Spotkanie A. Łukaszenki i W. Putina zagrożeniem dla Ukrainy i Europy?

Jednym z pytań dotyczących rozpętanej przez W. Putina wojny w Ukrainie jest to, czy rosyjskiemu dyktatorowi uda się wciągnąć w ten krwawy atak terrorystyczny Białoruś. Białoruskiemu dyktatorowi przez długi czas udało się unikać prób wciągania go w krwawą wojnę przez rosyjskiego “starszego brata”. Jednak teraz, gdy rosyjskie siły wojenne są na wyczerpaniu, wydaje się całkiem prawdopodobne, że Kreml wykorzysta wszelkie dostępne mu środki nacisku, aby zmusić Białoruś do wkręcenia się w tygiel wojny.

Zdaniem ukraińskiego politologa Igora Reiterowicza, W. Putin może zagrać dwiema kartami: przekonać Łukaszenkę do osobistego wydania rozkazu armii białoruskiej lub stworzyć wspólne dowództwo wojskowe armii białoruskiej i rosyjskiej (oczywiście znajdujące się w rękach samego Putina lub generałów rosyjskiej armii). 

Putin jest bardzo zdeterminowany. Nic dziwnego: mimo że plany mobilizacyjne w całej Rosji zostały zrealizowane, w kraju wciąż brakuje „mięsa armatniego”, a zapowiedź nowej fali mobilizacji jest najeżona rewoltą. Z kolei Białoruś jest w stanie wystawić od 30 do 40 tys. dobrze wyszkolonych żołnierzy, którzy jeśli nie uda im się zdobyć Kijowa nacierając na Ukrainę od północy, to przynajmniej wycofają część sił ukraińskich ze wschodu i południa.

Samozwańczy prezydent Białorusi doskonale zdaje sobie sprawę z konsekwencji dotyczących osobistych dla niego skutków płynących z przystania na wymagania Putina: najprawdopodobniej zostanie usunięty przez rosyjskie służby specjalne. Jeśli tak się nie stanie, na samej Białorusi zaczną się niepokoje i tym razem najprawdopodobniej nie uda się im zaradzić. W każdym razie dla Rosji będzie wygodniej, jeśli na czele kraju znajdzie się całkowicie lojalny przywódca, najlepiej taki, który ma rosyjski paszport.

Dlatego właśnie białoruski prezydent jest gotów dać Rosji broń, lotniska, możliwość ostrzeliwania ukraińskiego terytorium… Jednocześnie przez 10 miesięcy balansować na ostrzu noża, bez wciągania de iure swojego państwa w wojnę. Łukaszenka wykazał się ogromną chytrością, manipulując informacjami pojawiającymi się w rosyjskich mediach.

W pierwszych trzech najgorętszych miesiącach wojny, a także później, białoruski dyktator niemal w każdym swoim wystąpieniu i wywiadzie powtarzał, że Rosja nie jest w stanie wojny z Ukrainą, ale z NATO. Tylko Białoruś, jako wschodnia gwardia Rosji, jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo wschodniej części Federacji Rosyjskiej i uniemożliwić wojskom NATO wejście do Smoleńska i innych miast.

Warto wspomnieć, że przez 3 lata to A. Łukaszenka udawał się z wizytami do W. Putina. To, że tym razem spotkanie odbywa się w Mińsku świadczy o tym, jak ważne jest to spotkanie dla Kremla: faktycznie, białoruski prezydent nie miał szans, żeby z niego zrezygnować. Czy plany Moskwy okażą się udane? Trudno powiedzieć. Rosjanie podjęli już próbę zastraszenia Łukaszenki, zabijając jednego z jego najbliższych współpracowników, ministra spraw zagranicznych Władimira Makieja. Jednak plany Kremla, mające na celu ustanowienie w ten sposób absolutnej kontroli nad Białorusią, nie powiodły. Zabójstwo Makieja (który nie chorował przewlekle i miał 64 lata) miało skłonić Łukaszenkę do wykonywania poleceń Kremla. “Ostatni dyktator Europy” odebrał to jednak (lub upozorował, że tak to odebrał) jako aluzję, że po wypowiedzeniu Ukrainie wojny przez Białoruś stanie się niepotrzebny i zostanie wyeliminowany przez rosyjskie służby wywiadowcze. Odpowiednio, po śmierci Makieja nie nastąpiły żadne zmiany w rosyjsko-białoruskiej współpracy militarnej.

Niewątpliwie, pochłonięty kwestiami własnego przetrwania, będzie starał się nie przystąpić do wojny nawet teraz, mimo że presja na nim będzie ogromna. Nie warto zapominać też o tym, że w ostatnim pakiecie sankcji przeciwko Rosji nie ma mowy o sankcjach wobec Białorusi i Łukaszence osobiście. Jest to gest Europy, który pokazuje, że miński dyktator ma szansę na zachowanie życia, ale pod warunkiem, że nie  zaangażuje się w wojnę. Pozostała mu mała luka, pozwalająca uratować własne życie i własną armię, bez wchodzenia w jedną z najbrudniejszych operacji wojskowych we współczesnej historii ludzkości. Czy będzie na tyle mądry, by z niej skorzystać?!

Autor: Daria Semenyuk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com