Rosyjska Cerkiew Prawosławna i jej przywódca Cyryl są wspólnikami w terroryzmie Federacji Rosyjskiej

Wraz z początkiem rosyjskiej inwazji na Ukrainę zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Patriarchatu Moskiewskiego Cyryl zmienił oficjalną retorykę na temat Ukrainy. O ile wcześniej Gundiajew i jego podopieczni próbowali jakoś omijać ostre zakręty w kwestii rosyjskiej agresji na Ukrainę, to teraz kierownictwo Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego w osobie jego głowy usprawiedliwia i popiera zbrodnie rosyjskich okupantów.

Warto zwrócić uwagę na znaczącą aktywność samego Cyryla w tym przypadku. O ile wcześniej przebywał głównie w swego rodzaju więzieniu izolacyjnym pod opieką FSO w specjalnym obiekcie „pustelnia”, teraz coraz częściej przemawia do licznej publiczności w Kościele Chrystusa Zbawiciela – dość nagle Cyryl wyszedł z siebie- izolacja.

Tak ciekawy zbieg okoliczności skłania do wniosku, że Cyryl ma jasne zadanie: przekazać Kremlowi trafną i przyjemną dla Kremla informację o działaniach na Ukrainie, które są przesiąknięte odpowiednim kolorem religijnym. Na tym tle sam Cyryl wygląda na wspólnika zbrodni rosyjskiego rządu.

Wcześniejsze publikacje zwracały uwagę, że Gundiajew w swoich kazaniach stara się sakralizować inwazję rosyjską, nadać jej odpowiedni sens duchowy, jakby nie była to tylko walka zbrojna, ale świadoma walka dobra ze złem. Jednocześnie dobro jest reprezentowane przez rosyjskich okupantów, a Ukraina i cywilizowany świat zachodni stoją po stronie zła.

Poświęcona jest temu lwia część wystąpień szefa Patriarchatu Moskiewskiego. Niemal wszystkie mają ten sam motyw przewodni – „świętą wojnę” o prawdziwe ludzkie i chrześcijańskie wartości.

Kazania kierownika RKP

Kazania Gundiajewa są wyraźnym przykładem spisku i prób sakralizowania wojny Putina.

W jednym ze swoich pierwszych kazań Gundiajew powiedział, że ludność Donbasu ginie, ponieważ sprzeciwia się „nowym grzesznym wartościom narzuconym przez światową władzę”. Wszyscy, którzy popierają te najnowsze trendy, według Cyryla, w Dniu Zmartwychwstania będą na lewo od Chrystusa, czyli pójdą do piekła.

Cyryl z ambony kościelnej również otwarcie stwierdził, że jeden kraj ma pełne prawo zaatakować inny, jeśli istnieją zagrożenia dla jego bezpieczeństwa. W ten sposób zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego powielił wszystkie przesłania, które brzmiały w ustach Kremla w ostatnich miesiącach przed inwazją na Ukrainę.

W ubiegłą niedzielę Cyryl poświęcił swoje kazanie relacjom między Kościołem a państwem, w którym zwrócił szczególną uwagę na moment, w którym państwo świadomie narusza wszelkie prawa Kościoła i negatywnie wpływa na sprawy wewnętrzne i życie samego Kościoła. Począwszy od czasów starożytnego Bizancjum stopniowo przechodził do wydarzeń na Ukrainie, gdzie, jego zdaniem, państwo ingeruje także w sprawy Kościoła i stara się wyrwać go z jedności z Patriarchatem Moskiewskim.

Zwieńczeniem kazania było przekazanie ikony Matki Boskiej szefowi Rosgwardii Wiktorowi Zołotowowi. I nie jest to zwykła ikona, ale podobno ta, która uratowała rosyjskich żołnierzy przed śmiercią podczas I wojny światowej i dała armii rosyjskiej wiele zwycięstw w bitwie. Takie kazanie, wraz z publicznym i efektownym aktem przekazania tej ikony, było bezpośrednim świadectwem błogosławieństwa Cyryla dla zabijania Ukraińców. Słowa samego generała Zołotowa o „nazistach” io tym, że ten obraz ochroni armię rosyjską i przyspieszy „NASZE (!) Zwycięstwo”, jeszcze bardziej o tym świadczyły i ostatecznie zdarły Cyrylowi wszystkie maski.

Film z tej akcji był szeroko rozpowszechniany w Internecie, ale przez cały tydzień nie pojawiły się żadne obalania ze strony Patriarchatu Moskiewskiego. Ponadto nie otrzymano żadnych oficjalnych komentarzy od przedstawicieli oddziału ROC na Ukrainie. Takie milczenie było kolejnym dowodem na to, że RKP i Kreml w tej wojnie są jednym. Każdy z nich pełni odrębną funkcję. Kreml finansuje i wydaje rozkazy kryminalne, armia awansuje, a RKP usprawiedliwia, a co najważniejsze, nadaje zbrodniom ideologiczną treść duchową i teologiczną.

W tym celu Cyryl wykorzystuje wszelkie historyczne paralele, które zawsze przenosi na współczesne wydarzenia w interpretacji korzystnej dla kremlowskich zbrodniarzy. Poświęcił temu kazanie zeszłej niedzieli, w którym podał kilka przykładów tego, jak przywódcy kościelni uznawani za świętych przez Kościół rosyjski (!) błogosławili świeckich ludzi za wojnę z wrogami. Być może próbował usprawiedliwić wspomniane błogosławieństwo Rosgwardii, albo przygotowywał grunt pod przyszłe otwarte błogosławieństwo Putina.

Zaangażowanie w tę listę świętych to kolejna próba sakralizacji wojny, którą Rosja rozpętała na Ukrainie. Jednak wszystkie przytoczone przez niego przykłady są wyraźną i celową manipulacją faktami historycznymi, której nie można porównać z obecnymi działaniami rosyjskich okupantów. Wszak wspomniany epizod z Serhijem Radoneżskim i Dmytrem Donskim miał zupełnie inne warunki wstępne niż te, które poprzedzały rosyjską inwazję na Ukrainę. W tym czasie Moskwa była przez długi czas pod wpływem hordy, a książęta moskiewscy otrzymali od tych samych hord prawo do rządzenia, tak zwane etykiety.

Teraz nikt nie wpływa na Rosję, nie jest ona uciskana, a jej lidera nie wyznacza ktoś z zewnątrz. Zamiast tego przywództwo Kremla aspiruje do tego, by stać się takimi hordami, a ich brutalne rzezie na cywilach są tylko kolejnym tego potwierdzeniem.

Podobnie przykładu patriarchy Hermogenesa nie można porównywać ze współczesnymi wydarzeniami. Wówczas królestwo moskiewskie z winy własnych przywódców znalazło się w tak zwanym „trudnym czasie”, z którego nikt nie mógł znaleźć wyjścia. Dlatego zgodzili się na rządy polskiego władcy. Teraz rosyjski reżim jest tak „stabilny”, że wybiera tylko jednego i tego samego przywódcę, którego władza jednak słabnie.

Wzmianka o patriarsze Tichonie w ogóle wydaje się niestosowna. W końcu walczył przeciwko bolszewikom i sprzeciwiał się Związkowi Radzieckiemu, tej samej, która teraz stara się ożywić nowoczesny Kreml. Dlatego wszystkie podane przez Cyryla przykłady współpracy między Kościołem a państwem są celową manipulacją i jawnym przeinaczaniem faktów historycznych.

Jak wiecie, żadne państwo, zwłaszcza Ukraina, nie zaatakowało ani nawet nie groziło atakiem na Rosję. Wszystko, co się dzieje, jest wyłącznie owocem bolesnej wyobraźni Putina. Groźba ataku została celowo wymyślona przez Kreml, aby ukryć własne plany zajęcia obcego terytorium. Powodem tak złego zamiaru jest grzech pychy, siła kierownictwa Kremla.

Terroryzm „armii rosyjskiej” – błogosławiony RKP

I tutaj warto przyjrzeć się bliżej konsekwencjom pobłogosławionych przez Cyryla działań „armii rosyjskiej”.

Nie mogąc pokonać ukraińskich sił zbrojnych, rosyjscy okupanci rozpoczęli eksterminację ukraińskich kobiet, dzieci i emerytów.

Jeśli przeanalizujemy ponad trzy tygodnie bohaterskiej obrony narodu ukraińskiego przed rosyjskim najeźdźcą, staje się oczywiste, że osławiona armia rosyjska na szczęście nie zdołała odnieść żadnego znaczącego sukcesu.

Ale, jak się okazało, Kreml nie jest w stanie zaakceptować ani przyznać się do porażki. Z bezradności i beznadziei Rosjanie pilnie zaczęli szukać wroga, który jest znacznie łatwiejszy do pokonania niż Siły Zbrojne Ukrainy. Takich „wrogów” „wysoce uduchowionych” i „wysoce moralnych” Rosjan, którzy wyznają „tradycyjne wartości” zaczęto widzieć w ukraińskich kobietach, dzieciach i osobach starszych.

Prawdopodobnie to niezdolność tych kategorii ludności Ukrainy do odparcia agresora i wywołała taką nieokiełznaną wściekłość, z jaką Rosjanie zaczęli bombardować osiedla, strzelać do cywilów, zabijać dzieci. Istnieje już wiele przykładów takiej piekielnej krwiożerczości popleczników Kremla. Oto tylko kilka przykładów.

27 lutego najeźdźcy ostrzelali centrum Czernihowa, raniąc kliniki dentystyczne dla dzieci i dorosłych, budynki administracyjne i wieżowce. Rosyjscy okupanci ostrzeliwali osiedla z wielu wyrzutni rakietowych „Grad”. 3 marca nalot kilku niekierowanych bomb zabił 47 cywilów. Według międzynarodowych ekspertów armia rosyjska mogła użyć bomb zapalających OFZAB-500 podczas ataku na Czernihów, co stanowi naruszenie konwencji międzynarodowej i jest uznawane za zbrodnię wojenną.

28 lutego rosyjscy okupanci ostrzeliwali dzielnice mieszkalne Charkowa z Gradiwa, zabijając dziesiątki i raniąc setki.

Według zastępcy burmistrza Wołodymyra Matsokina od 7 marca miasto Izyum jest prawie zniszczone. W mieście jest katastrofa humanitarna – nie ma żywności, wody, światła, gazu, komunikacji. 8 marca okupanci zbombardowali miejscowy szpital w Izium w obwodzie charkowskim, a w Charkowskim Ekoparku Rosjanie zabili ochotników, którzy przybyli karmić zwierzęta.

W miejscowości Kreminna w obwodzie ługańskim rosyjskie wojsko zastrzeliło dom starców z czołgu, zabijając 56 osób i uprowadzając kolejnych 15 osób.

13 marca we wsi Borowskij koło Siewierodoniecka okupanci zabili we własnym domu znanego ochotnika Ołeksandra Kononowa. To człowiek z niepełnosprawnością, zajmował bardzo aktywną pozycję proukraińską. Został po prostu postrzelony na wózku inwalidzkim.

W wyniku ostrzału w Rubiżnem zniszczono internat dla dzieci niewidomych (Kryształyk), szpital i 3 szkoły. 15 marca wojska rosyjskie ostrzelały autobus ewakuacyjny wiozący ludzi z Rubiżnego w obwodzie ługańskim.

6 marca rosyjski czołg wojskowy przemieścił samochód Tavria na autostradzie między wioskami Nesteryanka i Myrne w okręgu Orichowskim w obwodzie zaporoskim. Na poboczu zatrzymał się pojazd z cywilami próbującymi opuścić strefę zagrożenia. W wyniku nieludzkiej zbrodni zginęło dwóch dorosłych mężczyzn i małoletni chłopiec, którzy spłonęli w płonącym samochodzie.

8 marca w pobliżu Makarowa rosyjski BMP zastrzelił samochód ze starszym mężczyzną i kobietą. Na samochodzie, którym jechała osoba niepełnosprawna, była naklejka.

15 marca we wsi Mochnatyn pod Czernihowem rosyjscy okupanci celowo zastrzelili trzech miejscowych nastolatków. Dwóch zmarło przez 17 lat, jeden – 19.

Według stanu na 15 marca, podczas oblężenia Mariupola przez rosyjskich okupantów zginęło około 1800 cywilów. Faktyczna liczba ofiar śmiertelnych, według doradcy burmistrza Petra Andryushchenko, zbliżała się do 20 tys.

16 marca rosyjskie siły okupacyjne zrzuciły bombę na Teatr Dramatyczny w centrum Mariupola, gdzie przed ostrzałem ukrywała się duża liczba obywateli. Wokół budynku dużymi literami napisano słowa „DZIECI”. Napisy są wyraźnie widoczne z góry, więc bombardowania nie można nazwać „błędem”.

16 marca w akademiku w Czernihowie okupanci rozstrzelali ludzi stojących w kolejce po chleb. Zginęło co najmniej 10 cywilów.

Powyższa lista przestępstw nie jest wyczerpująca. Jeśli jednak przyjmiemy, że patriarcha moskiewski Cyryl nie został poinformowany o okrucieństwach rosyjskiej „dzielnej” armii, to wiedział o następujących zbrodniach, gdyż dotyczyły one bombardowania budynków sakralnych i klasztorów, w tym podległego UPC-MP go osobiście.

Niedawno Państwowa Służba ds. Etnopolityki i Wolności Sumienia Ukrainy poinformowała, że ​​od początku wojny na pełną skalę na Ukrainie zniszczono lub uszkodzono co najmniej 28 budynków sakralnych, nie licząc budynków sąsiednich. Zdecydowana większość z nich to cerkwie.

Wśród zniszczonych kościołów co najmniej jedna trzecia należała do UKP-MP. Wiadomo, że zginął co najmniej jeden ksiądz z tego kościoła, a także około trzech zabitych księży ZKP.

Patriarcha Cyryl jest wspólnikiem zbrodni wojennych Federacji Rosyjskiej

Patriarcha Cyryl świadomie opowiedział się po stronie przestępcy i dobrowolnie stał się wspólnikiem haniebnych zbrodni wojennych armii rosyjskiej.

Usprawiedliwieniem tych grzechów przez Cyryla jest świadome uczestnictwo w nich. Nie to powinien czynić duchowy przywódca i głowa Kościoła, jego obowiązek ujawniania grzechów, a nie zachęcania do ich popełniania i pomnażania. Musi mówić prawdę i świadczyć o prawdzie, ale zamiast tego szerzy świadome kłamstwo, które celowo wprowadza w błąd swoich wiernych.

Przez takie działania sam Gundiajew staje się nikim innym jak współsprawcą straszliwych zbrodni rosyjskich! Na tym tle Cyryl nie wygląda na pastora Kościoła, ale na agenta rosyjskich tajnych służb, przestępcę, którego celem i zadaniem jest ideologiczne uzasadnianie wszelkich działań rosyjskich władz, bez względu na to, jak okropne i krwawe. oni są!

Wszystko to pokazuje, że RKP nie służy Bogu, ale interesom rosyjskiej machiny państwowej. W rzeczywistości jest to jedna z gałęzi rosyjskiej propagandy, ale działająca pod przykrywką postaci religijnych i oddziałująca na ludzkie dusze. Warto zauważyć, że wszystko to robi świadomie i dobrowolnie, i to nie tylko przez samego Cyryla, ale także przez wielu podległych biskupów i księży, którzy również aprobują poczynania rosyjskich okupantów.

Taka interakcja między Kościołem a państwem jest zła – w rzeczywistości rodzi się nowa herezja. Na razie Kościół nie reprezentuje prawdy Chrystusowej, ale dostosowuje ją do kaprysów zbrodniczego reżimu. Z wysokości rosyjskich ambon biel nazywa się czernią, a czerń bielą. A wszystko to dzieje się na tle masowych zbrodni, zabijania niewinnych ludzi i bombardowania świątyń. Czy prawdziwy Kościół może to wszystko aprobować i błogosławić? Oczywiście nie! Kościół może i powinien błogosławić obronę Ojczyzny, a nie atak.

Zasada „najlepszej obrony to atak”, którą teraz kieruje się Rosja, nie jest chrześcijańska. Jest obcy Kościołowi, ale w ideologicznym oddziale tajnych służb jest całkiem normalny. Jest to gałąź ideologiczna rosyjskiej FSB i rosyjskiej „cerkwi prawosławnej”.
W przyszłości „Patriarcha Cyryla” i Patriarchat Moskiewski należy postrzegać i traktować nie jako postacie religijne, ale uświadomić sobie, że jest to instrument polityczny Federacji Rosyjskiej pod przykrywką (wyglądem) hierarchii prawosławnej.

Zrodlo: https://aktualnezpravodajstvi.cz/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com