Rosyjskie służby wywiadowcze nadal rozpowszechniają dezinformację na temat Polski

fot. Marian Paluszkiewicz/Gazeta Polska

W mediach wielokrotnie pojawiają się informacje, że Polska przygotowuje się do okupacji zachodniej części Ukrainy. Rosyjscy propagandyści nieustannie posługują się tą tezą. I tym razem rosyjskie media wykorzystują polski artykuł Hanny Kramer, która napisała, że rzekomo ​​szef partii rządzącej Kaczyński przygotowuje się do zajęcia terytoriów ukraińskich. Poinformowała także o datach rozpoczęcia „planowanej okupacji”. Rzekomo Kaczyński planuje rozpocząć tę operację wojskową 4 maja, ponieważ ćwiczenia polskiego wojska odbędą się pod koniec marca i potrwają ponad miesiąc.

Ale w rzeczywistości ta informacja nie jest prawdziwa, jest to operacja informacyjno-psychologiczna, którą rozpoczął szef rosyjskiego wywiadu zagranicznego Naryszkin. Jeszcze w kwietniu tego roku oświadczył, że Polska planuje wysłać swoje wojska na Ukrainę pod postacią sił pokojowych, po wcześniejszym uzgodnieniu tego z ukraińskimi politykami. Ale później, gdy tak się nie stało, Naryszkin nie przyznał się, że jego słowa nie były prawdziwe, ale powiedział, że rzekomo „polski rząd zmienił plany”. Według niego, teraz Polska planuje zajęcie terytoriów ukraińskich za zgodą rdzennej ludności, czyli tak jak zrobiła to Rosja, w drodze referendów.

Jak Rosja wykorzystuje swoją propagandę w Polsce?

Celem tej dezinformacji jest pogorszenie stosunków polsko-ukraińskich. Rosja stara się to zrobić od dawna. Ale efekt jest odwrotny, stosunki między Polską a Ukrainą są coraz lepsze. Polska udziela ogromnego wsparcia Ukraińcom w walce z rosyjską agresją. A rosyjskie służby wywiadowcze mimo wszystko nadal stosują nieuczciwe metody usprawiedliwiania swoich nielegalnych działań. Obwiniając również Polskę, Kreml chce promować narrację, że tylko Rosja może być gwarantem integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy. Putin to stwierdził, ale to jest tak absurdalne, że nawet Rosjanie w to nie wierzą, więc Kreml będzie używał coraz większej ilości dezinformacji i propagandy, żeby się jakoś usprawiedliwić.

Propaganda Kremla już dawno wyszła poza granice Federacji Rosyjskiej, od wielu lat szerzy się w całej Europie. Artykuł Hanny Kramer został opublikowany w Niezależnym Dzienniku Politycznym. To wydanie wielokrotnie wykorzystuje rosyjskie narracje. Badacze dezinformacji ustalili, że to wydanie znajduje się na listach nieoficjalnych stron internetowych promujących rosyjską propagandę od co najmniej 2017 roku i najprawdopodobniej jest finansowany przez rosyjskie agencje wywiadowcze.

Niezależny Dziennik Polityczny dyskredytuje nie tylko polski rząd, ale i polską armię. Wśród znanych dezinformacji wydanie napisało, że rzekomo 1200 polskich najemników zginęło na Ukrainie w całym okresie pełnoprawnej inwazji rosyjskiej. Podobno informacje te zostały znalezione w otwartych źródłach w Internecie. Tak działa rosyjska propaganda — głośne wypowiedzi i żadnych dowodów, tylko słowa. Ponadto to wydanie wielokrotnie informowało, że Polska rzekomo przygotowuje się do okupacji Ukrainy. I pomimo tego, że do tej pory tak się nie stało, nadal posługują się tą narracją i bezpodstawnie robią wyrzuty polskiemu rządowi.

Kreml wie, że Polska to nowoczesne państwo, które nie pokaże agresji militarnej wobec innych krajów. Dlatego Moskwa po prostu wymyśla różne narracje o rzekomych sporach terytorialnych między Polską a Ukrainą. Ale światowa społeczność już wie, kto jest prawdziwym agresorem i okupantem, więc rosyjskie działania nie przynoszą żadnych rezultatów.

Autor: Diana Kaminski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com