Gwiazdy Hollywood tracą domy w katastrofalnym pożarze. „Widziałam na żywo w telewizji, jak płonie”
Ogromne pożary od kilku dni trawią Los Angeles. Spłonęło doszczętnie tysiące domów. Ogień pochłonął także posiadłości gwiazd Hollywood. „Widziałam na żywo w telewizji, jak płonie mój dom” – relacjonowała Paris Hilton.
Los Angeles w ogniu: Miasto płonie nieprzerwanie od 7 stycznia. Spłonęło prawie 16 000 akrów. Tysiące ludzi musiało opuścić swoje domy. Niektóre z nich zostały doszczętnie strawione przez ogień. Wśród nich znalazły się posiadłości gwiazd i celebrytów Hollywood. Poszkodowany w pożarze został m.in. Billy Crystal znany przede wszystkim z filmu „Kiedy Harry poznał Sally”. „Janice i ja mieszkaliśmy w naszym domu od 1979 roku. Wychowaliśmy tu nasze dzieci i wnuki. Każdy cal naszego domu był wypełniony miłością. Piękne wspomnienia, których nie można nam odebrać” – napisał w oświadczeniu.
Rezydencje gwiazd płoną: „Widziałam na żywo w telewizji, jak płonie mój dom” – relacjonowała z kolei Paris Hilton. Do innych gwiazd zmuszonych do opuszczenia swoich domów należą m.in. aktor Mark Hamill z „Gwiezdnych wojen”. W poście na Instagramie Hamill nazwał pożar „najstraszniejszym” od 1993 r., kiedy to spłonęło 18 000 akrów i zniszczeniu uległy 323 domy w Malibu.
Do tej pory w pożarze ucierpieli także: Sir Anthony Hopkins, John Goodman, Miles Teller, Anna Faris, Adam Brody, James Woods, Mandy Moore, Fergie, Leighton Meester, Heidi Montag. Jamie Lee Curtis oraz Ben Affleck ewakuowali się, ale nadal nie wiedzą, czy ich wille przetrwały. Ewakuowana została także okolica Mulholland Drive, gdzie mieszka David Lynch. Od pewnego czasu znany reżyser nie może wychodzić z domu, ze względu na rozedmę płuc. Wymaga także ciągłej tlenoterapii.
Strażacy z Los Angeles walczą z pożarami: Obecnie najgorsza sytuacja jest właśnie w luksusowej dzielnicy Pacific Palisades. Ogniska znajdują się także m.in. w Eaton Canyon i Sylmar. Walkę z ogniem utrudnia silny, pustynny wiatr Santa Ana oraz utrzymująca się od dłuższego czasu susza w regionie. Nakaz ewakuacji objął już 100 tys. osób. W środę (8 stycznia) poinformowano, że liczba ofiar pożaru wzrosła do pięciu osób.
Źródło: gazeta.pl