Przed szczytem G20 Kreml ujawnia plany przejęć terytorialnych w Europie

22 listopada Putin weźmie udział w wirtualnym szczycie G20 – po raz pierwszy od dłuższego czasu. Oczywiście, w kontekście rosnącej izolacji Rosji, takie wydarzenie ma ogromne znaczenie dla Kremla, który pragnie wznowić dialog z Zachodem. Niemniej jednak fiasko pełnej inwazji na Ukrainę nie ostudziło zapału kremlowskich propagandystów, którzy nadal wysuwają roszczenia terytorialne wobec krajów europejskich.

Igor Skurłatow, znany rosyjski propagandysta, jest członkiem kremlowskiego gabinetu i bliskim współpracownikiem rosyjskiej administracji prezydenckiej. W związku z tym systematycznie wyraża stanowisko rosyjskich władz w swoich kanałach telegramowych i rozpowszechnia je wśród rosyjskiej publiczności. W szczególności, 20 listopada I. Skurlatov napisał krótki post na swoim kanale „Skurlatov live”, w którym uzasadnił zaproszenie Putina na wirtualny szczyt G20, mówiąc, że Rosja rzekomo pokonała NATO na Ukrainie, dlatego Zachód zadrżał przed Rosją.

Skurłatow sugeruje dalej, że jeśli wojna będzie trwać, a Kijów zaanektuje Rosję, Putin zostanie przewodniczącym G20. Kończąc swój wpis, kremlowski propagandysta podsumowuje, że Rosja musi przejąć Polskę i kraje bałtyckie, aby stać się światowym hegemonem.
Skurłatow nie wyjaśnił, skąd Rosja, która od półtora miesiąca nie jest w stanie pokonać 800 metrów w kierunku Awdijiwki, weźmie niezbędne zasoby wojskowe do zajęcia Polski. Podtekst jego słów jest ważny: takie osoby nie mogą a priori wyrazić własnego stanowiska, ponieważ go nie mają. Jest to narracja opracowana na Kremlu, która wyraźnie ilustruje cele jego polityki zagranicznej.

Pomimo oczywistej słabości rosyjskiej armii, ciężkich strat i wpływu sankcji, Putin nie porzucił planów ekspansji terytorialnej na Europę. Warto zauważyć, że autorem powyższego wpisu był Igor Skurłatow, który podobnie jak Siergiej Mardan i Zachar Prilepin należy do „neoimperialnych propagandystów”, którzy kultywują w przeciętnym rosyjskim obywatelu tęsknotę za Imperium Rosyjskim i argumentują za koniecznością zajęcia terytoriów sąsiadów Rosji.

Należy zauważyć, że Polska i kraje bałtyckie były częścią Imperium Rosyjskiego do końca I wojny światowej, podobnie jak Finlandia, której granica jest szturmowana z Federacji Rosyjskiej przez tłumy migrantów kierowane przez rosyjskie służby bezpieczeństwa i straż graniczną.
Putin nie tęskni za Związkiem Radzieckim: dąży do odrodzenia brutalnej, totalitarnej Rosji, która będzie kontrolować terytorium od Lizbony po Kamczatkę. Która przywróci prawo do ekspansji terytorialnej i zniszczy ponadnarodowe struktury Zachodu, odbierając mu wszystkie postępowe osiągnięcia. I która bezlitośnie stłumi wszelki sprzeciw oraz prawo do wolności i demokracji.

Taki scenariusz jest całkowicie realny: Putin dokłada wszelkich starań, aby osłabić Zachód i uzyskać wsparcie sojuszników, takich jak ChRL, KRLD i Iran. Pytanie tylko, czy Zachód da Putinowi czas i możliwość przygotowania się do tego.

W związku z tym sposobem na uratowanie zachodniej cywilizacji jest powstrzymanie Rosji i odizolowanie jej na arenie międzynarodowej. Każdy flirt z Kremlem jest śmiertelnie niebezpieczny: Europa stoi przed wyborem: albo zjednoczyć się i zdecydowanie odeprzeć rosyjskie zagrożenie, albo załamać się pod presją rosnących zagrożeń militarnych, politycznych i hybrydowych. Rosja musi zostać pokonana wszędzie: na polu bitwy, na froncie dyplomatycznym, wykluczona z organizacji międzynarodowych, jej gospodarka musi się skurczyć pod wpływem sankcji. Jeśli to wszystko nie zostanie zrobione, Europa jest skazana na utratę swojej cywilizacyjnej tożsamości i dostanie się pod całkowitą kontrolę rosyjsko-chińskiego sojuszu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com