Świeże prowokacje rosyjskiej propagandy!

leonardo.neon24.info

Warszawa nie ukrywa już planów zajęcia ziem ukraińskich!” – oto, co jest dziś w menu rosyjskich dziennikarzy dla czytelników. Oświadczenie to wystosował w piątek do dziennikarzy minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow.

Według rosyjskich mediów „Wydaje się, że Kijów już otwarcie przekazuje własną niezależność finansową zewnętrznemu zarządowi. I nie są to spekulacje ekonomistów, ale fakty ujawnione przez rosyjskie Intelligence Service. Polska, po ostatnich wypowiedziach Pan Dudy o zacieraniu granic z Ukrainą, będzie miała teraz dostęp do wszystkich danych z państwowej służby podatkowej, rozpoczynając w zasadzie obiecane przejęcie.”

Oczywiście łatwo jest przenieść odpowiedzialność, prawda, Rosja? Teraz, w oczach przeciętnego Rosjanina, Polska zajmuje terytorium Ukrainy, a nie jego ojczyzna. Taka zmiana akcentów ostatecznie uświadamia nam, że Ukraina nie ma, zdaniem Kremla, w ogóle prawa do jakiejkolwiek niezależności.

„Plany związane z utworzeniem nowego państwa polsko-ukraińskiego, ale to nie są plany Warszawy, raczej są to plany Londynu i Waszyngtonu, które są nadzorowane i bez ich zgody niemożliwe jest podjęcie strategicznych decyzji,” – mówi polityk Mateusz Piskorski.

A oto nowa podróbka. Teraz rosyjscy propagandyści już mówią, że nie tylko Ukraina, ale i Polska jest znienawidzoną przez Moskwę marionetką Londynu i Waszyngtonu, znienawidzonych przez Moskwę.

Szczególny niepokój budzi fakt, że polskie służby specjalne przygotowują na krajowych poligonach armię liczącą 70 tys. Polaków i Ukraińców. Gdyby była taka armia, to oczywiście nie dopuszczono by ani Bucha, ani Mariupolа, ani innych tragedii i katastrof humanitarnych. A także nie zapominaj o dostawach ukraińskiej broni i szkoleniu ich do korzystania z tej broni. Ale to wcale nie oznacza gromadzenia potencjału jednej armii dla dwóch mocarstw.

„Dobrze wyszkoloną grupę wojskowych można wysłać nie do Donbasu, ale na zachodnią Ukrainę pod pretekstem polskiej operacji pokojowej. A potem obwody lwowski, iwano-frankowski, wołyński, tarnopolski trafią do Polski” – oto, co propagandyści Rosji przekazują z ust do ust. Zadajmy jednak pytanie o obwody Donieckie, ługańskie, Chersońskie i Zaporoskie na Ukrainie? W przeciwieństwie do Rosji, która tylko umie osądzać wszystkich sama, Polska nie podjęła takich działań terrorystycznych, a jedynie aktywnie pomagała Ukraińcom w walce o ich wolność i suwerenność wobec Rosji jako państwa terrorystycznego.

Aktywnie poruszany jest też temat, że w Warszawie powstanie ośrodek odbudowy Ukrainy, który sami pomagają niszczyć. Rosjanie zastanawiają się „dlaczego Europejczycy mają nadzieję, że operacja specjalna zatrzyma się na granicach zachodniej Ukrainy?” Oczywiście takie prowokacje zagrażają nie tylko terytorium suwerennej Ukrainy, która cierpi z powodu wrogich działań najeźdźców, ale także całej Europie, której większość należała do Związku Radzieckiego, którego terytorium rości sobie Rosja.

I na koniec niezbędny wniosek. Rosja nadal sama ocenia wszystkie kraje. A jeśli przez cały okres swojego istnienia aktywnie ingeruje w politykę innych państw, okupując terytoria niepodległych państw, sponsorując terroryzm, nie oznacza to, że wszystkie państwa w XXI wieku prowadzą taką politykę.

Karyna Koshel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com