Nowe zwycięstwo Ukrainy na arenie europejskiej. To nie koniec, nie trzeba się odpoczywać, czyli jak zapomnieli o zagrożeniu Polski ze strony Białorusi w UE.

intercourier

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz przybył wczoraj do Kijowa wraz z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i premierem Włoch Mario Draghi. Podczas wizyty przywódcy po raz pierwszy spotkali się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i odwiedzili Irpin.

Niepewność co do wizyty przywódców utrzymywała się do niedawna. Wieczorem 15 czerwca zachodnie media podały, powołując się na źródła, że ​​Macron, Scholz i Draghi nadal planują wspólną podróż do Kijowa 16 czerwca, aby pokazać poparcie dla Ukrainy i przedyskutować jej wniosek o członkostwo w UE.

Delegacji towarzyszyła również minister spraw zagranicznych Francji Catherine Colonna. „Ta podróż jest bardzo ważna dla Ukrainy, Europy i globalnej stabilności” – powiedziała w komentarzu.

„Rosyjska agresja wobec Ukrainy to agresja wobec całej Europy; im więcej broni dostaniemy od sojuszników, tym prędzej wyzwolimy nasze ziemie” – powiedział ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski w czwartek w Kijowie na wspólnej konferencji prasowej z przywódcami Niemiec, Francji, Włoch i Rumunii.

Zełenski dodał, że rozmowy z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, premierem Włoch Mario Draghim i prezydentem Rumunii Klausem Iohannisem dotyczyły dalszych sankcji wobec Rosji oraz powojennej odbudowy Ukrainy.

Warto przypomnieć, że po wizycie w Kijowie w czwartek 16 czerwca kanclerza Niemiec Olafa Scholza, prezydenta Francji Emmanuela Macrona i premiera Włoch Mario Draghiego większość analityków wyrażała obawy, że czołowi urzędnicy europejscy w zamian ponownie wymuszą ustępstwa wobec kraju-agresora o ewentualne członkostwo w Unii Europejskiej. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow powiedział, że Kreml ma nadzieję, że europejscy przywódcy we Francji, Włoszech i Niemczech „zachęcą Zełenskiego do prawdziwego przyjrzenia się sytuacji” podczas wizyty w Kijowie.

Tak się jednak nie stało.

Prezydent Francji Emmanuel Macron potępił „barbarzyństwo” rosyjskiego ataku na Ukrainę podczas swojej czwartkowej wizyty w Kijowie z innymi europejskimi przywódcami. Macron przemawiał w zrujnowanym mieście Irpen, miejscu zbrodni wojennych popełnionych przez wojska moskiewskie podczas działań wojennych na początku konfliktu.

„Ukraina sama zdecyduje o kontekście i formacie rozmów pokojowych, nigdy nie zażądamy od niej ustępstw w jej konflikcie z Rosją” – powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron w czwartek w Kijowie na wspólnej konferencji prasowej z przywódcami Ukrainy, Niemiec, Włoch i Rumunii. Zapowiedział, że Francja przekaże Ukrainie dodatkowe sześć systemów artyleryjskich Caesar.

Scholz powiedział, że miasto Irpen „stało się symbolem niewyobrażalnej brutalności wojny rosyjskiej, bezsensownej przemocy”. A Draghi dodał, że zwolennicy Ukrainy odbudują ją z pomocą Europy. „Zniszczyli przedszkola, place zabaw i wszystko zostanie odrestaurowane” – powiedział.

Na wspólnej konferencji prasowej po rozmowach kanclerz Niemiec Olaf Scholz podkreślił, że „Ukraina należy do rodziny europejskiej”, i przekazał, że jego rząd popiera nadanie Ukrainie i Mołdawii statusu państwa kandydującego do UE. Zaznaczył jednocześnie, że państwa kandydujące muszą spełnić szereg warunków, by uzyskać akcesję.

Premier Włoch Mario Draghi powiedział, że głównym przekazem, z jakim przybył do Kijowa i jaki przedstawił w rozmowach z Zełenskim, było zapewnienie, że jego kraj chce Ukrainy jako części UE.

Mamy do czynienia z przełomową chwilą w historii Europy – nadzwyczajne czasy wymagają nadzwyczajnych kroków, a także strategicznej wizji” — powiedział prezydent Rumunii Klaus Iohannis, komentując poparcie wyrażone przez niego i pozostałych przywódców w Kijowie dla integracji Ukrainy w ramach UE.

Według Iohannisa kraje europejskie mają obowiązek pomóc Ukrainie w budowaniu „nowej przyszłości” i powinny wspierać jej dążenia do europejskiej integracji.

Prezydent Francji Emmanuel Macron przekazał w Kijowie, że wraz z przywódcami Niemiec, Włoch i Rumunii uzgodnili dalsze działania na rzecz pomocy Ukrainie, aby pokazać, że jest ona częścią rodziny europejskiej. Powiedział, że „wszyscy czterej (przywódcy) popierają natychmiastowe nadanie Ukrainie statusu kandydata do UE”.

Ale podczas gdy przywódcy europejscy przygotowywali się do przemówienia, Rosja nie powstrzymała swoich wojsk na wschodniej Ukrainie, więc w stolicy zabrzmiały syreny.

Ich wizyta na Ukrainie i wsparcie dla narodu ukraińskiego dotkniętego okropnościami wojny zostały skrytykowane przez Rosję.

Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji, napisał na Twitterze, że europejscy miłośnicy żab, pasztetów i spaghetti uwielbiają odwiedzać Kijów. Z zerowym użyciem. Obiecali Ukrainie członkostwo w UE i stare haubice, napompowali wódkę i pojechali pociągiem do domu, jak 100 lat temu. Wszystko w porządku. Ale to nie zbliży Ukrainy do pokoju. Zegar tyka.

Historyczna wizyta na Ukrainie zbiega się z krytyką trzech przywódców, którzy nie zrobili wystarczająco dużo, by wesprzeć Kijów po inwazji Władimira Putina pod koniec lutego.

Od samego początku ataku Rosji na Ukrainę Polska bardzo aktywnie wspiera Ukrainę i aktywizuje Zachód na rzecz Kijowa. Zupełnie inaczej działali przywódcy Niemiec, Francji i Włoch lawirując przez szereg tygodni. A teraz niektórzy pytają, dlaczego premiera Morawieckiego nie ma dziś z przywódcami Niemiec, Francji i Włoch w Kijowie. To raczej im trzeba zadać pytanie: gdzie byli do tej pory, gdy Polska pomagała broniącej się Ukrainie i starała się uchronić Europę przed kolejnymi atakami Rosji„– napisał w czwartek na Twitterze rzecznik prasowy koordynatora Służb Specjalnych Stanisław Żaryn.

Trzeba więc przypomnieć, że od ponad miesiąca Polska toczy hybrydową wojnę pionków między Rosją a Białorusią. Od ponad pół roku Białoruś zagraża pokojowej granicy z Europą. Polska i kraje bałtyckie w zeszłym roku oskarżyły Białoruś i Rosję o hybrydową agresję wykorzystującą sztuczny przepływ migracyjny na granicy. Na dzień dzisiejszy Polska zbudowała około 150 km barier na granicy z Białorusią.

Kolejne odcinki szlabanu zostały uruchomione. Przęsła znajdują się już na odcinku o długości 150 km” – powiedzieli polscy pogranicznicy.

Od 1 lipca polski rząd zniesie zakaz przebywania osób postronnych w strefie przygranicznej z Białorusią. Wynika to z zakończenia do końca czerwca budowy szlabanu na granicy polsko-białoruskiej.

Zwraca się uwagę, że wkrótce rozpocznie się montaż sprzętu elektronicznego na ogrodzeniu, który jest „najważniejszym elementem” dla straży granicznej.

Karyna Koshel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com