Rosja już teraz otwarcie grozi Polsce wojną

Associated Press
Ławrow jest oburzony pomocą Polski i krajów bałtyckich dla Ukrainy i grozi zerwaniem stosunków dyplomatycznych.
Szef MSZ terrorystycznego kraju Federacji Rosyjskiej Serhij Ławrow oskarżył Polskę i państwa bałtyckie o rozpętanie w 2022 r. „ostrej kampanii rusofobicznej” i zagroził zerwaniem stosunków dyplomatycznych. Powiedział to Ławrow na konferencji prasowej 30 stycznia, według rosyjskich mediów propagandowych.
Ławrow powiedział, że w zeszłym roku, kiedy Federacja Rosyjska zaatakowała na pełną skalę niepodległą Ukrainę, a kraje bałtyckie i Polska zaczęły znacząco pomagać Kijowowi i wspierać Ukraińców, doszło do „katastrofalnej degradacji stosunków z Polską i krajami bałtyckimi”. Według niego interakcja ze wszystkich kierunków została zatrzymana lub zredukowana do zera.
Ławrow dopuścił też możliwość zerwania stosunków dyplomatycznych z Polską i państwami bałtyckimi, w których jego zdaniem przeważają „nastroje antyrosyjskie”. Zapewnia, że Moskwa nie będzie tego inicjować, ale w przypadku zerwania stosunków dyplomatycznych, zdaniem Ławrowa, cała odpowiedzialność spadnie na władze tych krajów.
„Te kraje starają się być wsparciem dla wszelkich „antyrosyjskich inicjatyw” Zachodu” – powiedział Ławrow, odnosząc się do bezprecedensowej pomocy Zachodu dla Ukrainy.
Ponadto Ławrow stwierdził, że Moskwa zamierza bronić swoich interesów narodowych i zagroził „długoterminowymi konsekwencjami” w przypadku „jakichkolwiek działań przeciwników”.
Poplecznik Putina i główny rosyjski propagandysta Wołodymyr Sołowjow również zaczął ponownie grozić Polsce rzekomym „zajęciem Warszawy”. Sołowjow wygłosił takie oświadczenie w propagandowym rosyjskim kanale telewizyjnym „Rosja 1”, który demonstruje agresywne przesłanie wojenne Kremla.
Tym razem propagandysta terrorystycznego kraju powiedział, że w warunkach masowych dostaw ciężkiego sprzętu wojskowego z Zachodu na Ukrainę „otworzyły się nowe możliwości” dla Rosji. Według Sołowjowa wydaje się, że kraje zachodnie są „nagie i można je uderzyć w plecy”. Wtedy czołowy propagandysta Kremla kontynuował i wydał kolejną partię propagandy, według której wyobraża sobie „zdobycie Warszawy”, bo rzekomo siły rosyjskie mogą to zrobić.
Ministerstwo Obrony RP określiło prawdopodobieństwo wojny z jej udziałem jako niezwykle wysokie, dlatego polityka zagraniczna i obronna kraju powinna być ukierunkowana na wzmacnianie relacji z podobnie myślącymi ludźmi na całym świecie. Poinformował o tym wiceminister obrony narodowej Marcin Ochepa, przekazuje TVP3 Kraków.
„Jakie jest prawdopodobieństwo wojny, w której weźmiemy udział? Jest niezwykle wysokie. Zbyt duże, aby ten scenariusz traktować czysto hipotetycznie” – powiedział wiceszef MON.
Gdyby Polska nie zaczęła „pomagać Ukraińcom, byłaby w dużo większym niebezpieczeństwie niż jest teraz”. Taką opinię wyraził szef rządzącej w Polsce partii „Prawo i Sprawiedliwość” Jarosław Kaczyński w jednym z ostatnich wywiadów – piszą polskie środki masowego przekazu.
„Poziom zagrożenia byłby nieporównywalnie wyższy, dodatkowo obniżyłaby się nasza pozycja na arenie międzynarodowej. Stawialibyśmy się w szeregach państw prorosyjskich, ponieślibyśmy moralną klęskę. Krótko mówiąc, stanowcze zobowiązanie do wspierania Kijowa jest decyzją słuszną pod każdym względem: najbezpieczniejszą dla Polski, najlepszą politycznie i pokazuje nas w jak najlepszym świetle” – podkreślił.
Dlatego ważne jest, aby dalej pomagać Ukrainie. Teraz możesz zobaczyć prawdziwe oblicze Rosji i jej plany. Jeśli Ukraina upadnie, następna będzie Polska. A Rosja mówi o tym otwarcie.
Karyna Koshel