Polska nie będzie milczeć w sprawie zagrożenia nuklearnego

Broń nuklearna na Białorusi jako nowy format szantażu ze strony Kremla / Kolaż 24 Kanal

25 marca 2023 roku Putin ogłosił zamiar rozmieszczenia taktycznej broni jądrowej na terytorium Białorusi, rzekomo w odpowiedzi na plany Wielkiej Brytanii dotyczące zaopatrzenia Ukrainy w amunicję ze zubożonym uranem.

Ambasador Rosji na Białorusi Borys Gryzłow powiedział, że okupanci rzekomo planują rozmieszczenie taktycznej broni jądrowej na granicach z państwami NATO. Poinformował o tym na antenie białoruskiej telewizji propagandowej. Według niego rosyjska broń nuklearna zostanie „przesunięta bliżej zachodniej granicy sojuszniczego państwa”.

„To zwiększy nasze zdolności obronne i zostanie to zrobione niezależnie od całego hałasu w Europie i USA” – powiedział Gryzłow.

Białoruś udziela pomocy Rosji w jej wojnie z Ukrainą, ale nie bierze bezpośredniego udziału w działaniach wojennych. Jednocześnie w kraju stacjonuje rosyjski kontyngent i samoloty wojskowe. Według Putina magazyn taktycznej broni jądrowej powinien powstać do 1 lipca. Plany rozmieszczenia tej broni na Białorusi spotkały się z potępieniem ze strony USA i ich sojuszników.

Po oświadczeniu Putina Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy odnotowała, że ​​Kreml wziął Białoruś jako „jądrowego zakładnika”. NATO nazywa rosyjską retorykę nuklearną niebezpieczną i nieodpowiedzialną.

Polska jest gotowa do podjęcia bardziej aktywnej roli w odstraszaniu nuklearnym w związku z planami Rosji rozmieszczenia broni jądrowej na Białorusi, kraju graniczącym z państwami NATO, Polską, Litwą i Łotwą. Czy kraje te będą teraz nalegać na umieszczenie amerykańskiej broni jądrowej na swoim terytorium?

W kontekście rosyjskich zamiarów rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium Białorusi, Polska może rozważyć rozszerzenie swojego udziału w odstraszaniu nuklearnym w ramach sojuszu wojskowego NATO.

W przypadku rozmieszczenia przez Rosję broni jądrowej na Białorusi, Polska będzie gotowa do podjęcia bardziej aktywnej roli w zapewnieniu państwom NATO wzmocnionego odstraszania i gwarancji bezpieczeństwa. Tak stwierdził w rozmowie z DPA doradca ds. bezpieczeństwa Andrzeja Dudy, Jacek Severa.

„Polska potencjalnie będzie gotowa do rozszerzenia swojego udziału i współpracy w strategii odstraszania nuklearnego NATO i wzięcia na siebie odpowiedzialności. Ale rozmieszczenie broni jądrowej to coś innego” – powiedział.

Do tej pory Polska uczestniczyła jedynie w konsultacjach w tej sprawie, np. w Grupie Planowania Nuklearnego NATO, której posiedzenia odbywają się w ścisłej tajemnicy. Jacek Severa nie sprecyzował dokładnie, jak widzi zwiększenie udziału Polski w tym programie, ale zaznaczył, że może to obejmować użycie bombowców strategicznych zdolnych do użycia broni jądrowej. W październiku ubiegłego roku prezydent RP Andrzej Duda również wyraził zainteresowanie rozszerzeniem udziału Warszawy w natowskiej grupie planowania jądrowego. Prezydent Duda już w październiku ubiegłego roku zasygnalizował, że jest „fundamentalnie zainteresowany” większym udziałem Polski w natowskim programie odstraszania nuklearnego. „Rozmawialiśmy z wysokimi rangą politykami amerykańskimi o tym, czy Stany Zjednoczone rozważają taką możliwość. Temat jest otwarty” – powiedział wówczas „Gazecie Polskiej”.

Sievera uważa, że ​​jeśli Polska będzie miała broń jądrową na swoim terytorium, jej obywatele poczują się bezpieczniej.

Warto zauważyć, że w Europie znajduje się około 100 amerykańskich głowic nuklearnych, z których każda ma siłę wybuchową, która 13 razy przekracza moc „Malyuka” – bomby zrzuconej na Hiroszimę w 1945 roku. Stany Zjednoczone umieściły broń nuklearną w kilku krajach europejskich w ramach programu NATO znanego jako rozprzestrzenianie broni jądrowej. Udział Polski w nim był dotychczas ograniczony.

Jednak oprócz Polaków decyzją Łukaszenki zaniepokojeni są także sami Białorusini. Rozumieją, jak niebezpieczne jest umieszczanie taktycznych rakiet nuklearnych na terytorium Białorusi, a tym bardziej ich użycie.

I to oczywiście w jakiś sposób wzmacnia pozycję dyktatora Łukaszenki, który jest nielegalny, o czym dziś mówi cały świat. Niemniej jednak, jeśli ta małpa ma pocisk nuklearny, może to jakoś przestraszyć, zwłaszcza zachodnich polityków, którzy będą się bali twardo przeciwstawić się dyktaturze Łukaszenki. Bo widzimy, że dziś nawet nie dyskutuje się o sankcjach wobec białoruskiej dyktatury. I tak minął już ponad rok, a dokładniej rok – ostatni raz w kwietniu 2022 roku wprowadzono sankcje gospodarcze przeciwko dyktaturze Łukaszenki. I te sankcje nie są już realizowane.

Karyna Koshel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com