Atak na pojazd Międzynarodowego Czerwonego Krzyża w Ukrainie. Zełenski: Świat musi zareagować
Pracownicy Czerwonego Krzyża zginęli w ostrzale wsi Wirolubiwka. Prezydent Ukrainy apeluje o stanowczą i pryncypialną reakcję świata. Jak doszło do tragedii?
Co się stało: W czwartek 12 września w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy doszło do ataku na pojazd Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża. W wyniku ataku zginęło trzech pracowników Czerwonego Krzyża, a dwóch zostało rannych. Pojazd nie przemieszczał się, pracownicy wyładowywali z niego brykiet do dystrybucji wśród okolicznych mieszkańców, by mogli ogrzać swoje domy.
Jak zareagował Czerwony Krzyż? Organizacja nie ujawniła, kto stał za tym tragicznym w skutkach incydencie. „W najostrzejszych słowach potępiam ataki na personel Czerwonego Krzyża. To nie do pomyślenia, żeby ostrzał trafił w punkt dystrybucji pomocy. Nasze serca są dziś złamane” – czytamy w komunikacie przewodniczącej Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża Mirjany Spoljaric
Ostra reakcja prezydenta Ukrainy: Wołodymyr Zełenski w swoim wpisie na portalu X napisał, że „w tej wojnie wszystko jest absolutnie jasne – Rosja sieje zło, Ukraina broni życia”. „Świat musi zareagować stanowczo i pryncypialnie. Kraje i organizacje międzynarodowe nie mogą pozostać obojętne. Tylko razem świat może zmusić Rosję do zaprzestania terroru i zmusić Moskwę do szukania pokoju” – podkreślił ukraiński prezydent, stwierdzając jednoznacznie, że za atakiem stoi Federacja Rosyjska.
Źródło: gazeta.pl