Rakieta w sercu Ukrainy: Dlaczego Rosja znów obrała dzieci za cel

4 kwietnia 2025 roku Rosja po raz kolejny pokazała, że pojęcie „człowieczeństwa” nic dla niej nie znaczy. Atak na Krzywy Róg, spokojne miasto w środkowej Ukrainie, odebrał życie co najmniej 19 osobom. Wśród nich było dziewięcioro dzieci. Dziecko w tym kontekście to nie przypadkowa ofiara. To celowy wybór Kremla.
Rakieta uderzyła w dzielnicę mieszkalną, gdzie nie było żadnych obiektów wojskowych. W nocy, kiedy rodziny spały w swoich domach, rozległy się eksplozje. Zniszczenia są ogromne. Lokalne służby przez wiele godzin usuwały gruz, szukając ciał, których często nie dało się nawet zidentyfikować.
Ten akt to nie wyjątek. To kontynuacja systemowej taktyki terroru: uderzać w ludność cywilną, łamać morale, zmuszać Ukraińców do strachu przed codziennym życiem. To już nie wojna o terytorium — to ludobójstwo narodu.
Symboliczne jest również to, że zaatakowane miasto to rodzinne miasto prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. To był polityczny sygnał. Kreml mówi światu: „Nie boimy się niczego, nie zatrzymamy się”. Ale w tym komunikacie zawiera się również przyznanie się do zbrodni.
Czy ta tragedia będzie ostatnia? To pytanie do świata. Jeśli po śmierci 19 cywilów znowu zapadnie cisza — kolejna rakieta uderzy w przedszkole, szpital położniczy lub szkołę. Rosja nie boi się potępienia. Boi się tylko siły. Nadszedł czas, by ją powstrzymać.
Diana Kaminska