Kazachstan przygotowuje armię do obrony przed Rosją

Rosja i Chiny walczą o wpływy w Kazachstanie // wiadomosci.onet.pl

Od początku roku, kiedy w Kazachstanie wybuchły wieści o powstaniach, kraj ten zajął ciekawą pozycję balansowania, jednak nadal przyciąga uwagę.

Powstania styczniowe w Kazachstanie zostały stłumione. Wiadomo, że Rosja wysłała tam swój kontyngent „utrzymywania pokoju”, aby krwawo zdławić zbliżającą się rewolucję. Jednak teraz, kiedy Rosja wpada w martwy zaułek i próbuje wywrzeć presję na swojego „sąsiada”, pamiętając o swojej „pomocy”, prezydent Tokajew twierdzi, że Kazachstan jest wdzięczny nie Rosji, ale OUBZ za „ pokój”. I że Kazachstan nie będzie „kłaniał się” Rosji na każdą prośbę o pomoc.

Od samego początku wojny w Ukrainie Tokajew deklarował, że Kazachstan w żaden sposób nie pomoże Rosji i nie wyśle ​​wojska. Wręcz przeciwnie, teraz widzimy nawet, że kraj zacieśnia więzi z NATO, z którym, jak twierdzą kremlowscy propagandyści, Rosja jest w stanie wojny. Kazachstan zacieśnia także współpracę z Chinami i Turcją. Oznacza to, że staje się między innymi kotwicami wpływów na arenie politycznej, gardząc Rosją.

Rosyjska inwazja w Ukrainę – koleżankę z byłej republiki sowieckiej, która ma wiele podobieństw z Kazachstanem – zmienia stosunki Kazachstanu z Rosją. Według wywiadów z obecnymi i byłymi kazachskimi urzędnikami, prawodawcami i analitykami, Kazachstan ponownie zastanawia się nad uprzywilejowaną pozycją Rosji w swojej polityce zagranicznej i dociera do krajów takich jak USA, Turcja i Chiny.

Kazachstan dołączył do innych krajów Azji Środkowej wzdłuż południowej granicy Rosji, zachowując neutralność wobec inwazji, pozostawiając Białoruś jako jedyne państwo byłego Związku Radzieckiego, które zaoferowało pełne wsparcie. Kazachstan obiecał egzekwować zachodnie sankcje wobec Moskwy, powiedział, że zwiększy eksport ropy do Europy szlakami omijającymi Rosję, zwiększy budżet obronny i będzie gościł delegację USA, która ma nakłonić kraj Azji Środkowej do orbity Waszyngtonu.

Zmuszony do balansowania na cienkiej linii między agresywną Rosją, Zachodem i Chinami, prezydent Kassym-Jomart Tokayev szuka sojuszników i znajduje ich. W kwietniu chiński minister obrony Wei Fenghe odwiedził Kazachstan, w wyniku którego osiągnięto porozumienie w sprawie zacieśnienia współpracy wojskowej obu krajów. W maju Tokajew udał się do Ankary, gdzie podpisano umowę na produkcję tureckich dronów. Będąc „koszmarem” dla prorosyjskich PKW w Libii, armii ormiańskiej w Karabachu, a następnie zaadoptowanych przez Siły Zbrojne Ukrainy, „bajraktary” będą produkowane przez spółkę joint venture w Kazachstanie.

Pozyskawszy poparcie Chin i Turcji, Tokajew zaszokował rosyjską opinię publiczną w czerwcu, kiedy prezydent Kazachstanu Kassym-Jomart Tokayev przyleciał do Rosji na flagowe forum gospodarcze Putina w Petersburgu. Dzieląc się sceną z prezydentem Rosji, Tokajew powiedział, że Kazachstan nie uzna dwóch wspieranych przez Moskwę separatystycznych państw w regionie Donbasu (DRL i ŁRL) we wschodniej Ukrainie, które, według Putina, wyzwala. Zapytany przez moderatora panelu, czy Zachód naciska na jego kraj, Tokajew odrzucił pytanie. W odpowiedzi Rosja zawiesiła eksport kazaskiej ropy przez port w Noworosyjsku, który został szybko anulowany po tym, jak władze Kazachstanu zagroziły zablokowaniem importu równoległego przez swoje posterunki celne.

Kazachstan pilnie przygotowuje armię do obrony przed Rosją – kierownictwo kraju obawia się powtórki „ukraińskiego scenariusza” przez Kreml w przyszłym roku. Co więcej, według wojskowych Kazachstanu Rosja uważa inwazję na ten środkowoazjatycki kraj jako kolejny krok w odbudowie „imperium” Kremla.

Kazachstan drastycznie zwiększa budżet wojskowy i rozszerza współpracę z Chinami i NATO, obawiając się, że stanie się kolejnym na liście geopolitycznych ambicji Kremla w przestrzeni postsowieckiej. Według The Wall Street Journal władze Kazachstanu postanowiły przeznaczyć dodatkowe 441 miliardów tenge, czyli 918 milionów dolarów, na obronę. Całkowity budżet wojskowy kraju (1,7 miliarda dolarów w zeszłym roku) wzrośnie więc prawie 1,5 raza, a część środków zostanie skierowana na wzmocnienie rezerw obronnych, powiedział WSJ kazachstański urzędnik.

Rozmówca dziennika podkreśla, że władze wyciągają wnioski z wojny na Ukrainie i widzą potrzebę zreformowania armii. Powinna ona być bardziej mobilna i przygotowana do „wojny hybrydowej”, która może obejmować zarówno walkę bezpośrednią, jak i cyberataki, dezinformację, czy nawet zaangażowanie w wybory.

Rosyjskie ambicje w byłym Związku Radzieckim budzą coraz większy strach, powiedział WSJ inny wysoki rangą urzędnik w kraju Azji Środkowej. „To jedno, kiedy oni (Kreml – przyp. red.) mają do zaatakowania Ukrainę, Europę Wschodnią i wiele innych. Wyobraź sobie, że Ukraina nie istniała?” On pyta: „Więc będziemy następni?”

Jednak Ukraina jest. I dobrze by było, gdyby nie tylko Kazachstan, ale także Europa i inne państwa, których interesy w taki czy inny sposób przecinały się z Rosją, przypomniały sobie: jeśli Ukraina słabnie, to oni są następne. Jesteśmy następni.

Karyna Koshel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com