Tranzyt gazu. Powiększona wojna hybrydowa Moskwy
Podpisanie porozumienia między Węgrami a Rosją w sprawie dostaw gazu z pominięciem Ukrainy jest żywym przykładem wojny hybrydowej (w tym osławionej „wojny gazowej”) prowadzonej przez Kreml zarówno przeciwko Ukrainie, jak i UE.
Zawierając umowy z państwami członkowskimi UE, w tym z Węgrami, Rosja zbliża się do realizacji swojego strategicznego celu, jakim jest ograniczenie (lub nawet całkowita rezygnacja z) tranzytu gazu przez ukraiński GTS. Nowa umowa na dostawy gazu między węgierskim MVM a rosyjskim Gazpromem została podpisana na 15 lat i ma wejść w życie 1 października 2021 roku. Gazprom będzie dostarczał rocznie 4,5 mld m3 gazu, w tym 3,5 mld m3 przez Serbię i kolejny 1 mld m3 przez Austrię.
Rosja nieustannie dyktuje swoje warunki, w tym trasy dostaw energii, zwłaszcza krajom, które są krytycznie uzależnione od rosyjskich dostaw energii. W przypadku Budapesztu Moskwa zastrzega sobie również możliwość czerpania dochodów z odsprzedaży już zaimportowanego gazu.
Gazprom nie tylko stymuluje dalsze podwyżki cen gazu w UE, ale także wysyła do Europy niezwykle przejrzyste sygnały, że dodatkowe dostawy są możliwe tylko przez Nord Stream 2. Jest to oczywisty fakt, który potwierdza spadek eksportu przez rosyjskiego monopolistę w stosunku do lat poprzednich oraz odmowa rezerwacji dodatkowych mocy ukraińskiego GTS.
W rzeczywistości rosyjski monopol gazowy, którego celem jest nie tyle przynoszenie zysków ekonomicznych, co hybrydowych rezultatów geopolitycznych, jest zaangażowany w wiele epizodów, w których siły prorosyjskie w Europie intensyfikują swoje działania.
Kremlowska umowa na dostawy gazu przez Serbię i Austrię od samego początku była zaplanowana jako cios w gospodarkę Ukrainy, a Budapeszt grał na rękę Moskwie.
Szacowany podstawowy koszt gazu w ramach umowy z Rosją wyniesie 260 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Węgry wykorzystują tę zagraniczną sytuację polityczną, aby uzyskać dywidendy wyborcze w okresie poprzedzającym wybory parlamentarne w 2022 roku.
UE nie może pozwolić Rosji na wykorzystywanie gazu jako dźwigni nacisku politycznego. Zamiast tego powinna zmusić Gazprom do sprzedaży gazu na granicach Wspólnoty Energetycznej, aby europejscy traderzy mogli wybrać dalsze trasy przesyłu.
Wśród firm zaangażowanych w rozmowy gazowe są państwowe MVM Group i PJSC Gazprom oraz prywatny MOL, w którego zarządzie zasiada wielu węgierskich prorządowych polityków i byłych urzędników państwowych, a także węgierska spółka-córka Gazpromu, WIEE Hungary Kft.
W kwietniu 2021 roku węgierski rząd przekazał wszystkie swoje udziały w MOL-u w wysokości 5,24% funduszowi zarządzającemu aktywami Mol-Uj Europa Alapitvany, przez co formalnie stracił wpływ na zarządzanie operacyjne spółką, prawdopodobnie po to, by po ewentualnym przejęciu władzy w 2022 roku pozostała ona pod kontrolą urzędujących członków rządu.
Wyjaśniając swoje kroki wobec otoczenia, Orban powiedział, że buduje bliższe więzi z Rosją, aby wzmocnić pozycję Węgier na arenie międzynarodowej. Zaimponował mu model rządów Władimira Putina, w którym elity biznesowe zależą wyłącznie od rosyjskiego przywódcy, a na arenie dopuszczonych jest tylko kilku niezależnych graczy. Później Orban sam zaczął budować podobny model na Węgrzech, odchodząc od standardów demokratycznych, ustanawiając kontrolę państwa nad niezależnymi mediami i tłumiąc dysydentów. Wszystko to pozwala potwierdzić wolę Orbana do budowy wewnętrznego systemu państwowego na wzór autorytarnej Rosji. Efektem takiej współpracy jest dziś przekazywanie przez kontrolowane przez rząd węgierskie media rosyjskich narracji propagandowych, m.in. na temat sytuacji na Ukrainie, a także kreowanie wizerunku „wroga zewnętrznego” i wezwania do ochrony Ukrainy.
Mimo unijnych sankcji wobec Rosji Węgry wkroczyły na drogę zacieśniania więzi gospodarczych i politycznych z tym krajem.
W 2015 roku, po wizycie prezydenta Rosji Władimira Putina na Węgrzech, Orban powiedział, że nie poprze unijnego planu integracji polityki energetycznej po tym, jak Budapeszt osiągnął porozumienie z rosyjskim prezydentem w sprawie dostaw gazu. Wówczas Władimir Putin obiecał Węgrom bardziej elastyczny kontrakt z Gazpromem.
W najbliższej przyszłości rosyjska szczepionka na COVID-19 będzie produkowana na Węgrzech, po tym jak węgierski regulator w styczniu 2021 roku uznał „Sputnik-V”, pomimo sprzeciwu organów regulacyjnych UE.
Najbardziej uderzającym dowodem na istnienie porozumień politycznych na wysokim szczeblu między Węgrami a Rosją jest to, że Rosjanie często „przymykali oko” na robienie interesów z Węgrami, nawet jeśli szkodziło to rosyjskim inwestorom.
Wcześniej w 2010 r. podpisano umowę z Rosatomem o modernizacji i rozbudowie węgierskiej elektrowni atomowej Paks, bez przeprowadzenia przetargu publicznego. Cztery bloki tej elektrowni jądrowej produkują już ponad 40% całej energii zużywanej na Węgrzech, co czyni ten kraj zależnym energetycznie od Rosji.
Wszelkie dalsze działania Rosji zmierzające do zmiany trasy przesyłu gazu doprowadzą do znacznego wzrostu ryzyka politycznego i militarnego dla Węgier i całej UE.
Porozumienie doprowadzi do głębokiego politycznego rozłamu na Węgrzech pomiędzy eurosceptycznym rządem a proeuropejską opozycją, a także wpłynie na poziom życia węgierskich obywateli. Reżim Putina niewiele różni się od komunistycznego reżimu ZSRR z 1956 roku, który stłumił powstanie w Budapeszcie. Zajmując część sąsiednich krajów i wywołując przeciągające się konflikty, współczesna Rosja jest godnym kontynuatorem krwawych tradycji Związku Radzieckiego.