Kontrowersje wokół Łukasza Mejzy. Miażdżąca większość Polaków chce dymisji wiceministra

twitter.com/lukaszmejza

Ponad 75 proc. Polaków uważa, że premier Mateusz Morawiecki powinien zdymisjonować Łukasza Mejzę – wynika z najnowszego sondażu United Surveys. Według doniesień medialnych wiceminister sportu miał działać w firmie, która za olbrzymie pieniądze miała oferować organizowanie terapii komórkami macierzystymi za granicą.

Jak wynika z sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski, 75,5 proc. respondentów uważa, że Łukasz Mejza powinien zostać zdymisjonowany, z czego 66 proc. uważa, że „zdecydowanie” powinno się to stać. Przeciwnego zdania jest zaledwie 9 proc. badanych, a 15,5 proc. nie ma zdania w tej sprawie.

O dymisji Mejzy mówią również politycy. Jeden z polityków z bliskiego otoczenia Jarosława Kaczyńskiego powiedział portalowi, że „dymisja Łukasza Mejzy jest przesądzona”. – Nikt nie chce się z nim pokazywać, posłowie omijają go szerokim łukiem – mówili rozmówcy WP.

Sam wiceminister sportu nie odniósł się jeszcze do tej kwestii. W piątek dziennikarze pytali Mejzę, czy poda się do dymisji. Polityk jednak udawał, że nie słyszy i uciekał sejmowym korytarzem przed pytaniami.

Badanie zostało przeprowadzone przez United Surveys dla Wirtualnej Polski 3 grudnia 2021 roku metodą CATI.

Będzie dymisja Łukasza Mejzy?

W zeszłym tygodniu Wirtualna Polska podała, że Łukasz Mejza, jeszcze przed objęciem poselskiego mandatu, miał działać w spółce, która miała oferować organizowanie terapii komórkami macierzystymi za granicą. Hasło firmy brzmiało: „Leczymy nieuleczalne”. Spółka kierowała swoją ofertę m.in. do pacjentów nowotworowych i tych cierpiących na choroby neurologiczne. Cena usługi miała wynosić co najmniej 80 tys. dolarów. Jak informuje WP, obejmowała ona m.in. koszt przelotu do Ameryki, a także samą terapię. Eksperci wskazują, że nie ma dowodów na skuteczność takiego leczenia.

W rozmowie z portalem wpolityce.pl Mejza zaprzeczył tym doniesieniom. – Co do meritum: firma w rzeczywistości nigdy nie rozpoczęła działalności. Ani ja, ani spółka nie zarobiliśmy nawet złotówki. W związku z założeniem tej firmy poniosłem jedynie koszty, które ostatecznie potraktowałem jako własne straty. Po drugie, nigdy nie żerowałem na niczyim nieszczęściu – stwierdził.

Wiceminister sportu wydał także oświadczenie, w którym podkreślił, że „publikacja jest kolejnym nierzetelnym atakiem na jego wizerunek i dobre imię”. Poinformował też, że „treść artykułu będzie przedmiotem postępowań sądowych”.

Łukasz Mejza wszedł do rządu 26 października bieżącego roku. Objął stanowisko wiceszefa w przywróconym Ministerstwie Sportu. Szefem resortu został wówczas Kamil Bortniczuk.

Źródło: https://wiadomosci.gazeta.pl/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com