ten incydent może się powtórzyć.
Kreml nie zamierza jednak wstrzymać dostaw gazu z pominięciem Ukrainy, którą rozpoczął 1 października. Wcześniej podpisana długoterminową umowę między Gazpromem a Węgrami, w której w ciągu 15 lat planowane jest całkowite wstrzymanie tranzytu gazu przez Ukrainę. Pomimo tego, że od kilkudziesięciu lat Ukraina nigdy nie naruszyła umowy. Co więcej, trasa z Ukrainy na Węgry jest najkrótsza, a więc najtańsza. W tej sytuacji trudno mówić o racjonalności i braku nacisków politycznych.
Już 1 listopada Gazprom zredukował wielkość dostaw gazu przez Ukrainę do Europy do minimalnej wartości – 57 mln m sześc. m. dziennie. Jednak obecny kontrakt przewiduje pełne wykorzystanie ukraińskiej przepustowości tranzytowej 109 mln m sześc. m dziennie. Zdaniem ekspertów Rosja chce w ten sposób stworzyć sztuczny deficyt energii na Ukrainie iw Europie. Co więcej, Rosja jest gotowa zapłacić więcej za tranzyt gazu w niekonwencjonalny sposób, choćby z pominięciem Ukrainy.
Dyrektor Generalny Operatora Systemu Transportu Gazu Ukrainy powiedział, że kraj jest gotowy zaoferować dodatkowe możliwości tranzytowe dostaw gazu, aby zminimalizować szkody konsumenckie na Węgrzech i Serbii. Dodał też, że w takich nieprzewidzianych sytuacjach ważne jest posiadanie dodatkowych gazociągów i elastyczności sieci, jaką ma Ukraina.
Jakie są konsekwencje dla UE?
Biorąc pod uwagę powyższe fakty, możemy stwierdzić, że Gazprom jest gotów zaryzykować nie tylko pieniądze, ale i bezpieczeństwo, tylko po to, by wyrządzić szkodę gospodarczą UE i Ukrainie. Działania te są motywowane motywami politycznymi, ale nie ekonomicznymi. Na tej sytuacji może ucierpieć każdy kraj europejski, ponieważ Rosja jest monopolistą na rynku gazu i cieszy się uprzywilejowaną pozycją. Jeśli nie podejmiesz działań teraz, nie da się uniknąć negatywnych konsekwencji. Przewiduje się również wzrost cen gazu, co będzie miało negatywne konsekwencje nie tylko dla gospodarek krajów, ale także dla wypłacalności konsumentów.
Autor: Diana Kamiński