Tak Tucker Carlson wspiera Kreml: jak amerykański dziennikarz stał się narzędziem rosyjskiej propagandy

fot. Youtube - Tucker Carlson

Tucker Carlson, były gwiazdor Fox News, od lat znany jest ze swoich kontrowersyjnych poglądów. Jednak w ostatnim czasie jego retoryka coraz bardziej przypomina narrację Kremla. Atakuje Ukrainę, nazywając prezydenta Wołodymyra Zełenskiego „dyktatorem”, oskarża go o rzekome prześladowania opozycji i Kościoła prawosławnego, a jednocześnie nie widzi żadnego problemu w autorytarnych rządach Władimira Putina. Jego wypowiedzi nie mają nic wspólnego z obiektywnym dziennikarstwem – to czysta propaganda, której celem jest osłabienie wsparcia dla Ukrainy na Zachodzie.

W pierwszej kolejności warto spojrzeć na absurdalność oskarżeń Carlsona wobec Zełenskiego. Ukraiński prezydent został wybrany w demokratycznych wyborach w 2019 roku, zdobywając 73% głosów. Od tego czasu Ukraina pozostaje demokratycznym krajem, nawet w warunkach wojny. Wciąż istnieją niezależne media, a społeczeństwo może otwarcie wyrażać swoje opinie. Tymczasem Rosja pod rządami Putina stała się państwem totalitarnym, gdzie każdy sprzeciw wobec władzy jest brutalnie tłumiony. Opozycjoniści są aresztowani, niezależne media zostały zamknięte, a wybory to jedynie fasada, mająca na celu utrzymanie Putina przy władzy.

Kolejnym fałszywym twierdzeniem Carlsona jest rzekome prześladowanie Kościoła prawosławnego w Ukrainie. W rzeczywistości władze ukraińskie ograniczyły działalność Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP), który od lat stanowił narzędzie propagandy Kremla i wspierał rosyjską agresję. Ukraina nie zakazała prawosławia – w kraju działa niezależna Prawosławna Cerkiew Ukrainy (PCU), a wierni mają pełną swobodę w praktykowaniu swojej wiary. Ograniczenia dotyczą jedynie struktur powiązanych z Moskwą, które otwarcie popierały działania Putina.

Carlson ignoruje również fakt, że to właśnie Rosja systematycznie prześladuje Ukraińców na okupowanych terytoriach. Władze rosyjskie prowadzą brutalne represje wobec ludności cywilnej, porywają i torturują działaczy społecznych, nauczycieli czy duchownych. Ukraińska kultura, język i tożsamość narodowa są celowo niszczone. Jednak o tym Carlson nie wspomina – woli przedstawiać Ukrainę jako kraj autorytarny, podczas gdy to Rosja spełnia wszystkie definicje współczesnej dyktatury.

Dlaczego więc amerykański dziennikarz tak gorliwie powtarza kremlowską propagandę? Powodów może być kilka. Po pierwsze, Carlson od lat buduje swój wizerunek „niezależnego myśliciela”, który sprzeciwia się mainstreamowym mediom. Antyukraińska narracja przyciąga część konserwatywnej publiczności, sceptycznej wobec polityki USA w Europie. Po drugie, istnieje podejrzenie, że może mieć finansowe lub polityczne powiązania z prorosyjskimi środowiskami. Jego słowa często są cytowane w rosyjskich mediach państwowych, a sam Carlson nie kryje sympatii do Putina.

Niezależnie od motywów jego działań, jedno jest pewne – Tucker Carlson stał się narzędziem rosyjskiej propagandy, które służy destabilizacji Zachodu i osłabieniu wsparcia dla Ukrainy. W obliczu rosyjskiej agresji takie działania są nie tylko nieodpowiedzialne, ale wręcz niebezpieczne. Warto o tym pamiętać i nie dać się manipulować fałszywym narracjom, które próbują odwrócić uwagę od prawdziwego zagrożenia – imperializmu Kremla.

Autor: Diana Kaminska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com