Inwazja: wojsko białoruskie wkroczyło na terytorium Polski

Foto: Granica polsko-białoruska /Jakub Kaminski/ /East News

Od ponad roku Polska, która ma długą granicę z Białorusią, poniosła duże straty w
segmencie bezpieczeństwa. Mówimy o mnogości migrantów, którzy wjeżdżają do
UE nie bez pomocy służb specjalnych Białorusi i samej Rosji, by właśnie taką
hybrydową metodą destabilizować sytuację w kraju. Ale sytuacja nie ogranicza się
do tego, ponieważ w nocy z 1 na 2 listopada odnotowano fakt wkroczenia na
terytorium Polski osób w mundurach wojskowych z Białorusi, co jest wprost
sprzeczne z międzynarodowymi zasadami i konwencjami.

Eskalacja sytuacji jest obserwowana od dłuższego czasu, o czym wielokrotnie
powtarzało kierownictwo Polski i sąsiedniej Litwy. Podczas gdy trwa budowa
betonowego muru, a jednocześnie na niektórych odcinkach granicy układany jest
drut kolczasty. Krajom UE trudno jest monitorować przestrzeganie zasad
bezpieczeństwa we wszystkich państwach, ale jednocześnie stosowane są
wszystkie niezbędne dozwolone metody. Tak jak poprzednio, Europa jest gotowa
na przyjęcie ludzi, którzy naprawdę potrzebują pomocy w uratowaniu się przed
rządzącą dyktaturą.

Rozwój sytuacji

Polskie MSZ 2 listopada bezpośrednio po zaistniałej sytuacji wezwało ambasadora
Białorusi. Dyplomacja stwierdziła, że taka polityka Białorusi, w dużej mierze
podyktowana i realizowana dzięki Rosji, ma na celu celowe zaostrzenie konfliktu.
Według wiceszefa departamentu Piotra Vavzhika, strona polska nie będzie
tolerować takich prowokacji ze strony reżimu A. Łukaszenki i będzie reagować na
wszelkie dozwolone sposoby, w tym wojskowe, jeśli zajdzie taka potrzeba. Nie
trzeba dodawać, że Polska jest nie tylko pełna determinacji, ale ma też wszelkie
podstawy prawne, by chronić swoje granice, swoich mieszkańców i granice samej
Unii Europejskiej.

Reakcja sąsiada

Oczywiście nikt nie oczekiwał niczego innego od przedstawicieli nielegalnych
władz Białorusi. Według nich oskarżenia, że osoby w mundurach wojskowych
wjechały na terytorium Polski, są bezpodstawne. Oficjalny przedstawiciel
Państwowego Komitetu Granicznego Białorusi Anton Bychkovsky powiedział, że
Polska nie ma dowodów na to, że to białoruscy wojskowi najechali UE i nie chcą
słyszeć o obecności wideo i fakcie nielegalnej granicy przekroczenie odnotowane
w protokole. Ale, jak mówią: „Kto by wątpił?”.

Prowokacja UE przez W. Putina z pomocą Białorusi jest faktem, który nie budzi
już nikomu pytań, ale jest brane za pewnik. Oczywiście reżim Łukaszenki istnieje
dzięki materialnemu wsparciu Prezydenta Federacji Rosyjskiej, ale za otrzymane
środki trzeba płacić. Takie prowokacje są częścią zapłaty za ogromną pomoc
finansową.
Eksperci polityczni twierdzą, że kryzys migracyjny i konflikt na granicy mogą
dalej rozwijać się w jeden z następujących sposobów:

● kontynuacja inwazji nielegalnych migrantów nawet przy wzroście ich
liczby;
● silniejsze prowokacje z udziałem wojska.

Tutaj Rosja i Putin czekają na jedno – jak dokładnie zareaguje Polska i inne kraje
Unii Europejskiej, a w przypadku wybuchu działań wojennych nikt nie jest
odporny na dalsze zaostrzenie konfliktu. Na razie sankcje gospodarcze wobec A.
Łukaszenki i jego zwolenników, jak widzimy, nie przyniosły 100% pozytywnego
efektu.

Diana Kamiński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com