Prezydent Bułgarii na debacie przedwyborczej powiedział: Krym należy teraz do Rosji, a wszelkie sankcje są nieskuteczne

W Bułgarii trwa polityczna agitacja i debata, ponieważ 21 listopada odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich. Obecny prezydent Bułgarii Radew i jego przeciwnik, lider opozycji Gerdżikow, weszli do drugiej tury. Tak więc w debacie ze swoim przeciwnikiem Radew powiedział, że Krym należy do Rosji. Z kolei Gerdzhikov powiedział przeciwnie, że Krym jest terytorium Ukrainy i nie ma znaczenia, pod jaką flagą obecnie znajduje się gmach parlamentu na Krymie. Zaznaczył również, że obecnie nie jest możliwe zniesienie sankcji wobec Rosji z powodu łamania praw człowieka oraz aneksji ukraińskiego Krymu.

Na te oświadczenia Radew odpowiedział, że „sankcje wobec Rosji są całkowicie nieskuteczne, musimy pamiętać, że Rosja walczy z globalnym terroryzmem na całym świecie”.

Radew powiedział też, że Rosja jest dyskryminowana, a najważniejsze, co teraz należy zrobić, to wznowić bezpośredni dialog z Moskwą. A stosunki w polityce zagranicznej między Bułgarią a Rosją powinny opierać się na wspólnych inicjatywach gospodarczych i wymianie inwestycji.

Po tych wypowiedziach Ukraina wydaliła ambasadora Bułgarii z kraju, komentując to faktem, że takie wypowiedzi głowy państwa są błędne i niedopuszczalne. Również Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy podkreśliło, że oczekuje obalenia słów Radewa o Krymie. Ponadto ukraińskie MSZ dodało, że ambasador Bułgarii w Kijowie tydzień temu nazwał Krym Ukraińskim i jest przeciwny agresji na Ukrainę.

Należy zauważyć, że pierwszą turę wyborów wygrał obecny prezydent Bułgarii Radew, zdobywając 49,42% głosów, a Gerdzhikov – 22,38%.

Przez całą swoją prezydenturę Radew wspierał działania Rosji. Gdy po raz pierwszy doszedł do władzy w 2016 roku, od razu zapowiedział, że będzie działał na rzecz zniesienia sankcji nałożonych na Rosję przez Unię Europejską. Innymi słowy, Radew w pełni popiera stanowisko Rosji, ale nie deklaruje tego otwarcie. Wielu ekspertów jest przekonanych, że znajduje się pod wpływem Moskwy, ponieważ Rosja pomaga Bułgarii gospodarczo, zwłaszcza gazem.

Jak zwycięstwo wyborcze prorosyjskiego kandydata może wpłynąć na politykę zagraniczną Bułgarii?

Po pierwsze doprowadzi do konfliktów z Unią Europejską i dalszego wsparcia Rosji na arenie międzynarodowej. Po drugie, Bułgaria będzie dalej psuć relacje

z sąsiadami, którzy są negatywnie nastawieni do agresywnych działań Rosji wobec Ukrainy i krajów UE.

Nowoczesne cywilizowane społeczeństwo nie powinno popierać otwartej agresji żadnego kraju i nie ma znaczenia, do kogo ta agresja zostanie skierowana. A za takie działania należy zaostrzyć sankcje wobec Rosji, dopóki okupowana część Donbasu przez wojska rosyjskie i Krym nie znajdą się pod kontrolą Ukrainy. Dlatego pozostaje tylko obserwować wynik wyborów prezydenckich w Bułgarii.

Autor: Diana Kamiński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com