„Il Messaggero”: Znany rosyjski generał Roman Berdnikow zabity w Ukrainie. Kreml chce to ukryć
5 czerwca w Ukrainie zginął nie tylko generał Roman Kutuzow, lecz także znacznie bardziej rozpoznawalny wojskowy – Roman Berdnikow – wynika z ustaleń włoskiego „Il Messaggero”.
Kreml potwierdził śmierć generała Romana Kutuzowa (zginął w okolicy wsi Ługańsk Nikołajewka), ale z ustaleń włoskiego „Il Messaggero” wynika, że w ten sposób Władimir Putin chciał odwrócić uwagę od straty innego ważnego wojskowego – Romana Berdnikowa.
Rosja ukrywa śmierć generała Berdnikowa?
„Il Messeggero” podkreśla, że Berdnikow był znacznie bardziej rozpoznawalny w Rosji, niż Roman Kutuzow. Miał 47 lat, uważano go za jednego z okrutniejszych generałów w armii Putina i nazywano „gwiazdą wojny”. Był dowódcą rosyjskich sił zbrojnych w Syrii, ale po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę 24 lutego, wezwano go w rejon Doniecka.
Zdaniem niezależnych dziennikarzy (skupionych m.in. wokół konta Volya na Telegramie), na których powołuje się włoska gazeta, obaj generałowie mieli zginąć tego samego dnia. Na Kremlu miała zapaść decyzja o nagłośnieniu śmierci Kutuzowa i zatuszowaniu w ten sposób straty drugiego generała. Ukraińcy dziennikarze z kanału Volya napisali, że „rano 5 czerwca gen. Roman Berdnikow, który dowodził wojskami rosyjskimi i jednostkami DRL z Doniecka wyjechał w podróż służbową”. Pojazdy, którymi podróżowały jego oddziały, miały zostać zaatakowane, najprawdopodobniej na moście. Za atak odpowiadać miała ukraińska grupa dywersyjno-rozpoznawcza.
Berdnikow, według ukraińskich źródeł, miałby być 12. rosyjskim generałem, który stracił życie w wojnie w Ukrainie, chociaż w doniesieniach pojawiają się różne liczby. Rosjanie potwierdzają śmierć zaledwie czterech generałów.
Źródło: https://wiadomosci.gazeta.pl