Kraj krwawej dyktatury: kontrowersyjny sędzia Tomasz Schmidt prosi Białoruś o polityczną ochronę

БелТА

Prokuratura Polski wszczęła śledztwo w sprawie szpiegostwa przeciwko sędziemu Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, Tomaszowi Schmidtowi, który wystąpił o azyl polityczny w Republice Białorusi. Grozi mu od ośmiu lat pozbawienia wolności do dożywocia.

Rzecznik prokuratury Polski poinformował również, że śledztwo ma na celu ustalenie okoliczności możliwego związku sędziego z zagranicznymi służbami specjalnymi oraz ocenę zakresu przekazywanych im informacji. Premier Polski, Donald Tusk, poprosił ministerstwo sprawiedliwości kraju o jak najszybsze pozbawienie Schmidta immunitetu sędziowskiego.

„Sędzia Schmidt formalnie nadal jest sędzią, aby podjąć dalsze działania, jego immunitet musi zostać uchylony”, powiedział Tusk.

Dodał, że działania Schmidta mają znamiona zdrady stanu.

„Dlatego potrzebne są działania, które nie są rutynowe, ale nadzwyczajne pod względem szybkości”, zaznaczył premier Polski.

6 maja Schmidt zorganizował konferencję prasową w Mińsku i oświadczył, że opuścił Polskę z powodu presji ze strony władz. Schmidt wcześniej pełnił funkcję dyrektora działu prawno-porządkowego w Krajowej Radzie Sądownictwa. Stracił stanowisko po skandalu sądowym w 2019 roku.

Rdzeń skandalu polegał na tym, że w internecie zaczęły pojawiać się dyskredytujące przeciwników reformy sądownictwa informacje, które rozpowszechniał anonim pod pseudonimem „Mała Emilia”. Później okazało się, że te posty wysyłała żona sędziego, Emilia Schmidt. Kobieta twierdziła, że informacje o sędziach przekazywał jej mąż, a sama nie sprawdzała danych. Kiedy te okoliczności stały się powszechnie znane, Tomasz Schmidt stwierdził, że jego żona go zdradzała, co w rezultacie doprowadziło do rozpadu ich małżeństwa.

Skandal znacząco wpłynął na karierę sądową Schmidta: został wykluczony z Krajowej Rady Sądownictwa Polski i tymczasowo zawieszony w pracy w wojewódzkim sądzie administracyjnym w Warszawie. Później przywrócono go do pracy, ale sąd dyscyplinarny, który rozpatrywał jego sprawę, nadal nie wydał ostatecznej decyzji o winie lub niewinności Schmidta.

Wtedy jego żonę ujawniono jako osobę publikującą w internecie kompromitujące informacje o sędziach sprzeciwiających się reformie sądowej, przeprowadzonej przez rządzącą partię. Skandal doprowadził do dymisji wiceministra sprawiedliwości oraz kilku sędziów, Schmidta tymczasowo usunięto ze stanowiska. Wtedy zaprzeczył swojemu udziałowi w kampanii prześladowczej. W 2022 roku przyznał się, że brał w niej udział, ale wyraził skruchę.

Jednak kontrowersyjny wybór miejsca dla politycznej ochrony zadziwił. Dlaczego tak? Czy może to być próba kompromitacji Polski? Czy to gra pod rosyjską propagandę? Żałując politycznego nacisku w Polsce, Tomasz Schmidt emigrował do Białorusi, kraju znanego na całym świecie z dyktatorskiej tyranii, obok Rosji.

Reżim Łukaszenki celowo usuwa społeczeństwo obywatelskie od osób myślących inaczej, a sytuacja z prawami człowieka w kraju jest katastrofalna i tylko się pogarsza – oświadczyła specjalna sprawozdawczyni ds. Białorusi, Anais Maren, przemawiając z raportem przed Radą Praw Człowieka ONZ.

Specjalna sprawozdawczyni ds. Białorusi, francuska politolog Anais Maren, wystąpiła przed ONZ z corocznym raportem opisującym sytuację praw człowieka w kraju, który od ponad 22 lat rządzi Aleksander Łukaszenko.

Podczas ostatnich wyborów prezydenckich (2020) Białoruś wstrząsnęły masowe protesty, w których wzięli udział ludzie, którzy nie uwierzyli ogłoszonym wynikom Centralnej Komisji Wyborczej, według których ponownie wygrał Łukaszenko. Pokojowe protesty zostały brutalnie stłumione, byli zabici i ranni, a wielu ludzi zostało aresztowanych, poddanych torturom i wciąż są przetrzymywani w więzieniach.

Eksperci ONZ ds. praw człowieka oskarżyli Białoruś o systematyczne naruszenia, w tym represje wobec protestujących i dysydentów, które mogą być uznane za zbrodnie przeciwko ludzkości. O tym mowa w raporcie opublikowanym w piątek.

Stałe przedstawicielstwo Białorusi przy ONZ w Genewie odrzuciło raport, nazwało go „narzędziem lobbingu antybiałoruskiego porządku dziennego zachodnich krajów w ONZ i Radzie Praw Człowieka”.

Od 2020 roku, powiedziała specjalna sprawozdawczyni ONZ, w Białorusi codziennie dokonuje się 17 przypadkowych aresztowań, i żaden z siłowych struktur, które naruszyły prawa człowieka, nie został pociągnięty do odpowiedzialności. W Białorusi są prześladowani obrońcy praw człowieka, stwierdził raport ONZ, a ponad 1600 „niepożądanych organizacji”, w tym wszystkie pozostałe niezależne związki zawodowe, zostały przymusowo rozwiązane. Maren zaznaczyła, że niezależne media zostały uznane za „organizacje ekstremistyczne”, a akademicka wolność podlega „systematycznym atakom”. Edukacja podstawowa i średnia również podlega „ideologicznemu nadzorowi”, dzieci „są zmuszane do rezygnacji z wyrażania własnego zdania” i grożą im „konsekwencje” za myślenie inaczej.

Jeśli chodzi o rosyjską interwencję na Ukrainie, obywatele Białorusi spotykają się z problemami, gdy próbują sprzeciwić się temu lub podważyć rolę Białorusi w wspieraniu Rosji w jej szeroko zakrojonej agresji przeciwko Ukrainie.

Jak widać, reżim Aleksandra Łukaszenki celowo likwiduje społeczeństwo obywatelskie Białorusi od osób myślących inaczej i coraz bardziej atakuje prawa człowieka jako całość – podkreśliła Anais Maren przed Radą Praw Człowieka ONZ.

Karyna Koshel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com